Trwa ładowanie...
26-07-2010 15:30

Miłość, najgorsze z uzależnień?

Miłość, najgorsze z uzależnień?Źródło: Jupiterimages
d10my7a
d10my7a

Mówi się, że miłość jest jak narkotyk. I tak jest w istocie - dosłownie! To nie żadna metafora. Naukowcy stwierdzili, że zakochanie, patrząc przez pryzmat reakcji biochemicznych zachodzących w ludzkim mózgu, przypomina uzależnienie. I to właśnie dlatego rozstania przysparzają nam tyle bólu i cierpień. Ostatecznie bowiem jesteśmy jak narkomani na odwyku, czy alkoholicy podążający ścieżką dwunastu kroków...

Gdy człowiek jest szczęśliwie zakochany, radość zdaje się nie mieć granic, a niebo wydaje się być na wyciągnięcie ręki. Miłość (czytaj fale dopaminy i noradrenaliny opłukujące otępiony ekstazą mózg) sprawia, że patrzymy na świat przez różowe okulary, niczym odurzeni, co w pewnym sensie wydaje się być tak piękne, że aż perwersyjne. Z kolei, gdyby te wszystkie błogie substancje sproszkować i wsadzić do plastikowej torebki, posiadaczowi groziłoby do kilku lat w odosobnieniu...

"Miłość romantyczna przypomina nałóg" - mówi antropolog fizyczny dr Helen E. Fischer. "Sądzę, że jest to mechanizm, który ewoluował miliony lat temu, aby nasi przodkowie skupili swe uczucia wyłącznie na jednej partnerce w danym czasie, co zapewniało większą efektywność w dążeniu do prokreacji".

W konsekwencji, natura brutalnie obeszła się z zakochanym człowiekiem - zupełnie jak dealer narkotykowy, który wciąga w nałóg niczego nie podejrzewającego głupca, serwując mu coraz to większe dawki: testosteronu, dopaminy, noradrenaliny, po czym pieczętuje sprawę jeszcze kilkoma działkami oksytocyny i wazosporyny. Ten miłosny koktajl potrafi zdziałać cuda, lecz równie dobrze może doprowadzić do prawdziwej tragedii...

d10my7a

W kontraście, człowiek porzucony to człowiek załamany, sfrustrowany, dla którego wszystko przestaje mieć znaczenie. Istnieje tylko ból, żal, pretensje i tęsknota. Te negatywne stany często doprowadzały, doprowadzają i będą doprowadzać porzuconych kochanków na skraj załamania nerwowego. Zdarza się również, że wywołują one patologiczne zachowania, jak np. prześladowanie drugiej osoby, a w rzadkich przypadkach mogą prowadzić nawet do samobójstwa lub morderstwa. Zauważa się także prawidłowość zastępowania jednego nałogu drugim, jak np. miłości alkoholem czy narkotykami. Dlaczego?

Ponieważ, jak wykazały badania, okazuje się że zarówno w trakcie głębokiego zakochania, jaki i nadużywania kokainy aktywowane są te same rejony mózgu. Innymi słowy, dochodzi do zjawiska kompensacji.

W ostatnim czasie doktor Fischer przeprowadziła ciekawy eksperyment, którego celem była analiza mózgu osób porzuconych. Na łamach "Live Science" specjalistka wyjawia metodologię badania - do udziału zaproszono 15 ochotników (studenci, 10 kobiet oraz 5 mężczyzn, min. 2 lata w związku), którzy zostali porzuceni w okresie nie dalszym niż dwa miesiące wcześniej i którzy do tej pory żywią silne uczucia względem utraconej miłości. Następnie pokazywano im zdjęcia byłych partnerów, równocześnie egzaminując jakie obszary mózgu są aktywowane, w czasie ich oglądania. W dalszej kolejności, uczestników proszono o rozwiązanie kilku zadań matematycznych, po czym przedstawiono im zestaw innych fotografii - osób dla nich neutralnych, jak znajomi, nauczyciele czy koledzy z pracy.

d10my7a

Ustalono, że ekspozycja na widok fotografii utraconej miłości aktywowała m.in. pole brzuszne nakrywki (jądro limniczne śródmózgowia), co świadczy, że badani wciąż darzyli dużym uczuciem byłych partnerów. Zauważono aktywność również w obszarze jądra półleżącego oraz kory przedczołowej - co ciekawe, te same obszary powiązane są z uzależnieniem od nikotyny oraz kokainy. Wreszcie, pobudzona została tzw. wyspa oraz obwód przedniej części obręczy, powiązane z odczuwaniem fizycznego bólu. Okazuje się zatem, że miłość może być albo najwspanialszą rzeczą na świecie albo największym koszmarem.

Na szczęście nauka potwierdza prawdziwość powiedzenia, jakoby czas leczył rany. Okazuje się, że wraz z upływem godzin, dni i miesięcy, wspomnienie o przebrzmiałym uczuciu w coraz mniejszym stopniu wpływa na aktywność wymienionych wyżej obszarów mózgu. Co ciekawe, wszystkim sfrustrowanym kochankom, potencjalnym prześladowcom i samobójcom zaleca się rozmowy z przyjaciółmi zamiast "kiszenia się" w smutku. Zważcie na fakt, że nawet metoda 12 kroków zakłada zaangażowanie bliskich osób. Poza tym, smutek jest bardzo niezdrowy!

d10my7a
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d10my7a