Miód pitny - polski przysmak
Podbija światowe rynki
Wielki powrót miodu pitnego
Nasi przodkowie byli specjalistami w wytwarzaniu napojów alkoholowych, zachwycających przybyszów z innych krajów. Wśród tych trunków królował miód pitny, który znów wraca do łask.
Produkowane w Polsce miody pitne cieszą się coraz większym powodzeniem w świecie - poinformowała niedawno "Rzeczpospolita". W ostatnich latach eksport tego trunku każdego roku wzrasta o kilkanaście procent. - Na rynku chińskim i w innych krajach Azji miody zaczynają robić furorę, bo dobrze komponują się z wyrafinowanymi, lekko słodkimi smakami tamtejszych kuchni - tłumaczy Iwona Duda, specjalista ds. handlu i marketingu Spółdzielni Pszczelarskiej Apis w Lublinie.
W Polsce również rośnie spożycie tych napojów. Zdaniem ekspertów sprzyja im odwrót konsumentów od mocnych alkoholi, zmiany w stylu życia i odżywiania oraz moda na produkty tradycyjne.
Nic dziwnego, że łączna produkcja miodów pitnych w Polsce wzrosła w ciągu ostatnich lat prawie dwukrotnie i obecnie wynosi ok. 1,2 mln litrów. Ta informacja na pewno ucieszyłaby jednego z największych miłośników trunku, czyli pana Zagłobę.
Zobacz: href="http://s.wp.pl/allegro-facet-1001-piw-ktorych-warto-sprobowac">1001 piw, których warto spróbować1001 piw, których warto spróbować
"Miód będzie grzeczniejszy"
Polska już przed wiekami słynęła z fantastycznych alkoholi, którymi nasi przodkowie raczyli się bardzo intensywnie. W wielu domach dzień zaczynano od... piwa, a właściwe piwnej polewki podawanej na śniadanie. Potrawę przyrządzano z lekkiego, często rozcieńczanego wodą piwa z dodatkiem kawałków chleba, mleka, masła oraz żółtek jaj. Taki posiłek miał zapewnić energię na długie godziny.
Jednak prawdziwym alkoholowym przebojem były miody pitne, w powszechnej opinii - najprzedniejsze w świecie. Receptury na najlepsze trunki powstawały w zakonach, gdzie mnisi produkowali napoje na użytek własny oraz karczm, które prowadzili.
O polskich miodach pisał już podróżnik Ibrahim ibn Jakub, który w 966 roku przemierzał państwo Słowian. Wspomina o nich także Gall Anonim. Zdecydowanie najwspanialsze historie związane z tym trunkiem zawdzięczamy Henrykowi Sienkiewiczowi. Większość związana jest oczywiście z panem Zagłobą, znanym smakoszem, który na pytanie co będzie pił, odpowiadał np.: "Świnia była na obiad, to miód będzie grzeczniejszy".
Znany rycerz wierzył w wyjątkową moc trunku. Kurując poturbowanego sługę Skrzetuskiego - Rzędziana i wlewając mu do ust złocisty napój, mówił: "Dalibóg jeśli mu ten miód nie pomoże to chyba zełgał, że szlachcic". Przy innej okazji na propozycję wypicie kielicha Zagłoba odparł: "Kiep odmawia, gdy nie kiep prosi. Właśnie cyrulik mi zalecił miód pić, żeby melankolię od głowy odciągnąć".
Zobacz: href="http://s.wp.pl/allegro-facet-1001-piw-ktorych-warto-sprobowac">1001 piw, których warto spróbować1001 piw, których warto spróbować
Od półtoraka do czwórniaka
Miód pitny to napój alkoholowy o mocy 9-18 proc., w charakterze zbliżony do wina. Otrzymujemy go na drodze fermentacji alkoholowej brzeczki miodowej (mieszanina płynnego lub skrystalizowanego miodu pszczelego z wodą, poddana fermentacji przy użyciu drożdży winnych) z dodatkiem soków owocowych, chmielu lub innych przypraw.
Miody pitne dzieli się w zależności od sposobu przyrządzania brzeczki na: niesycone (sporządzone przez rozpuszczenie miodu w letniej wodzie i poddanie fermentacji) oraz sycone (przygotowuje się je w podobny sposób, tylko przed fermentacją brzeczkę się zagotowuje, później studzi, doprawia i łączy ze szlachetnymi drożdżami).
Drugie kryterium podziału trunku zależy od stosunku miodu i wody w brzeczce. W ten sposób powstaje: półtorak (na litr miodu przypada pół litra wody), dwójniak (litr miodu na litr wody), trójniak (dwa litry wody na litr miodu) i czwórniak (trzy litry wody na litr wody).
Dojrzewanie miodu jest znacznie dłuższe niż win. Powinien leżakować od roku (czwórniak) do nawet pięciu lat (półtorak).
Zobacz: href="http://s.wp.pl/allegro-facet-1001-piw-ktorych-warto-sprobowac">1001 piw, których warto spróbować1001 piw, których warto spróbować
Na zimno i gorąco
Zdaniem smakoszy, na picie miodu każda pora jest dobra. W lecie można podawać go w wersji schłodzonej - z dodatkiem lodu i soku z cytryny. W czasie jesienno-zimowych szarug świetnym rozwiązaniem jest podgrzanie trunku.
Lepiej jednak do tego przeznaczyć miody gorsze jakościowo: czwórniaki albo trójniaki. Do "grzańca" można dodać zwykłego miodu ze słoika i dosypać goździków oraz cynamonu.
Miody starsze - dwójniaki, półtoraki, należy degustować jak wino. W temperaturze ok. 12 stopni Celsjusza, w kieliszkach albo specjalnych ceramicznych naczyniach.
Trunek bywa również serwowany w smacznych i orzeźwiających drinkach czy koktajlach. Miód pitny świetnie komponuje się z wódką, rumem, tonikiem, sokiem pomarańczowym, cytrynowym, grejpfrutowym czy ananasowym Bez względu na sposób konsumpcji, pijąc ten niezwykły trunek warto pamiętać słowa XIX-wiecznego wierszyka: "Nikt się po ziemi od miodu nie toczy / Miód tylko lepszej dodaje miny / Najeża wąsa, stroi czupryny / Moc leje w piersi, odwagę w oczy".
Rafał Natorski /PFi, facet.w.pl
Zobacz: href="http://s.wp.pl/allegro-facet-1001-piw-ktorych-warto-sprobowac">1001 piw, których warto spróbować1001 piw, których warto spróbować