Trwa ładowanie...
23-06-2014 13:30

Małżeństwo i dzieci? Luksus dla wybrańców

Małżeństwo i dzieci? Luksus dla wybrańcówŹródło: 123RF.COM
d3g1eg4
d3g1eg4

Dzieci, które rodzą się w związkach pozamałżeńskich, już dawno przestały kogokolwiek dziwić. Kolejne badania pokazują, że tendencja ta cały czas się pogłębia. Czym jest to spowodowane? Z najnowszych sondaży wynika, że instytucja małżeństwa postrzegana jest dziś jako luksus, na który mogą sobie pozwolić nieliczni - głównie dobrze wykształcone i nieźle zarabiające osoby. Coraz więcej młodych ludzi odwleka też sformalizowanie związku, ale jednocześnie postanawia nie czekać z decyzją o posiadaniu potomstwa.

Kiedyś zasada była prosta - zdarzyła się wpadka, natychmiast przystępowano do planowania wielkiego weseliska. Nie do pomyślenia było, by rodzice malucha nie mieli ślubu, bo... "co ludzie powiedzą?". Nierzadko brano też pod uwagę sytuację samego dziecka, które mogłoby być narażone na nieprzyjemności. Zjawisko to było typowe dla wielu kultur. Ale sytuacja się zmieniła.

Dzieci tak, małżeństwo później albo wcale

Badania przeprowadzone przez amerykańskich naukowców jasno pokazują, że coraz więcej kobiet decyduje się na dziecko, przekładając jednocześnie na później decyzję o małżeństwie. Ta sama zasada dotyczy również mężczyzn, którzy nie mają nic przeciwko temu, by brać na siebie obowiązki ojcowskie, równocześnie nie biorąc ślubu pod uwagę bądź odkładając go na później. Nie dzieci, ale ślub jawią się coraz częściej jako luksus, który przeznaczony jest dla wybrańców.

Wyniki ankiety zaprezentowanej przez naukowców z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa nie pozostawiają złudzeń, że coraz więcej par decyduje się najpierw na dziecko. Eksperci zwrócili tu szczególną uwagę na jedną regułę. Rozwiązanie takie jest bliższe młodym kobietom, które nie mają wyższego wykształcenia, a dla których macierzyństwo stanowi jeden z życiowych priorytetów. Im lepsze wykształcenie, tym mniejsza skłonność do podejmowania decyzji o wychowywaniu dzieci poza związkiem małżeńskim. Panie z wyższym wykształceniem okazują się pod tym względem staroświeckie - najpierw ma być ślub, a dopiero potem dzieci.

d3g1eg4

Rezultaty sondażu przeprowadzonego wśród 9 tysięcy młodych osób pokazały, że spośród matek, które nie ukończyły szkoły średniej, aż 87 procent posiada przynajmniej jedno dziecko, mimo że nie ma ślubu. W przypadku kobiet, które zakończyły edukację na poziomie szkoły średniej, 71 procent ankietowanych zdecydowało się na dziecko, nie mając ślubu. Wśród matek, które studiowały przynajmniej przez jakiś czas, a które również powzięły decyzję o wychowywaniu dziecka, nie formalizując związku, odsetek ten wyniósł 67 procent. Wskaźnik ten drastycznie spada, gdy weźmiemy pod uwagę kobiety, które studiowały przynajmniej przez cztery lata bądź ukończyły studia - badania pokazały, że tylko 32 procent spośród nich ma dziecko, mimo że nie ma ślubu. Z przedstawionych danych wynika również, że słabiej wykształcone kobiety decydowały się na macierzyństwo wcześniej. Wśród tych, które zakończyły edukację po liceum, średnia wieku, w którym zostały matkami, wynosiła 22 lata, a w przypadku kobiet z dyplomem - 29-30 lat. "Taka
klarowna granica ma związek z tym, czy masz za sobą cztery lata studiów" - powiedział cytowany przez serwis "The Atlantic" Andrew Cherlin z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, który kierował badaniami. "Są dwie wyraźne ścieżki wiodące przez dorosłość - jedna dla osób, które mają dyplom uczelni, a druga dla tych, którzy go nie mają".

Przeszkodą męska duma?

Na podstawie przeprowadzonych badań socjologowie doszli do kilku wniosków. Ich zdaniem ludzie z wyższym wykształceniem traktują małżeństwo jako ukoronowanie dotychczasowych wysiłków, związanych z ukończeniem studiów czy zdobyciem dobrej pracy. Ślub przestał być - jak to określili naukowy - "kamieniem węgielnym", od którego rozpoczyna się budowanie dorosłego życia, jak to miało miejsce dawniej.

Współcześnie coraz częściej zdarza się też, że osoby słabiej sytuowane w ogóle nie myślą o małżeństwie, które traktowane jest jako dobro luksusowe. Badacze zaobserwowali tu również pewien paradoks. Kobiety gorzej wykształcone zdają sobie sprawę z tego, że dobrze wykształceni mężczyźni wiążą się zwykle z kobietami, które też uzyskały dyplom ukończenia studiów, a jednocześnie nie widzą wokół mężczyzn, którzy nie mają studiów, a jednocześnie odpowiadają ich wymaganiom.

"Wśród gorzej wykształconych par, które żyją razem, panowie także nie uważają siebie za dobrą partię na męża. Uważają oni, że najpierw muszą być w stanie zapewnić byt rodzinie" - tłumaczy Andrew Cherlin. "Zapewniają o swojej miłości, zaangażowaniu, mówią, że jest wszystko oprócz pieniędzy".

d3g1eg4

Polska podąża tą samą drogą

Skoro zarówno kobiety i mężczyźni wykazują się tak dużą odpowiedzialnością i uważają, że małżeństwo przeznaczone jest dla osób, które mają ustabilizowaną sytuację materialną, to dlaczego podejmują decyzję o posiadaniu dzieci, których utrzymanie jest tak kosztowne?

"Wiele kobiet uważa, że będą w stanie zatroszczyć się o malucha. Mają matki, które mogą pomóc, siostrę, na której mogą polegać. Szczególnie wśród najbiedniejszych jest to sposób, w jaki młodzi dorośli mogą odnieść sukces, gdy wszystkie inne ścieżki są zablokowane" - powiedział naukowiec z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.

Stany Zjednoczone, gdzie przeprowadzone zostały badania, nie są pod tym względem wyjątkiem. Z roku na rok także w Polsce wzrasta wskaźnik dzieci, które rodzą się w związkach pozamałżeńskich. O ile w latach 70. i 80. nieślubne dzieci były rzadkością i stanowiły ok. 5 procent wszystkich urodzin, w XXI wieku zjawisko to już nikogo nie dziwi. Pod koniec ubiegłej dekady 85 tysięcy dzieci z 420 tysięcy, które przyszły na świat, pochodziło ze związków partnerskich.

(rc/ac/facet.wp.pl)

d3g1eg4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3g1eg4