Malarze psich odchodów
* Męskim okiem * * Problem właścicieli psów, którzy nie sprzątają odchodów po swoich pupilach jest problemem globalnym. I od lat pozostaje nierozwiązany pomimo coraz bardziej desperackich prób podejmowanych przez urzędników, społeczników i wszelkich innych aktywistów.*
W Polsce głośno było jakiś czas temu o rysowniku Marku Raczkowskim, który wtykał w zalegające na ziemi psie odchody małe chorągiewki w barwach narodowych. W rezultacie omal nie trafił do więzienia, co najdobitniej świadczy o tym, jak wpływowa i jednocześnie bezkarna pozostaje w naszym kraju „grupa trzymająca psy”.
Ostatnio natomiast inną, ale równie desperacką próbę zwrócenia uwagi na problem psich kup podjęli ochotnicy w Wielkiej Brytanii. W ramach „Narodowego tygodnia zwrócenia uwagi na odchody” mieli oni za zadanie… malować napotkane psie kupy na różowo. Pomalowana kupa miała ponoć zawstydzić właścicieli czworonogów.
Zobacz również:
* Przytulne gniazdko za 4 mld $! Przytulne gniazdko za 4 mld $!*
* Szkolenie "wojowników śmierci" Szkolenie "wojowników śmierci"*
* Męskim okiem * Nam cała akcja wydaje się jednak dość absurdalna. Wolontariusze, którzy już postanowili poświęcić swój czas, mogliby po prostu posprzątać napotkane na swojej drodze kupy. A tymczasem z wielkim zapałem malowali je farbą. W dodatku – na różowo.
Żeby było jeszcze weselej, pomysłodawcą akcji był pewien strażnik z lasu Sherwood, który od lat walczy z nieuprzątniętymi psimi odchodami. Mamy tylko nadzieję, że nie nazywa się Robin i nie nosi rajtuz…
(eMPi, Kabron)
Zobacz również:
* Przytulne gniazdko za 4 mld $! Przytulne gniazdko za 4 mld $!*
* Szkolenie "wojowników śmierci" Szkolenie "wojowników śmierci"*