Mieszkańcy jego kraju umierają z głodu, Kim Dzong Un żyje w luksusach
Kolejni koreańscy przywódcy zgodnie uznawani są przez Zachód za największych tyranów współczesnego świata. I trudno się dziwić tej ocenie. Opozycja w Korei Północnej nie istnieje, wrogowie systemu przetrzymywani są w obozach koncentracyjnych, a wielu ludzi cierpi głód. Tymczasem na brak luksusów i uciech nie musi narzekać przywódca Korei Północnej, Kim Dzong Un.
11.07.2016 | aktual.: 07.11.2016 22:22
Minęły już cztery lata, odkąd najważniejszym człowiekiem w tym państwie został Kim Dzong Un. Syn Kim Dzong Ila i wnuk Kim Ir Sena prezentuje podobny jak przodkowie stosunek do zachodniego świata, demonstrując swoją pogardę względem niego na każdym kroku. Jest też równie bezwzględny i w takim samym stopniu, jak jego poprzednicy uzależniony od luksusów - choć te często pochodzą ze znienawidzonych, bo dotkniętych „imperialistycznym jarzmem” krajów.
Luksusowe łodzie i jachty
Wiele informacji na temat pełnego przepychu życia lidera Korei Północnej zawdzięczamy nowoczesnym technologiom. Dzięki ujawnionym niedawno zdjęciom satelitarnym możemy podziwiać np. luksusowy statek, jakim dysponuje dyktator. Z pewnością nie powstydziłby się go nawet popularny rosyjski miliarder, miłośnik luksusu i pięknych jachtów – Roman Abramowicz. Kim Dzong Un ma do swojej dyspozycji sporych rozmiarów jednostkę, która wyposażona jest w basen, zjeżdżalnie oraz wygodne apartamenty.
Statek zacumowany jest w porcie Wonsan, na wschodnim wybrzeżu Korei Północnej. Zgodnie z planami, które zostały ogłoszone przez północnokoreańskie władze w 2013 r., miasto to ma się stać wkrótce letnim kurortem, w którym zaroi się od ośrodków wypoczynkowych. Kim Dzon Un może zażywać tam uciech już dziś.
O tym, że dyktator ma do swojej dyspozycji prawdziwe pływające cacko, mówił wcześniej Ermanno Furlanis – włoski kucharz, który kiedyś odwiedził Koreę Północną, by przygotowywać oryginalną włoską pizzę dla lokalnych elit. Według jego relacji, łódź zakochanego w luksusie Kim Dzong Una to ten sam ściśle strzeżony statek, który wcześniej należał do jego ojca. Furlanis przebywał w Korei Północnej wraz z kolegami jeszcze za rządów Kim Dzong Ila. Wspomina on, że w 1997 r., kiedy Korea Północna dotknięta została klęską głodu, na barce odbywały się szalone imprezy, a na trzech kondygnacjach wypełnionych luksusowymi apartamentami roiło się od pięknych, młodych dziewcząt w kreacjach bynajmniej nie pochodzących z koreańskich fabryk odzieżowych. Unoszącą się na wodzie platformę kucharz porównał do pływającego pałacu, który przemieszczał się między lokalnymi wyspami.
Kim Dzong Un korzysta nie tylko z uwiecznionej właśnie na zdjęciach łodzi, ale również z luksusowych jachtów. Jego oczkiem w głowie ma być jednostka Princess 95MY, której wnętrza zostały zaprojektowane przez słynny włoski dom mody Fendi. Dyktator jest zakochany również w motoryzacji. Według różnych szacunków posiada flotę składającą się z ponad 100 ekskluzywnych pojazdów. Jego ulubioną marką jest Mercedes.
Luksus jak tlen
O tym, że klan Kimów uzależniony jest od przepychu, wiadomo nie od dziś. Obecny lider oprócz ekskluzywnych łodzi i samochodów ma też do swojej dyspozycji komfortowy samolot. O ile jego ojciec bał się latać i poruszał głównie pociągiem (w którym wygód też oczywiście nie brakowało), to Kim Dzong Un nie ma tego problemu i chętnie podróżuje prywatną maszyną, której blichtr aż kłuje po oczach. W tym samym czasie jego rodacy podróżują samolotami linii Air Koryo, które według rankingów oferują jeden z najniższych standardów w branży, zarówno jeśli chodzi o komfort podróżowania, jak i bezpieczeństwo.
Przywiązania rodziny Kimów do przepychu jest tak duże, że Zachód, starając się uderzyć w reżim, wielokrotnie nakładał na Koreę Północną embargo, zakazując importu dóbr luksusowych, które tamtejsze elity sprowadzały z „zepsutych, kapitalistycznych państw”. Na czarnej liście znalazła się m.in.: odzież znanych projektantów, dobre alkohole, ekskluzywne zegarki, luksusowe samochody i jachty oraz najnowsze technologiczne gadżety. Podczas gdy zwykli obywatele żyją niczym w klatce, z ograniczonym dostęp do internetu czy dóbr kultury, Kim Dzing Una oczywiście to nie dotyczy. Do swojej dyspozycji ma prywatne kino (zostało wzniesione jeszcze przez jego ojca) oraz audiotekę, w której znaleźć można 15 tysięcy filmów z całego świata.
Wytworne smaki z całego świata
Kim Dzong Un, podobnie jak jego ojciec, kocha też dobrze zjeść. Potwierdza to przywoływany już wcześniej Ermanno Furlanis. Szef kuchni niejednokrotnie zdradzał opinii publicznej informacje na temat kulisów władzy w Korei Północnej. Oczywiście głównie na podstawie tego, co jemu samemu udało się zaobserwować. Jak stwierdził kucharz, ludzie piastujący tam ważne funkcje, nade wszystko kochają kulinarne rarytasy. Co zresztą widać gołym okiem. To zamiłowanie do wykwintnego jedzenia jest na tyle duże, że sprowadzają najlepszych, zagranicznych kucharzy. Jak wyjaśnił specjalista od włoskiej kuchni, Kim Dzong Il po prostu uwielbiał jedzenie i chętnie sięgał po dania z całego świata. Kim Dzong Un poszedł w jego ślady.
- Uwielbia pizzę z salami oraz pepperoni. To były jego ulubione pizze – powiedział Furlanis, którzy przypomniał, że poprzednik Kim Dzong Una otworzył nawet instytut kulinarny, który zajmował się przygotowaniem najlepszych dań z różnych części globu. - Sami mogliśmy próbować potraw z całego świata. Było mnóstwo rosyjskich zup, francuskie pasztety i wiele mięsnych potraw z Wielkiej Brytanii.
Na takie przysmaki nie mogą oczywiście liczyć zwykli mieszkańcy Korei Północnej, których wielu ma problem z dostępem do jedzenia. Problem jest szczególnie poważny na prowincji. Szacuje się, że w liczącym 25 milionów mieszkańców kraju głoduje ok. 10 milionów ludzi.