HistoriaMenachem Bornsztajn - polski Al Capone

Menachem Bornsztajn - polski Al Capone

Menachem Bornsztajn - polski Al Capone

18.12.2014 | aktual.: 27.12.2016 15:15

Choć od jego śmierci minęło już ponad pół wieku, w Łodzi wciąż budzi emocje. Jedni uznają go za bezwzględnego gangstera, inni - za obrońcę uciśnionych

Choć od jego śmierci minęło już ponad pół wieku, w Łodzi wciąż budzi emocje. Jedni uznają go za bezwzględnego gangstera, inni - za obrońcę uciśnionych. Był skuteczniejszym "ojcem chrzestnym" niż wielu osławionych bossów mafii sycylijskiej. Poznajmy niezwykłą historię Menachema Bornsztajna, który przeszedł do legendy jako Ślepy Maks.

Dwa lata temu na deskach łódzkiego Teatru Nowego im. K. Dejmka odbyła się premiera spektaklu "Kokolobolo, czyli opowieść o przypadkach Ślepego Maksa i Szai Magnata". Widzowie przenieśli się do Łodzi sprzed II wojny światowej i mogli poczuć niezwykłą atmosferę ówczesnego "miasta czterech kultur".

Na scenie odtworzono słynną, choć cieszącą się złą sławą, restaurację Kokolobolo, gdzie urzędował słynny gangster Menachem Bornsztajn, bardziej znany jako Ślepy Maks. - Był postacią nietuzinkową, a jego pełne tajemnic życie jest niemal gotowym scenariuszem filmowym. Postanowiliśmy opowiedzieć o nim na nowo, nie przejmując się zbyt mocno faktografią, która jest zresztą pełna luk i niejasności, jak to zwykle bywa w przypadku legend - tłumaczył Robert Urbański, autor sztuki.

Kim tak naprawdę był Ślepy Maks?

Poznaj historię "Ślepego Maksa":

Obraz
© "Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone". Dom wydawniczy PWN

Zobacz także:

1 / 5

Śmierć stójkowego

Obraz
© NAC

Menachem Bornsztajn urodził się w Łęczycy, ale wkrótce potem wraz z rodzicami przeprowadził się do Łodzi. Jego ojciec zajmował się ostrzeniem narzędzi, wcześnie osierocił syna. Menachem, zwany Maksem, miał 10 lat, gdy Benjamin Bornsztajn zmarł w wyniku obrażeń spowodowanych pobiciem przez... policjanta. Stójkowy zmasakrował go za doprowadzenie do kolizji drogowej - mężczyzna przez nieuwagę wpadł pod powóz miejscowego bogacza Arona Goldberga.

Maks postanowił zemścić się za śmierć ojca. Wszędzie rozpowiadał, że jego tatę zabił policjant, a ten postanowił uciszyć chłopaka. Dopadł go w ciemnym zaułku i zaczął bić. Wtedy pojawił się kolega Bornsztajna - Staszek Poneta. Zadał stójkowemu cios nożem, a Maks wyszarpnął rewolwer i strzelił mężczyźnie prosto w serce.

Udało mu się uniknąć kary (prawdopodobnie nikt nie podejrzewał dziecka o brutalne morderstwo), ale ciosy stójkowego pozostawiły pamiątkę na całe życie - uszkodzone oko pokryte bielmem. Wówczas narodził się przydomek, który niedługo później miał budzić postrach w całej Łodzi - Ślepy Maks.

2 / 5

Marynarka z dzwoneczkami

Obraz
© NAC

Po śmierci ojca Maks porzucił szkołę (podobno dopiero na starość nauczył się czytać) i zaczął robić karierę na ulicy. Najpierw zajmował się żebractwem, ale szybko odkrył w sobie talent kieszonkowca.

Całymi godzinami ćwiczył złodziejskie sztuczki. Legenda głosi, że do końca życia przechował w domu manekina ubranego w marynarkę z dzwoneczkami, dzięki której nauczył się niepostrzeżenie wykradać portfele.

Wokół Maksa szybko zgromadziła się grupa rówieśników, podobnie jak on niechętnych do przesiadywania w szkolnych ławkach. Młodocianym gangiem zainteresował się słynny łódzki bandyta o ksywce Natan Ksiądz. W czasie I wojny światowej Maks i jego kumple napadli już na niemieckie transporty z żywnością i ubraniami.

Podczas jednej z takich akcji omal nie wpadli w ręce policji, której ktoś doniósł o planach gangu. Denuncjatorem najprawdopodobniej był Aron Goldberg - bogacz, który kilka lat wcześniej przyczynił się do śmierci Benjamina Bornsztajna. Maks nigdy mu tego nie zapomniał.

