Mistrzowie drugiego planu
Wybitni sportowcy przełomu wieków na trwale zapisali się w historii sportu, tworząc często podwaliny dla swych następców. Nie wszyscy pionierzy, mimo sporych osiągnięć, byli na tyle przedsiębiorczy, aby zadbać o sławę. Podobnie jak obecnie, również i grubo ponad sto lat wstecz, umiejętności i potencjał bez odrobiny szczęścia nie wróżyły dobrze nawet bardzo zdolnemu atlecie. Takie postacie jak Cyr, Apollon czy Sandow przez długie lata toczyli bój o byt, podróżując z cyrkami, czasem ledwo wiążąc koniec z końcem – nawet wtedy, gdy należeli już do najmocniejszych siłaczy na kontynencie.
08.03.2010 15:54
Trudna walka o przetrwanie
Dopiero u szczytu sławy zaczęli przyciągać tłumy na swoje pokazy. Łatwo można sobie więc wyobrazić sytuację siłaczy nieco mniej znanych. Drugim równie popularnym wówczas sportem były zapasy. Był to dobry sposób na podreperowanie budżetu. Zwykle większą popularnością cieszyły się sporty walki niż indywidualne pokazy.
Wielu siłaczy o sporym potencjale, nie mogąc znaleźć satysfakcjonujących dla siebie warunków, po prostu marnotrawiło swój talent podczas występów siłowych i zapaśniczych. Niekorzystne kontrakty, konieczność dorabiania często poza areną, niepewna sytuacja cyrków oraz splot innych wydarzeń powodowały, że niektórzy zawodnicy byli na scenie krótko. Siłacze ci zwykle specjalizowali się w pojedynczych konkurencjach, do wykonania których niezbędna była jednak spora siła ogólna. Wielu mogło pochwalić się wynikami zbliżonymi do światowych rekordów w wybranych bojach. Ponieważ były to często konkurencje w dużej mierze techniczne, byli to zazwyczaj mężczyźni bardzo sprawni.
Wielu z nich, ze względu na trudną sytuację, nie mogło w pełni rozwinąć swoich zdolności, pozostali natomiast nie odczuwali potrzeby popularności czy wręcz sławy. Spokojnie pracowali w cyrkach, traktując pokazy siłowe jako kwestię dodatkową. Postanowiłem więc wybrać kilkunastu z nich i pokrótce przedstawić konkurencje, w których osiągali najlepsze wyniki – nierzadko zbliżone do światowych rekordów.
Mistrzowie silnego chwytu
Henry Holtgrewe był mało znanym siłaczem występującym pod koniec XIX wieku na arenach wschodniej części Stanów Zjednoczonych. Specjalizował się głównie w konkurencjach wykorzystujących siłę ścisku, nie miał sobie równych w dźwiganiu sztangielek z grubym gryfem. Godne uwagi jest to, że był w stanie wycisnąć jednorącz nad głowę słynną kulolaskę Louisa Cyra o masie ponad 120 kg. Potrafił również unieść na plecach platformę o masie ponad 1800 kg, co plasuje go pośród najlepszych zawodników w tej konkurencji w historii.
We Francji jednym z bardziej popularnych atletów siłaczy pod koniec XIX w. był Pierre Gasnier. Mimo stosunkowo skromnej postury (ważył około 65 kg) miał niesamowitą siłę ścisku. Kulolaskę ważącą 120 kg, o średnicy rączki aż 5 cm unosił od ziemi do wyprostu ciała, czego chociażby nasz rodak – znany z mocnych dłoni Cyklop Bieńkowski – powielić nie był w stanie.
Znanym kanadyjskim siłaczem początków XX wieku był Artur Dandurand. Prezentował wszechstronną siłę i dużą sprawność fizyczną. Godne uwagi są dwie konkurencje w jego wykonaniu: martwy ciąg jednorącz 250 kg oraz przepchanie taczek wypełnionych metalem o masie prawie dwóch ton na odległość 7 metrów. Jednym z jego znanych wyczynów było zarzucenie na barki silnika o masie około 200 kg.
Skromna postura – wielka siła
Słynnym przeciwnikiem Louisa Cyra był Sebastian Miller – znany z mocarnych dłoni, którymi potrafił rozbijać na pokazach twarde kamienie. Również w klasycznych konkurencjach radził sobie nieźle. Za pomocą lejców oplatających jego barki odrywał od ziemi ciężar 1600 kg, a następnie platformę ważącą 1100 kg. Było to jednak za mało, żeby pokonać legendarnego kanadyjskiego siłacza.
Znanym atletą był Johnny Y. Smith, który wyróżniał się nie tylko olbrzymią siłą, ale również doskonale wyrzeźbioną sylwetką. On, jako jeden z pierwszych, wyrównał rekord Louisa Cyra, wyciskając sztangielkę o masie 124 kg nad głowę jednorącz w bocznym ugięciu ciała (tzw. bent press). Lewą ręką robił to z ciężarem 113 kg. Należy jednak dodać, ze Cyr wyciskał ten ciężar, nie stosując tej właśnie zmyślnej techniki, również ze względu na brak gibkości i masywną budowę ciała. Najzwyczajniej wypychał on sztangielkę jednorącz nad głowę, lekko ją zaledwie podrzucając z poziomu barku. Smith był osobą skromnej postury (165 cm wzrostu, 75 kg wagi), a mimo to w 1926 roku zdobył tytuł najsilniejszego człowieka Nowej Anglii. Jednym z wyczynów, które najbardziej rozsławiły jego nazwisko był spacer na odcinku 70 metrów z dwiema sztangielkami o wadze odpowiednio 100 i 90 kg każda. Dodatkowo średnica ich gryfu wynosiła 4 cm, co, jak łatwo się domyślić, wymagało od zawodnika niesamowitej siły dłoni.
