Masz małego penisa? To wtedy wstydzisz się najbardziej!
Rozmiar ma znaczenie? Opinia kobiet jest jednoznaczna, choć czasami litościwie twierdzą, że ważniejsze od dobrych gabarytów jest poczucie humoru i dobre serce (w praktyce - niestety częściej gruby portfel). Co na ten temat myślą sami mężczyźni? To oczywiste - lepiej, jak jest więcej. Okazuje się jednak, że ci, którzy nie zostali zbyt hojnie obdarzeni przez naturę, prawdziwy stres przeżywają nie w łóżku, ale... w szatni.
To nie lustrujący wzrok partnerki, gdy przychodzi co do czego w sypialni, śni się po nocach panom, którzy mają kompleksy na punkcie swojego przyrodzenia. Ważniejsza od kobiecej opinii jest bowiem opinia innych mężczyzn, którzy, jak się okazuje, nie mniej bezlitośnie oceniają "sprzęt" kolegów w szatni czy przebieralni - na siłowni, boisku czy basenie.
Badania przeprowadzone przez australijską uczoną Annabel Chang Fen Yi z Uniwersytetu Melbourne wskazują na to, że męskie lęki dotyczące rozmiaru penisa nie mają nic wspólnego z jego ewentualnym erotycznym zastosowaniem i skutecznością - punktem zapalnym jest natomiast "image" genitaliów w oczach kolegów.
W badaniu wzięło udział 738 mężczyzn w wieku od 18 do 76 lat, którzy odpowiadali na pytania dotyczące ich oceny swojej masy, ciała i genitaliów. Okazało się, że kompleksy dotyczące tego ostatniego ze zdwojoną siłą odzywają się, gdy przychodzi do zaprezentowania się nago w męskiej przebieralni.
- Męska obsesja na punkcie rozmiaru rzadko ma coś wspólnego z zaspokojeniem seksualnym partnerki czy nawet podniesieniem swojej atrakcyjności jako partnera seksualnego - stwierdza doktor Chan. Biorąc pod uwagę, że niedawno pojawiły się badania, według których kobiety uważają mężczyzn hojnie obdarzonych przez naturę za bardziej atrakcyjnych, takie podejście może być nie do końca słuszne. Cóż jednak zrobić - prawdziwym horrorem pozostaje szatnia: - Częściej chodzi o swojego rodzaju plebiscyt między mężczyznami. Wielu odczuwa największą niepewność co do swoich wymiarów w sytuacji, gdy obserwatorami są inni mężczyźni - np. w szatni na siłowni - komentuje Chan.
A jakie jest wasze zdanie? Czy naprawdę jest coś takiego jak męska rywalizacja w szatni, saunie czy nad pisuarami? Bez skrępowania paradujecie nago po przebieralni, krytycznie oceniając "wymoczków" i przeciętniaków? A może czujecie, że sami padacie ofiarą tego typu spojrzeń? Size matters?