Mocna kampania "Powiedz stop mowie nienawiści"

- Zależało nam na tym, by przekaz kampanii był mocny, zrozumiały i jednoznaczny, by w ciągu tych 30 sekund przykuć uwagę młodych ludzi i pokazać, jakie mogą być konsekwencje stosowania mowy nienawiści - tłumaczy Karolina Szymańska z Fundacji im. Stefana Batorego. - Szukaliśmy więc symbolu, który będzie powszechnie zrozumiały dla młodzieży w naszym kontekście kulturowym. Mowa nienawiści to nie tylko słowa. Mowa nienawiści, na którą dajemy przyzwolenie, prowadzi do czynów nienawiści. Przez taką aranżację sceny chcieliśmy skonfrontować młodzież z tą bardzo niewygodną tezą i pokazać, że używanie mowy nienawiści nie jest fajne, nie jest sposobem na zabłyśnięcie w grupie, że zmienia cię w kogoś, kim nie chciałbyś się stać - dodaje.

Akcja jest skierowana do młodych ludzi w wieku 15-18 lat. Z badań Fundacji wynika bowiem, że aż 75 proc. polskiej młodzieży z mową nienawiści zetknęło się w internecie. Nie lepiej jest w szkołach. Raport Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej "Dyskryminacja w szkole - obecność nieusprawiedliwiona” pokazuje, że to właśnie szkoła jest przestrzenią, w której młodzież jest wystawiana ze strony swoich rówieśników na mowę nienawiści, przed którą nie potrafi się skutecznie bronić.

- Sama szkoła jako system nie ma wypracowanych i wdrożonych scenariuszy reagowania. Nauczyciele nie potrafią sprzeciwić się mowie nienawiści. Jeśli w ogóle reagują, koncentrują się na ukaraniu sprawcy, zapominając o ofierze. Nie wiedzą też, jak wesprzeć dręczone osoby, więc młodzi ludzie sami szukają strategii radzenia sobie. W efekcie często wycofują się, popadają w uzależnienia, depresje, zamykają się w sobie - mówi Marta Rawłuszko z Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej.

- Zaskakująco wielu ludzi dopuszcza używanie mowy nienawiści i nie widzi w niej nic obraźliwego. Badania, które przeprowadziliśmy, wskazują, że im więcej widzimy mowy nienawiści w otoczeniu, tym mniej jesteśmy na nią wrażliwi i bardziej ją dopuszczamy. Co więcej, gorszy jest też nasz stosunek do samych ofiar, czyli grup, wobec których mowa nienawiści jest stosowana - zauważa z kolei dr Michał Bilewicz z CBU.

Choć akcja przygotowywana była od dawna, jej ukazanie się w mediach właśnie teraz świetnie wpisuje się w aktualne wydarzenia związane z problemem uchodźców. - Początek kampanii zbiegł się z aktualnymi wydarzeniami i falą hejtu w internecie. Aktualna sytuacja pokazała nam tym bardziej, że takie kampanie są potrzebne – zauważa Karolina Szymańska.

Ze względu na grupę docelową w kampanię zaangażowani zostali blogerzy i vlogerzy. I to właśnie z jedną z blogerek - Hanią.es – związane były pewne problemy, które pojawiły się już na początku akcji. Chodzi o jej niefortunny wpis sprzed kilku miesięcy, w którym miała naśmiewać się z osób otyłych i nieatrakcyjnych. Takie zachowanie internauci uznali za niegodne ambasadorki kampanii „Stop mowie nienawiści”. Ich zdanie podzielili organizatorzy akcji, którzy już zdążyli podziękować dziewczynie za współpracę. Poniżej znajdziecie zapis oświadczeń obu stron, które ukazały się na Twitterze.

Mając na uwadze dobro kampanii kampanii #StopMowieNienawisci podjęliśmy decyzję o wycofaniu @haniaes z roli ambasadorki. @LANcaster

— Fundacja Batorego (@BatoryFundacja) wrzesień 15, 2015

W sprawie #StopMowieNienawisci. pic.twitter.com/sZdUZPcS9f

— Hania Sywula (@haniaes) wrzesień 15, 2015

Dodajmy, że od 18 września spot będzie wyświetlany w kinach przed filmami skierowanymi do młodzieży. Intnerauci mogą również włączyć się w kampanię poprzez udostępnianie swoich zdjęć z hasłem #StopMowieNienawiści, spotu oraz udostępnianie na swoich profilach hasła #StoMowieNienawiści.