Trwa ładowanie...
28-11-2013 11:35

Mężczyzna molestowany seksualnie w pracy

Mężczyzna molestowany seksualnie w pracyŹródło: 123RF
d2o7n9c
d2o7n9c

Czy mężczyźni mogą być molestowani seksualnie? Okazuje się, że tak. W ciągu kilku ostatnich dekad w USA podwoiła się liczba męskich pracowników zawiadamiających o molestowaniu seksualnym w miejscu pracy. Szacuje się, że ofiarami molestowania o charakterze seksualnym staje się od 10 do 15 proc. zatrudnionych panów. W Polsce mówi się jeszcze o tym stosunkowo niewiele.

O molestowaniu seksualnym słyszy się często w kontekście afer mających wpływ na scenę polityczną w danym kraju. Polacy mieli swoją słynną "aferę rozporkową" (nazwę zapożyczono z USA, gdzie media opisywały w ten sposób skandal dotyczący prezydenta Billa Clintona i jego stażystki, Moniki Levinsky) z udziałem nieżyjącego już Andrzeja Leppera oskarżonego o wykorzystywanie swojej pracownicy. Francuzi z zapartym tchem śledzili kolejne doniesienia w sprawie Dominique'a Strauss-Kahna, który miał się dopuścić gwałtu na pokojówce. Przykłady te rysują utrwalony obraz mężczyzny, który nadużywa swojej władzy.

Mężczyźni nie czują się molestowani... lub o tym nie mówią.

Trudno jednak przypomnieć sobie sytuacje odwrotne, w których ofiarami byli mężczyźni. Podobnie, gdy z panteonu władzy zejdziemy na ziemię, dostrzeżemy, że o przypadkach seksualnego wykorzystywania bądź nękania mężczyzn praktycznie się nie słyszy. Czy to oznacza jednak, że problem nie istnieje? Według dostępnych danych można go uznać za sprawę marginalną.

Dzieje się tak być może dlatego, że mężczyźni inaczej reagują na seksualne zaczepki. Często przedstawia się dane z badań amerykańskich, według których 66 proc. Amerykanów i odpowiednio 17 proc. Amerykanek uważa, że propozycje seksualne w miejscu pracy zwyczajnie im schlebiają. Tym samym panie zdają się być bardziej wrażliwe, panowie natomiast uznają, że okazywanie zainteresowania seksualnego jest komplementem.

d2o7n9c

Co więcej, odrzucenie kobiecych zalotów uznawane jest jako niemęskie i może stać się powodem kpin. Mężczyźni, którzy nie pozwalają uwieść się swoim koleżankom, mogą usłyszeć, że są "mięczakami", "homoseksualistami" (co nadal uchodzi za obelgę) lub "znajdują się pod pantoflem żony". Tego typu presja sprawia, że męskie grono pracowników raczej nie donosi o tym, iż ktoś wyraźnie przekroczył granicę tak często pojawiającego się w pracy flirtu. Trudno bowiem mówić o sytuacji, w której miejsce pracy zostanie całkowicie pozbawione wszelkiego kontekstu seksualnego. Także w zakładach jesteśmy w pełni ludźmi, nawiązujemy relacje i - coraz częściej - wiążemy się w pary.

Kiedy możemy mówić o molestowaniu?

Definicja "molestowania seksualnego" jest nieostra. W potocznym rozumieniu przyjmuje się, że jest to nękanie kogoś propozycjami lub uwagami o charakterze seksualnym. W dokumentach dotyczących prawa pracy można odnaleźć stosowne sformułowania. Art. 183a paragraf 6 kodeksu pracy wyjaśnia, że "molestowaniem seksualnym" jest każde nieakceptowane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności lub poniżenie albo upokorzenie pracownika; na zachowanie to mogą się składać fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy.