3 / 5

Ostateczne starcie

Obraz
© NAC

Dzięki przestępczym sukcesom Maks stał się dobrą partią, nawet dla bardziej ustosunkowanych łódzkich rodzin. Dlatego Aron Goldberg zgodził się, żeby młodzieniec poślubił jego córkę, Gołdę. Huczne weselisko zakończyło się jednak tragedią. Kiedy impreza dobiegała końca, do knajpy wdarła się bałucka biedota. Goldberg chciał wyrzucić intruzów, ale wtedy jeden z nich zadał mu śmiertelny cios nożem. Prawdopodobnie realizował plan Maksa, który w ten sposób zemścił się za tragiczny zgon ojca.

Dzięki pieniądzom Goldbergów i pozycji w świecie przestępczym, Bornsztajn szybko zapracował na status łódzkiego "ojca chrzestnego". W 1928 r. powstało stowarzyszenie Ezras Achim ("Bratnia Pomoc"), którego zadaniem było niesienie pomocy biednej ludności żydowskiej. Utworzono też sąd rozjemczy, zwany dintojrą. Maks pełnił w nim kluczową rolę, zajmując się głównie wyrównywaniem rachunków w bałuckim półświatku.

Jego głównym rywalem był Srul Kalma Balberman. Do ostatecznego starcia między nimi doszło 19 września 1929 r., w knajpie Kokolobolo. Obaj sięgnęli po pistolet, ale Maks okazał się szybszy i strzelił konkurentowi prosto w serce. Został aresztowany, jednak sąd uniewinnił zabójcę, uznając, że działał w obronie własnej. Taki łagodny wyrok Maks zawdzięczał swoim koneksjom w wymiarze sprawiedliwości.

4 / 5

Łódzki Robin Hood?

Obraz
© NAC

W 1931 r. Bornsztajn otworzył Biuro Próśb i Podań "Obrona", które miało pośredniczyć pomiędzy różnymi zwaśnionymi stronami. To wtedy zrodziła się legenda Ślepego Maksa, rzekomo pomagającego ludziom oszukanym przez kanciarzy, naciągaczy, złodziei czy łowców posagu.

Niekiedy gangster rzeczywiście miał gest - potrafił rzucać biedakom na ulicy garść monet czy wspomagać wdowy i sieroty, ale jego ludzie zajmowali się głównie brutalnym ściąganiem haraczy.

Przydomek Ślepy Maks budził przerażenie. Gangster był wszechpotężny i nie było dla niego spraw nie do załatwienia. Przekonał się o tym generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski, który dzięki Maksowi odzyskał skradziony z kabrioletu drogi koc z wielbłądziej wełny.

Skorumpowana policja przez długi czas nie niepokoiła słynnego przestępcy. Dopiero ogromna liczba skarg dotyczących prześladowań, wymuszeń, gróźb i pobić spowodowała, że Bornsztajn trafił do więzienia. W 1935 r. sąd skazał go na trzy i pół roku więzienia.

5 / 5

Żona za 100 tysięcy

Obraz
© NAC

Odsiadkę zakończył kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej. Na początku września 1939 r. Maks prawdopodobnie uciekł do Kazachstanu, choć w 1943 r. "Litzmannstädter Zeitung", niemieckojęzyczna gazeta ukazująca się w Łodzi, poinformowała, że Bornsztajn zginął jeszcze przed wojną z rąk polskich policjantów.

W 1946 r. wrócił do Łodzi. Jednak swojej pozycji już nie odbudował, bo nie było Żydów, którymi mógłby rządzić. Oficjalnie pracował jako portier w zakładach odzieżowych, ale podobno była to tylko przykrywka, ponieważ pieniędzy mu nie brakowało. Miał świetnie żyć z ukrytych przed wojną dolarów i kosztowności.

Plotka głosiła, że Ślepy Maks był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, lecz archiwa IPN nie potwierdzają tych rewelacji. W 1958 r., na dwa lata przed śmiercią, ożenił się jeszcze raz. Z młodszą o 42 lata kobietą, za którą (jak twierdził) dał rodzinie "sto tysięcy złotych". Menachem Bornsztajn zmarł 18 maja 1960 roku w Łodzi. Został pochowany na Cmentarzu Żydowskim przy ul. Brackiej.

Rafał Natorski /PFi, facet.wp.pl

Korzystałem z artykułu Rafała Geremka "Dintojra to ja", który ukazał się w magazynie "Focus Historia" (marzec 2011)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (119)