Mężczyzna stworzył swoje własne państwo. To będzie raj na ziemi?
Jest niewielkie – ma zaledwie 7 kilometrów kwadratowych – i właśnie zostało ochrzczone najmłodszym państwem na mapie świata. Oczywiście podobne obwieszczenia mają na razie głównie znaczenie marketingowe. Do oficjalnego uznania go przez społeczność międzynarodową droga jeszcze daleka, ale już dziś nie brakuje chętnych, by w nim zamieszkać. I trudno się dziwić. Jego twórca zapowiada stworzenie istnego raju na ziemi.
O Wolnej Republice Liberlandu (w skrócie po prostu Liberland) – taką nazwę nosi nowe państwo - w ostatnich dniach zrobiło się naprawdę głośno w światowych mediach. Nie ma jeszcze mieszkańców, ale zgodnie z zapowiedziami, w ciągu najbliższych tygodni jego obywatelami ma się stać od 3 do 5 tysięcy osób. Choć jeszcze nikt nie otrzymał obywatelstwa, Liberland ma już prezydenta. Głową państwa został Vit Jedlicka – czeski polityk, który na łamach prasy zdradził już swoje ambicje. Pragnie on uczynić z Liberlandu kraj pokroju Liechtensteinu, który stanie się prawdziwym rajem dla swoich obywateli – poinformowało BBC.
31-letni Jedlicka, aby zrealizować swój dalekosiężny plan, wykorzystał grunty, które znajdują się pomiędzy granicami Serbii i Chorwacji. Mają one status tzw. terra nullius. To łacińskie hasło odnosi się do ziem, które nie należą do nikogo. Fundator zapewnił, że Liberland powstał z pełnym poszanowaniem prawa międzynarodowego. Ma teraz nadzieję, że inne kraje, w szczególności sąsiedzi, nie będą stwarzały problemów w rozwoju nowej państwowości. Polityk wciąż oczekuje ich oficjalnych reakcji.
Już dziś Jedlicka kusi potencjalnych obywateli niezliczonymi atutami. Główny z nich to – jak nazwa kraju wskazuje – wolność.
„Celem fundatorów nowego państwa jest zbudowanie kraju, w którym uczciwi ludzie mogą działać z powodzeniem, nie obawiając się ucisków ze strony państwa, które czyniłyby ich życie nieprzyjemnym przez ograniczenia w postaci niepotrzebnych restrykcji czy podatków” - można przeczytać w oficjalnym oświadczeniu, które określa fundamenty Liberlandu. Zaprezentowane zostało także motto nowego państwa. Brzmi ono: „Żyj i pozwól żyć”.
Nad Liberlandem powiewa już flaga. Pomysłodawca powołania nowego państwa ma już natomiast wiele skonkretyzowanych koncepcji dotyczących polityki. Cała administracja w kraju ma się ograniczać do maksymalnie 20 osób, które będą wybierane podczas wyborów - obywatele będą głosować drogą elektroniczną. System finansowy ma się w dużej mierze opierać na kryptowalucie, ale także inne waluty mają zostać dopuszczone do obiegu. Świętością w kraju ma się stać własność prywatna. Konstytucja nie jest jeszcze gotowa, ale ma być wzorowana na szwajcarskiej.
Pomysł czeskiego polityka spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem wielu środowisk politycznych. Szczególnie życzliwie przyjęli go internauci, spośród których wielu zapragnęło stać się częścią projektu. Do tej pory Jedlicka otrzymał 20 tysięcy wniosków o obywatelstwo. Według jego szacunków, łączna liczba kandydatur może się zamknąć w 100 tysiącach. Jedlicka nadmienił, że szans na otrzymanie obywatelstwa nie mają komuniści czy osoby, którym bliska jest doktryna nazistowska.
Oczywiście może się wydawać, że 7 kilometrów kwadratowych to niewiele, ale jeśli marzenia czeskiego polityka się ziszczą, to jego państwo i tak nie będzie najmniejsze w Europie. Watykan i Monako są jeszcze mniejsze.
Czy Wolna Republika Liberlandu będzie kiedyś utożsamiana z sukcesem? Na odpowiedź trzeba będzie jeszcze zaczekać. Pomysły wykreowania własnego państwa nie są jednak niczym nowym. Wiele takich tworów powołano do życia dla żartu. Powstanie innych było motywowane całkiem poważnymi pobudkami. Większość z takich państw – nawet, jeśli ich twórcy podeszli do sprawy całkiem serio – jest dziś jednak izolowanych. Nie są uznawane przez społeczność międzynarodową, a z ich paszportem nie można przekraczać granic.
RC/dm,facet.wp.pl
Polecamy również: