MilitariaMamy kieszonkową armatę! Polska zbrojeniówka znowu zadziwia

Mamy kieszonkową armatę! Polska zbrojeniówka znowu zadziwia

Nie jest tajemnicą, że stan uzbrojenia polskiej armii pozostawia wiele do życzenia, a sprzęt, jaki mają do dyspozycji nasi żołnierze (nie tylko na poligonach, ale również na misjach zagranicznych) raczej nie zwala z nóg. Trzeba jednak przyznać, że coś się w tym względzie zaczęło ruszać - nie są to, co prawda, inwestycje w najnowszy sprzęt opiewające na bajońskie sumy będące na porządku dziennym w USA czy Rosji. Tym nie mniej, jeśli chodzi o naszą zbrojeniówkę, to ważny krok do przodu.

Mamy kieszonkową armatę! Polska zbrojeniówka znowu zadziwia
Źródło zdjęć: © PD

04.04.2013 | aktual.: 05.04.2013 09:23

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na wyposażenie polskiej armii trafi RGP-40 - granatnik rewolwerowy, który można określić mianem "kieszonkowej artylerii". Prace nad bronią prowadzone są od dobrych kilku lat przez specjalistów Wojskowej Akademii Technicznej i Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Sprzętu Mechanicznego w Tarnowie. Rezultaty są na tyle pomyślne, że prawdopodobnie już latem tego roku RGP-40 trafi na poligony, gdzie zostanie przetestowany przez polskich żołnierzy w warunkach bojowych.

Indywidualny, półautomatyczny, rewolwerowy...

Za wzór dla polskiego granatnika rewolwerowego posłużyły południowoafrykańskie modele granatników Milkor. Kaliber RGP-40 wynosi 40 milimetrów, a zasięg skuteczny dochodzi do 350 metrów. Co sprawia, że dziecko polskiej zbrojeniówki może być prawdziwym strzałem w dziesiątkę?

Niewątpliwym atutem RGP-40 jest jego poręczność (można z niego strzelać w każdej pozycji, również leżąc), lekkość (masa wynosi około 6 kilogramów) i niespotykane walory bojowe - oprócz tradycyjnej amunicji bojowej granatnik można załadować również pociskami obezwładniającymi lub amunicją z gazem łzawiącym, co stanowi o jego potencjalnej przydatności nie tylko dla armii, ale również organów porządku publicznego czy służb specjalnych. W komorze RGP-40 mieści się 6 naboi, a specjalny system odprowadzania gazów i sprężyna sprawia, że po wystrzale bęben obraca się o 60 stopni, pozwalając użytkownikowi natychmiast uzupełnić braki lub strzelać dalej do wyczerpania pocisków.

Na razie Wojsko Polskie zgłosiło zapotrzebowanie na około pół tysiąca granatników rewolwerowych. Jako że jest to sprzęt wyjątkowo łatwy w konserwacji i transporcie, będzie szczególnie przydatny na misjach zagranicznych w sytuacjach, gdy konieczne jest szybkie wsparcie ogniowe, zniwelowanie przewagi przeciwnika czy działanie przez zaskoczenie. Może być używany nie tylko przeciwko ludziom, ale również do niszczenia sprzętu, budynków czy lekkich pojazdów opancerzonych, jak również do stworzenia zasłony dymnej. Praktyczne możliwości polskiego granatnika wykażą jednak kluczowe dla przyszłości projektu letnie testy na poligonach.

KP/PFi, facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (240)