Trwa ładowanie...
18-06-2014 15:37

Miał uczynić z Polski potęgę jądrową. Zginął w tajemniczych okolicznościach

Miał uczynić z Polski potęgę jądrową. Zginął w tajemniczych okolicznościachŹródło: East News
d3wb5c0
d3wb5c0

Nie każdy o tym wie, ale Polska miała kiedyś ambicje, by stać się mocarstwem atomowym. Projekt zbudowania broni jądrowej zaaprobował sam Edward Gierek. Dokonano nawet wyboru miejsca, które miało pełnić funkcję poligonu doświadczalnego. Jedną z centralnych postaci całego przedsięwzięcia był profesor Sylwester Kaliski - zdolny naukowiec, którego okoliczności śmierci do dziś wzbudzają wiele wątpliwości.

Polska w czasach PRL-u mogła znaleźć się na prestiżowej liście państw, które posiadają bombę atomową. W czasach, gdy nasz kraj znajdował się w radzieckiej strefie wpływów, pojawił się koncept wyprodukowania własnej broni jądrowej. Od słów do czynów zdecydowano się przejść w 1972 r. Właśnie wtedy odbyła się rozmowa Edwarda Gierka z rektorem Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, profesorem Sylwestrem Kaliskim. Utalentowany naukowiec i wojskowy był na tyle przekonujący, że I sekretarz KC PZPR szybko zaraził się wizją, w której Polska staje się posiadaczem bomby wodorowej.

Polska nuklearną potęgą?

Na projekt nie szczędzono środków finansowych. Profesor Kaliski oraz jego współpracownicy bez problemu otrzymywali wszystko, czego potrzebowali do badań. W 1973 r. udało się im zaś osiągnąć spory sukces. Zespół pod kierunkiem profesora Kaliskiego oraz profesora Zbigniewa Puzewicza przeprowadził pierwszą reakcję termojądrową. To już do reszty rozochociło Gierka, który był przekonany, że sprawy idą we właściwym kierunku, a Polska ma realne szanse, by stać się atomowym mocarstwem. Kaliski, który już wcześniej był ulubieńcem Gierka, teraz jeszcze bardziej urósł w jego oczach.

Po sukcesie, jaki udało się odnieść w 1973 r., przed Kaliskim otworzyły się nowe perspektywy. Po pierwszej polskiej reakcji termojądrowej, która stanowiła krok milowy dla rodzimej nauki, ale równocześnie nie oznaczała wielkiej rewolucji (wcześniej podobne eksperymenty udało się przeprowadzić naukowcom z innych krajów), Kaliski zdobył finanse na budowę Instytutu Fizyki Plazmy. Ośrodek powstał w 1975 r. na warszawskim Bemowie, a na jego wyposażeniu znalazł się m.in. kupiony z Francji laser.

d3wb5c0

W tym samym czasie, kiedy udało się otworzyć Instytut, prof. Kaliski został ministrem nauki, szkolnictwa wyższego i techniki. Wtedy też miał rozpocząć starania nakłonienia Gierka do wyboru lokalizacji, w której można by realizować próby z wykorzystaniem arsenału jądrowego. Gierkowi zależało na znalezieniu miejsca, gdzie ewentualne próby można by przeprowadzić w tajemnicy przed Związkiem Radzieckim. Doradcy I sekretarza przekonywali, że realizacja takiej operacji bez wiedzy władz ZSRR będzie niemożliwa. Ostatecznie Gierek miał postawić na Bieszczady. Wkrótce zaczęły się tam pojawiać wysyłane przez centralę komisje, które w tajemnicy miały zbadać, jaki punkt najlepiej by posłużył jako ewentualny poligon doświadczalny.

Prace nad budową bomby termojądrowej nie posuwały się jednak w zakładanym wcześniej tempie. W 1978 r., po śmierci Kaliskiego, właściwie całkowicie je porzucono. Wokół samej śmierci naukowca do dziś jest więcej pytań niż odpowiedzi. Nie brakuje sugestii, że generał i profesor, członek Polskiej Akademii Nauk zginął w wyniku zamachu. O jego poczynaniach miał wiedzieć Związek Radziecki, a KGB miało być zdeterminowane, by przeszkodzić mu w realizacji jego wizji.