Międzynarodowa Organizacja Pracy. Komisja Ekspertów ds. Stosowania Konwencji i Zaleceń w raporcie z sesji MOP w 1988 r. do zachowań, które można uznać za molestowanie seksualne, zaliczyła:

- zniewagi i obelgi,
- insynuacje,
- niestosowne uwagi na temat ubioru, uczesania, wieku, sytuacji rodzinnej,
- lubieżne spojrzenia,
- różnego rodzaju pieszczoty lub gesty o charakterze seksualnym,
- wprowadzanie protekcjonalnych lub paternalistycznych stosunków, które naruszają godność osobistą ofiary.

d2o7n9c

Łatwo więc zauważyć, że aby można było mówić o molestowaniu (będącym rodzajem dyskryminacji), trzeba wskazać na długotrwały charakter danego nieodpowiadającego nam postępowania naszych współpracowników lub przełożonych. Należy też zrozumieć, że molestowanie seksualne nie zawsze ma charakter bezpośredniego dążenia do współżycia seksualnego. Bardzo często chodzi o pokaz władzy i celowe upokarzanie pracownika lub kolegi z pracy.

Co ciekawsze, mężczyźni bywają molestowani seksualnie przez... innych mężczyzn. Do zachowań noszących znamiona ataków na tle seksualnym są próby zdyskredytowania kogoś za jego domniemaną lub faktyczną przynależność do danej orientacji seksualnej. Ciągłe zarzucanie komuś, że "ubiera się lub czesze jak baba", a także wypowiedzi sugerujące, iż ktoś jest gejem, mogą być uznane za molestowanie seksualne.

Kobieta molestująca mężczyznę - problem realny czy medialny?

W przypadku mężczyzn, którzy molestują kobiety elementem bardzo ważnym jest wspomniana na początku artykułu władza. Chodzi o rolę "dominującego samca", który zajmuje wyższą pozycję w hierarchii i oczekuje posłuchu, uległości oraz dostępności seksualnej ze strony płci przeciwnej. Z badań wynika natomiast, że molestujące kobiety rzadziej wpisują się w analogiczny schemat - molestują zatem równie często współpracowników, jak i szefów. Panie rzadko też oskarżane są o fizyczne znęcanie się nad ofiarami, częściej natomiast uciekają się do agresji psychicznej.

d2o7n9c

Kolejny raz należy też podkreślić, że gdyby w społeczeństwie przyjęte zostały podobne kryteria dotyczące tego, na co może sobie pozwolić mężczyzna względem kobiety i kobieta względem mężczyzny, molestowanych mężczyzn byłoby zapewne równie wielu, co molestowanych kobiet (dowodzić tego mają przytaczane w artykułach Badania Christophera Uggena z Uniwersytetu Minnesoty). Tak się jednak nie dzieje.

Popularnych anglojęzyczny portal pracodawców i osób poszukujących zatrudnienia Staffbay.com przedstawił wyniki ankiety, według której 30 proc. męskich respondentów bez wahania poszłoby do łóżka ze swoją szefową, jeśli mogłoby to zadecydować o awansie (podobną gotowość wykazało 8 proc. kobiet).

Musimy jednak zrozumieć, że nawet same ankiety (pomijając interpretację danych) są obarczone możliwym błędem, wynikającym z tego, iż większość panów z chęcią widzi siebie jako macho, podczas gdy w rzeczywistości miewają dylematy natury moralnej - dotyczące np. zdrady małżeńskiej, do której nakłania ich koleżanka z pracy. O ile panie w obawie o swoją reputację raczej odmówią w takich przypadkach współżycia, o tyle panowie, bojąc się utraty twarzy wobec kolegów, będą prawdopodobnie bardziej skłonni do zaangażowania się w niekomfortową, obarczoną ryzykiem relację.

d2o7n9c

Jak bronić się przed molestowaniem w miejscu pracy?

