CiekawostkiMit absyntu obalony? Wcale nie mieszka w nim "Zielona Wróżka"!

Mit absyntu obalony? Wcale nie mieszka w nim "Zielona Wróżka"!

Absynt to trunek, który łączy w sobie tajemnicę i niezwykłą moc - szczególną popularność zyskał sobie wśród bohemy artystycznej przełomu XIX i XX wieku. W hipnotyzująco zielonym napoju dopatrywano się środka pozwalającego zyskać odmienne stany świadomości.

Halucynacje, intensywne stany emocjonalne i inne wrażenia, miały skutecznie "wspomagać" działalność takich artystów, jak choćby Pablo Picasso, Artur Rimbaud, Oscar Wilde czy Vicent van Gogh (ten ostatnio miał rzekomo odciąć sobie ucho właśnie pod wpływem absyntu).

Mit absyntu obalony? Wcale nie mieszka w nim "Zielona Wróżka"!
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Artystyczna legenda absyntu sprawia, że i dziś spożywanie tego trunku (którego produkcja lub import w wielu krajach podlega dość surowym restrykcjom - chodzi głównie o ilość użytych do destylacji ziół) ma dość ezoteryczną otoczkę, a u degustujących wiąże się z oczekiwaniami doświadczenia psychodelicznej mocy "Zielonej Wróżki". Czy jednak słusznie?

Niemieccy naukowcy po drobiazgowym przebadaniu próbek absyntu z różnych części świata (również tych bardzo starych) w artykule, który ukazał się w Journal of Agricultural and Food Chemistry, prezentują następujący wniosek - absynt to zwykła ściema. Szmaragdowy trunek działa na nas inaczej tylko dlatego, że ma bardzo wysoką zawartość alkoholu (oryginalnie 70 %). Reszta to kwestia autosugestii... i alkoholizmu. Czyżby?

Badacze pod kierownictwem dr. Dirka Lachenmeiera przebadali próbki starego absyntu z Francji, Szwajcarii, Hiszpanii, Włoch, Holandii i Stanów Zjednoczonych pod względem zawartości tujonu - substancji, która zawarta jest w piołunie, na bazie którego destyluje się absynt. To właśnie tujonowi przypisywane są niezwykłe właściwości samego trunku.

Okazało się, że ilość tujonu w trunkach, które spożywała kilkadziesiąt lat temu cyganeria, jest zbliżona do współczesnego absyntu. To zatem nie tujon powodował u szalonych artystów psychodeliczne stany. Lachenmeier wskazuje po prostu na... przewlekły alkoholizm.

Stany deliryczne, halucynacje, otępienie lub demencja - wszystkie te przypadłości pojawiają się również u chronicznych alkoholików, którzy regularnie przyjmują skondensowane dawki trucizny, jaką jest alkohol etylowy. Przypomnijmy, że kiedyś absynt miał 70 % - rozcieńczanie go z wodą raczej nie wchodziło w grę, bo powodowało mętnienie szlachetnej zieleni trunku. Zielne ekstrakty nie rozpuszczały się w wodzie, a dodatek anyżu sprawiał, że po zmieszaniu z wodą, napitek zamieniał się w coś co przypominało raczej zielone mleko.

"Pomimo wszystko świat trwać będzie nadal", jak śpiewał artysta, stąd nie ma co załamywać rąk. Zanim odarci ze złudzeń i pełni zwątpienia co do mocy "Zielonej Wróżki", która w dzisiejszych czasach niestety ma moc niewiele większą od zwykłej wódki, choć trafiają się 70% marki, siądziecie przed lampką absyntu, pomyślcie, że to niemożliwe, by absolutnie żadnej tajemnicy nie krył w sobie trunek, który można spożywać wedle "rytuału".

Jest ich kilka, a jeden przedstawiamy poniżej.

Rytuał "powietrza".

Na srebrnej (lub posrebrzanej) łyżce podgrzewamy cukier z wodą do momentu uzyskania płynnego cukrowego syropu. Następnie przelewamy do szklanki lub kieliszka (preferowany kryształ) i wolno dopełniamy po ściance taką samą ilością absyntu. Teraz najlepsze - podpalamy. Po kilku sekundach zdmuchujemy płomień i już możemy powoli zacząć sączyć ten niby "nietajemniczy" trunek.

Pełna metafizyka.

CZYTAJ TAKŻE:

Źródło artykułu:WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (36)