Tajemnica śmierci Kaliskiego

Profesor Kaliski, który słynął ze swojego zamiłowania do szybkiej i niebezpiecznej jazdy, w sierpniu 1978 r. miał wypadek samochodowy, w którym odniósł ciężkie obrażenia. W czasie podróży do Kołobrzegu jego fiat zderzył się nieopodal Koszalina z ciężarówką - tyle, jeśli chodzi o oficjalną wersję zdarzeń. Tymczasem według istniejących teorii, podsycanych przez nieoficjalne komentarze byłych oficerów Wojska Polskiego, w aucie prowadzonym przez naukowca miała wybuchnąć bomba. Skąd się wziął ładunek w pojeździe szanowanego badacza? Palce maczać mieli w tym oczywiście Rosjanie, którym nie w smak było, że profesor nie chce się z nimi podzielić swoim doświadczeniem oraz wiedzą zdobytą podczas prac nad techniką laserową. Jego śmierć miała też oznaczać koniec polskiego programu związanego z planami produkcji broni jądrowej. Czy tragiczny finał życia fizyka mógł naprawdę mieć związek z jego zaangażowaniem w budowę arsenału atomowego? Tu pojawia się wiele sprzecznych informacji. Jedna z nich wskazuje, że Rosjanie
doskonale wiedzieli o polskich ambicjach, ale nie próbowali ingerować w te plany. Od początku zdawali sobie bowiem sprawę, że działania polskich specjalistów skazane są na niepowodzenie - a to z racji stosowanych przez nich metod. Ale istnieje jeszcze jedna hipoteza. W zupełnie nowym świetle stawia ona samego Kaliskiego oraz projekt, nad którym pracował. Część z jego współpracowników sugeruje, że generał i działacz partyjny, ale przede wszystkim naukowiec, który był pupilem Edwarda Gierka, wykorzystał dobre stosunki z liderem KC PZPR, by wraz ze swoim zespołem badawczym realizować prace nad budową nowego reaktora, gdzie rolę zapalnika pełniłby laser. Dyskusja na temat budowy polskiej bomby wodorowej miała mu zaś pomóc w zbieraniu funduszy na ten projekt. Wersję tę potwierdza cytowany przez "Newsweeka" prof. Karol Jach, który należał do zespołu badawczego. Takie samo stanowisko przedstawił prof. Lech Solarz, który wyjaśnił, że głównym celem grupy były prace nad nowym źródłem energii. Informacje na temat
postępu badań były w większości jawne i można je było znaleźć w publikacjach dostępnych w księgarniach. Tylko niektóre opatrywane były klauzulą tajności - dziś bez problemu można się z nimi zapoznać w czytelni Wojskowej Akademii Technicznej.

O zainteresowaniu Edwarda Gierka stworzeniem polskiej broni jądrowej wspominał Czesław Kiszczak. Działacz komunistyczny przyznał, że profesor Kaliski mógł wykorzystać Gierka, mamiąc go projektem o charakterze militarnym. W ten sposób zdobywał środki finansowe, które pomagały mu w realizacji innych celów badawczych.

d3wb5c0

Profesor Sylwester Kaliski pod koniec swojego życia, poza rolą ministra sprawował też funkcję dyrektora utworzonego przez niego Instytutu Fizyki Plazmy i Laserowej. Na jego koncie znalazło się ponad pół tysiąca publikacji naukowych. Cieszył się renomą wybitnego specjalisty z zakresu teorii pól sprzężonych i badań termojądrowych. Wiele osób z jego otoczenia było przekonanych, że wcześniej czy później Kaliski zostanie laureatem Nagrody Nobla.

(rc/ac/facet.wp.pl)

d3wb5c0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3wb5c0