Michaił Kałasznikow - człowiek z karabinem
22.12.2015 | aktual.: 27.12.2016 15:10
Żałował, że nie wymyślił kosiarki
Wynalazca AK-47, najsłynniejszego karabinu automatycznego na świecie, konstruował także broń myśliwską. Od 1949 roku praktycznie aż do śmierci związany był ze słynną fabryką broni Izmasz w Iżewsku. Sam walczył w II wojnie światowej i to paradoksalnie właśnie "dzięki" odniesionym ranom udało mu się skonstruować broń, której nazwę każdy z nas dziś kojarzy.
Inżynier samouk po podstawówce
Urodzony w 1919 roku Misza przyszedł na świat w rodzinie wielodzietnej. Był siedemnastym dzieckiem bogatych chłopów - "kułaków", jak nazywali ich komuniści. Gdy miał 11 lat, jego rodzice stracili cały majątek i zostali wraz z dziećmi zesłani na Syberię - do wsi Kuria w Kraju Ałtajskim. Michaił ukończył tam 10-klasową szkołę i rozpoczął pracę na kolei.
W 1938 roku powołano Kałasznikowa do Armii Czerwonej; dostał przydział do wojsk pancernych, gdzie został mechanikiem i kierowcą czołgu. Tu po raz pierwszy ujawnił się jego geniusz techniczny. Modyfikacje niektórych urządzeń czołgowych uczyniły z Michaiła Kałasznikowa osobę znaną i cenioną przez przełożonych. Miał trafić do szkoły inżynierskiej, ale plany te przerwał wybuch wojny niemiecko-sowieckiej w czerwcu 1941 roku.
Po kilku miesiącach walk, we wrześniu 1941 roku Kałasznikow został ciężko ranny. Trafił do szpitala.
Kałasznikow - genialna składanka
Jak potem twierdził, właśnie w szpitalu wpadł na pomysł nowego karabinu maszynowego - AK- 47. Wspominał po latach: "W wielkiej szpitalnej sali leżeli razem ze mną czołgiści, artylerzyści, piechurzy i saperzy. Dużo dyskutowaliśmy na temat zalet i wad rozmaitych typów broni palnej. Stanowiło to materiał do moich przemyśleń, które później przelewałem na papier".
Wynalezienie AK-47 nie było oczywiście jednorazowym procesem. Prace nad ostateczną wersją karabinu trwały kilka lat.
Michaił Kałasznikow połączył w swym dziele najlepsze funkcje będących wówczas w użyciu karabinów maszynowych, m.in. brytyjskich, rosyjskich, włoskich oraz niemieckiego StG 44. AK-47 był pomyślany jako karabin przeznaczony nie do testów celności na strzelnicy, ale do walk w krótkim dystansie, w trudnych rosyjskich warunkach atmosferycznych.
Tę broń może obsługiwać nawet dziecko
Kałasznikow chciał także, by nowa broń była bardzo prosta w obsłudze. Karabin o nieskomplikowanej budowie mogła złożyć i rozłożyć osoba, która nie przeszła wcześniej szkolenia wojskowego. AK-47 nie psuł się w żadnych warunkach pogodowych, nie zacinał się, nie wymagał żadnego skomplikowanego "serwisu".
Ponad 70 lat od wynalezienia pozostaje kałasznikow najbardziej rozpowszechnionym karabinem na świecie. Do tej pory wyprodukowano ponad 100 milionów sztuk AK-47, co zapewniło tej broni miejsce w "Księdze Rekordów Guinnessa".
Popularność ma jednak i złą stronę. To właśnie po kałasznikowa sięgają najchętniej wszelkiej maści terroryści. Stało się tak, gdyż jego produkcja praktycznie nie jest prawnie regulowana. W niektórych państwach afrykańskich AK-47 kosztuje nie więcej niż 30 dolarów.
Ulubiony karabin (nie tylko) Amerykanów
AK-47 był od końca lat 40. XX wieku przez wiele dziesięcioleci podstawową standardową indywidualną bronią strzelecką w Armii Czerwonej oraz innych państwach Układu Warszawskiego, w tym oczywiście i w PRL. Kałasznikowa używali także żołnierze armii dziesiątków innych państw, głównie krajów Trzeciego Świata, choć nie tylko. W czasie wojny w Wietnamie amerykańscy żołnierze mieli porzucać swoje M16 na rzecz karabinów Michaiła Kałasznikowa.
AK-47 sprawdzał i sprawdza się jednak nie tylko w warunkach frontowych. Karabin Kałasznikowa uwiecznił na swojej fladze afrykański Mozambik. Widnieje on też na fladze Hezbollachu, szyickiego radykalnego ruchu libańskiego, oraz jest logo irańskich Strażników Rewolucji.
Witold Chrzanowski