Amerykańska agenda stojąca na straży równych szans w dziedzinie zatrudnienia, Equal Employment Opportunity Commission, informowała w 1992 r., że skargi mężczyzn na kobiety stanowią zaledwie 6 proc. wszystkich tego typu spraw - teraz mówi się już o 11 proc. Dane takie mogą świadczyć o tym, że coraz więcej kobiet dopuszcza się molestowania seksualnego. Zapewne jednak ważnym czynnikiem mającym wpływ na wzrost zgłaszania przypadków, w których ofiarami są mężczyźni, jest fakt coraz większej świadomości samych zainteresowanych. W USA dodatkowym czynnikiem mogły być nagłaśniane przez amerykańskie media przypadki wypłat dużych odszkodowań.

Przykładem może być sprawa Sabino Gutierreza przeciwko Mari Martinez. Poszkodowany był notorycznie przytulany, całowany i poklepywany po genitaliach. Molestowany przez blisko 6 lat mężczyzna wygrał milion dolarów odszkodowania. Nadal to jednak w sprawach dotyczących molestowania kobiet przez mężczyzn zasądzane są najwyższe odszkodowania. Przykładem jest sprawa Ani Chopourian, która pozwała Szpital Miłosierdzia i wygrała 168 milionów dolarów. Chopourian udowodniła, że była klepana po pośladkach, obejmowana i wciągana na kolana przez swojego przełożonego, a kiedy interweniowała w dziale kadr, została zwolniona z pracy.

Podczas gdy w USA pierwszy proces związany z molestowaniem seksualnym odbył się w 1976 r., w naszym kraju normy prawne dotyczące tej formy dyskryminacji zaczęły pojawiać się dopiero, gdy Polska ubiegała się o przyjęcie do Unii Europejskiej. By walczyć z tym zjawiskiem, wykorzystywano prawo cywilne czy karne lub wskazywano na naruszenie kodeksu etycznego danej grupy zawodowej. Dopiero kodeks pracy wyjaśnia czym jest molestowanie seksualne.

d2o7n9c

Trzeba jednak pamiętać, że podstawą jakichkolwiek działań jest wyrażenie sprzeciwu przez będącego ofiarą pracownika. Dopiero wówczas można domagać się zapewnienia odpowiednich warunków pracy, a w razie potrzeby także domagać odszkodowania. Muszą o tym pamiętać szczególnie mężczyźni, którzy bardzo często tłumią w sobie emocje i wstydzą się przyznać do tego, że stali się ofiarami dyskryminacji.

Osobom, które czują, że są molestowane, poleca się podjęcie następujących kroków:

1. Wyrażenie wyraźnego sprzeciwu, w miarę możliwości także w formie pisemnej np. e-mailem.
2. Tworzenie notatek dotyczących bieżących zdarzeń, w których ofiara powinna "raportować" zajścia (także daty i godziny) oraz dane dotyczące osób dopuszczających się molestowania seksualnego, świadków oraz osób, które informowało się o zajściu.
3. Zbieranie dowodów (o ile jest to możliwe) i dokumentowanie zachowań molestującego/molestującej (zachowaj niestosowne e-maile, liściki, ewentualnie nagraj nieodpowiednie propozycje).
4. Szczera rozmowa ze współpracownikami, dzięki której można odnaleźć inne osoby zainteresowane sprawą.
5. Zasięgnięcie porady prawnej, a także zapoznanie się z broszurami i artykułami dotyczącymi molestowania seksualnego, dzięki którym łatwiej będzie ofierze podjąć dalsze działania, przy pełnej świadomości ich konsekwencji.
5. Złożenie oficjalnej skargi do przełożonego. Jeśli zaś osobą molestującą jest przełożony, wówczas do jego przełożonego. Gdy osobą molestującą jest pracodawca, należy poskarżyć się Państwowej Inspekcji Pracy albo złożyć pozew do sądu.
6. Szczera rozmowa z osobami bliskimi oraz skorzystanie z pomocy psychologa, którego opinia może także być brana pod uwagę w sądzie.

Puch, facet.wp.pl

d2o7n9c
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2o7n9c