Młodociani więźniowie w syberyjskich koloniach karnych
Codzienność w łagrach
Belgijski fotograf Carl de Keyzer w trakcie swojej 11-miesięcznej podróży po Syberii odwiedził i sfotografował około 40 kolonii karnych na terytorium Krasnojarska. Co tam zobaczył?
Belgijski fotograf Carl de Keyzer w trakcie swojej 11-miesięcznej podróży po Syberii odwiedził i sfotografował około 40 kolonii karnych na terytorium Krasnojarska. Co tam zobaczył?
Mimo że system gułagu, radzieckich obozów pracy przymusowej, oficjalnie został rozwiązany w 1960 roku (choć ostatni więźniowie opuścili je dopiero 27 lat później), na Syberii wciąż istnieją obozy karne. Według informacji zawartych w opisie albumu de Keyzera "ZONA", znajduje się w nich obecnie około miliona więźniów - niekoniecznie zawsze groźnych przestępców. Przykładem może być 15-letni chłopak, który wyrok na Syberii odsiaduje za kradzież dwóch chomików ze sklepu zoologicznego w Moskwie, czy matka czworga dzieci, która ukradła dwanaście kapust, za co została skazana na cztery lata pobytu w kolonii karnej.
W swoich pracach fotograf skupił się przede wszystkim na sytuacji nieletnich przestępców, odsiadujących tu wyroki. Oto, jak wygląda ich codzienność.