Mały penis, duże PKB?
Myślisz, że małe przyrodzenie to powód jedynie do smutku? Nic z tych rzeczy! Okazuje się, że mężczyźni obdarzeni małymi penisami i tak mają większe szanse u kobiet. A wszystko dlatego, że... zazwyczaj mają więcej pieniędzy!
To nie wymysły frustratów, a wnikliwe badania naukowe. Jak dowiedli uczeni z Uniwersytetu w Helsinkach, analizując średnią długość penisów z całego świata i porównując ją ze stanem finansów poszczególnych krajów, okazuje się, że rozmiar członka jednak ma znaczenie, a ministrowie finansów powinni o tym pamiętać, przy planowaniu budżetu.
Prowadzący badania - Tatu Westling - dowodzi, że im mniejsze przyrodzenie mieszkańców, tym większa szansa na wysokie PKB.
Relacja między stanem gospodarki, a wielkością członków, została opisana w pracy naukowej, która poraża już samym tytułem: "Męskie Organy i Wzrost Ekonomiczny: Czy wielkość ma znaczenie?".
I choć może nas to śmieszyć, naukowcy udowodnili, że niejednokrotnie gabaryty mają większy wpływ na gospodarkę danego kraju niż... jego ustrój polityczny.
Z badań wynika, że najlepiej rozwijającymi się państwami są te, w których średnia długość członka nie przekracza 14 cm (13,5 to optimum). Czy zatem Polska, gdzie ta długość wynosi średnio 14,29 cm, stoi u progu kryzysu?
Jak się okazuje, potężna recesja grozi krajom, w których średni rozmiar przyrodzenia przekracza 16 cm. W Europie najbardziej zagrożone kryzysem są zatem Węgry 16,51 i Francja - 16,01 cm.
Nie ulega wątpliwości, że przyszłość należy zatem do Azjatów, o których nie od dziś wiadomo, że zawartością spodni nie powalają. Drogie panie jeżeli zatem szukacie mężczyzn to dobrym, choć może nie dużym interesem, jest ślub z Japończykiem, Chińczykiem lub Tajem.
Co smuci, to fakt, że Afryka, jeszcze przez wiele lat, pozostanie kontynentem ubogim. A u nas? No cóż... Panie premierze, jak to było z tą zieloną wyspą...?
PFI/BL