Trwa ładowanie...
08-01-2013 13:53

Męskie plemniki są coraz gorsze. Kolejne alarmujące doniesienia!

Męskie plemniki są coraz gorsze. Kolejne alarmujące doniesienia!Źródło: 123RF
d2qf9pf
d2qf9pf

Czy to tylko niewinny zbieg okoliczności? Męska płodność zaczyna zanikać w tempie zbliżonym do rozkwitu rozlicznych barów szybkiej obsługi.

O zgubnym wpływie diety na jakość nasienia pisaliśmy na stronach facet.wp.pl już wielokrotnie - każdorazowo jednak cytowane badania specjalistów z wybranych ośrodków badawczych były dość dyskusyjne - przygotowywano je w oparciu o analizy próbek nasienia mężczyzn z par mających problemy z poczęciem dziecka, zgłaszających się do klinik sztucznego zapłodnienia i poradni seksuologicznych. Były one zatem - w mniejszym lub większym stopniu - obciążone. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie i jak twierdzą duńscy uczeni z Rigshospitalet, udało im się zrealizować pierwsze badanie ilustrujące oddziaływanie diety na jakość nasienia przy udziale mężczyzn w pełni zdrowych. A do tego nie byle jakich - duńskie króliczki doświadczalne to śmietanka narodu: przyszli żołnierze.

Drogi cheesburger

"Daily Mail", który opisuje metodologię badania podaje, że wzięło w nim udział 701 młodych Duńczyków. Proces zbierania danych miał miejsce w latach 2008- 2010, a rekrutom, poza zbiorem zwyczajowych testów i pobraniem próbki nasienia, polecono dodatkowo wypełnić ankietę informującą o ich zwyczajach żywieniowych. Co się okazało? Otóż po wnikliwych analizach eksperci ogłosili, że ci z przyszłych wojaków, którzy spożywali największe ilości tłuszczów nasyconych, legitymowali się znacznie gorszymi możliwościami rozpłodowymi, niż chłopcy prowadzący się zdrowo. Objawiało się to m.in. w koncentracji plemników na mililitr ejakulatu - ta była o 38 proc. niższa u amatorów fast foodów. Podobnie było z liczbą plemników w ejakulacie - ta była u nich mniejsza o średnio 41 proc. To duże liczby.

- Nie możemy z całą pewnością stwierdzić, że istnieje tu związek przyczynowo skutkowy, jednak inne badania pokazały, że przyjmowanie dużej ilości tłuszczów nasyconych może prowadzić do rozmaitych problemów zdrowotnych - mamy więc podstawy przypuszczać, że obniżenie jakości nasienia to kolejny z tych problemów - mówi Reutersowi Tina Jensen, autorka badania.

d2qf9pf

Z kolei "inne badania" do których odnosi się Jensen to m.in. te, które mówią, że pokaźne dawki tłuszczów nasyconych sprzyjają rozwojowi chorób układu krążenia, wzrostowi poziomu tzw. "złego cholesterolu" w organizmie oraz wywołują nadwagę, a w konsekwencji cukrzycę. Tłuszcze te występują m.in. w czerwonym mięsie, śmietanie, maśle, potrawach smażonych i "jedzeniu śmieciowym".

Wyczerpanie zapasów?

Co ciekawe, to ostatnie święci swoje triumfy na szeroką skalę od kilku dekad. Mając to na uwadze, warto w tym miejscu wspomnieć o raporcie opublikowanym na początku lat dziewięćdziesiątych w magazynie "British Medical Journal", w którym badacze wzięli pod lupę 61 różnych badań jakości nasienia - przeprowadzonych w latach 1938 - 1990, by ostatecznie dojść do wniosku, że liczba plemników na mililitr ejakulatu w ciągu tych pięćdziesięciu lat spadła o połowę, tj. ze 113 do 66 milionów. A sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Jak podaje "L.A. Times", jeszcze w 1991 roku, w izraelskich bankach spermy, tylko ok. 30 proc. wszystkich zgłaszanych próbek było odrzucanych z powodu niskiej jakości nasienia, dzisiaj natomiast - biorąc pod uwagę ówczesne standardy - do odrzutów trafiłoby aż 8 na 10 próbek(!). Podobnie jest w Finlandii i Rosji.

A zatem ponawiamy pytanie: czy to tylko przypadek, że rozkwit sieci fast foodów zbiegł się z postępującą, naturalną sterylizacją mężczyzn? Wątpliwe. Liczby mówią same za siebie, dlatego też radzimy, byście tym bardziej uważali na dietę - nie tylko wasze życie zależy od tego, co jecie...

MW/PFI

d2qf9pf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2qf9pf