Michael Douglas twierdzi, że dostał raka od... seksu oralnego
68-letni aktor Michael Douglas powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "Guardian", że do rozwoju raka krtani doszło u niego na skutek zakażenia wirusem brodawczaka (HPV), którym zaraził się prawdopodobnie od partnerek podczas seksu oralnego. Specjaliści twierdzą, że choć nie można tego wykluczyć, to jest to jednak mało prawdopodobne.
Nowotwór został wykryty u aktora w 2010 r. Poddał się chemioterapii i twierdzi, że został wyleczony, wrócił do zawodu. W najnowszym wywiedzie powiedział, że wirus brodawczaka jest przenoszony drogą płciową, ale można się nim zarazić podczas uprawiania seksu oralnego.
Dr. Michael Brady z Terrence Higgins Trust, specjalista medycyny seksualnej, powiedział w wywiadzie dla AP, że teoretycznie jest to możliwe, ale trudno powiedzieć, czy tak faktycznie było również u Michaela Douglasa.
Dodał, że ryzyko raka krtani zwiększa również palenie papierosów i nadużywanie alkoholu.
- Poza tym składa się na to wiele innych przyczyn, m.in. wpływ środowiska i predyspozycje genetyczne - podkreśla specjalista.
Jego zdaniem, ryzyko zakażenia wirusem HPV podczas seksu oralnego, który ewentualnie może doprowadzić do rozwoju raka jamy ustnej, jest bardzo małe.
- Nie powinno to zniechęcać do tego rodzaju zachowań seksualnych - dodał Brady.
Poprzez kontakt seksualny można zarazić się ponad 30 rodzajami HPV. Część z tych wirusów jest niegroźna i powoduje głównie łagodne zmiany. Większość zakażeń przebiega bezobjawowo i ustępuje samoistnie średnio po około dwóch latach. Najgroźniejsze są onkogenne wirusy typu 16 i 18, które odpowiadają za większość zachorowań na raka szyjki macicy.
Nowotwory głowy i szyi są jednymi z najpóźniej wykrywanych. Aż dwie trzecie pacjentów trafia do specjalisty w zaawansowanym stanie. Późne rozpoznanie przekłada się na gorsze wyniki leczenia. Odsetek pięcioletnich przeżyć wynosi około 50 proc.
(PAP)
zbw/ula/Ijuh