Jednorącz w martwym ciągu John unosił 205 kg. W konkurencji odrywania ciężaru od ziemi za pomocą dwóch rąk, w której zawodnik opierał uchwyt również o uda, osiągnął wynik aż 744 kg. Silny był do późnych lat, czego wyraz dał w wieku 60 lat, wygrywając zawody o tytuł najsilniejszego człowieka Nowej Anglii. Gregory Paradise znany był z tego, że potrafił podciągać się na jednym palcu czy wykonywać inne boje przy wadze ciała zaledwie około 55 kg. Należał do niewielu osób, które uniosły nad głowę jednorącz ciężar ponaddwukrotnie przekraczający jego wagę, a dokładnie aż 113 kg.
Mocarny inwalida
Joe Nordquest miał doskonale rozwinięte mięśnie rąk oraz ogólną siłę fizyczną. Wyciskał nad głowę jednorącz w bocznym ugięciu (tzw. bent press) ciężar 125 kg. Jednym z pobitych przez niego rekordów było wyciskanie ciężaru leżąc na ziemi, podobnie jak to obecnie robi się na ławeczce poziomej wyciskając kolokwialnie mówiąc „na klatkę”. Z tą jednak różnicą, że konkurencja ta wykonywana była w niepełnym mostku zapaśniczym. Zawodnik opierał się tylko górną częścią pleców o podłoże i unosił jedynie część lędźwiową.
Poprawił w ten sposób rekord Arthura Saxona, dźwigając sztangę ważącą 176 kg. Joe był młodym chłopakiem, gdy stracił nogę w wypadku. Nie przeszkodziło mu to jednak w występach wśród najsilniejszych atletów w Stanach Zjednoczonych. Wielu jego fanów zastanawiało się, jakie mógłby osiągnąć wyniki, gdyby był w pełni sprawny. Prezentował również całkiem niezłą muskulaturę przy następujących wymiarach: wzrost 170 cm, waga 95 kg, obwód klatki piersiowej 120 cm, biceps 46 cm, przedramię 38 cm.
Siła i sprawność mięśni nóg
John Lemm to jeden z pierwszych siłaczy, którzy dużą wagę przywiązywali do rozwoju mięśni nóg. Jako prekursor przysiadów radził sobie z ciężarem około 230 kg, co na przełomie wieków było wynikiem osiągalnym jedynie przez nielicznych. W pojedynkach z innymi siłaczami, również zapaśniczych, niejednokrotnie był górą, choć jego nazwisko jest mało znane.
Szwajcar G.W. Rolandow wielokrotnie wyzywał na pojedynek samego Eugene Sandowa, ale za każdym razem spotykał się z odmową z jego strony (ze względu na mnogość różnych konkurencji, w których miał brać udział, nie podjął wyzwania). Był wyjątkowo silnym atletą, osiągając chociażby 135 kg w unoszeniu bocznym sztangi jednorącz nad głowę (wspominany już bent press) oraz rwaniu jednorącz sztangielki o masie 82 kg. Był w stanie również podrzeć 3 talie kart jednocześnie czy też przeskoczyć stół o wysokości 91 cm trzymając w dłoniach dwie sztangielki o łącznej masie 68 kg.
Po drugiej stronie oceanu na początku XX wieku znanym siłaczem był Adolph Nordquest, zwany tam amerykańskim Sandowem. Jako jeden z nielicznych wyspecjalizował się między innymi w martwym ciągu, w którym osiągnął całkiem niezły jak na tamte czasy wynik 290 kg. Przykładem wyjątkowo wszechstronnego człowieka był szkocki atleta zajmujący się zarówno sportami siłowymi, boksem, jak i zręcznościowymi pokazami cyrkowymi – Wiliam Bankier.
Za pomocą lejców oplatających ramiona uniósł na platformie słonia ważącego około 1,5 tony. Był w stanie wykonać salto z ciężarem 25 kg w każdej ręce. Stworzył własną akademię sportów siłowych w Londynie, gdzie trenowali najwięksi siłacze i zapaśnicy ówczesnych czasów. Jeszcze w wieku 40 lat zdobył mistrzostwo wagi ciężkiej w boksie, nokautując swego przeciwnika w drugiej rundzie.
Na początku XX wieku nie tylko wspominany już Sandow przedkładał rzeźbienie sylwetki nad wyniki siłowe. Czyniło to również wielu innych zawodników, którzy jednak pod względem osiągnięć typowo siłowych nie ustępowali czołowym atletom. Byli to między innymi Andrew Passanant, Fred Rollon, Oscar Matthes czy George Kronas. Spory udział w historii kulturystyki mają również atleci polskiego pochodzenia – Otto Arco, Antoni Matysek czy Boby Pandour należeli do najlepiej umięśnionych ludzi tamtych lat. Jest to jednak temat na osobny artykuł.