Mocna rzecz - Dodge Magnum SRT‑8
Amunicja Magnum należy do najbardziej cenionych i skutecznych. Potężna siła rażenia tych naboi rewolwerowych od lat wywołuje trwogę, a zarazem fascynację. Nazwanie samochodu "Magnum" było odważnym krokiem ze strony Dodge'a. Czy fabryka nie wprowadziła w błąd klientów oczekujących zabójczych osiągów?
Muskularna karoseria, niewielki prześwit oraz olbrzymie koła sugerują, że możliwości samochodu znacznie odbiegają od przeciętnych. Przedni pas poszatkowano otworami, by usprawnić chłodzenie silnika oraz hamulców. Nie mniej wyzywająco prezentuje się reszta nadwozia. Linia dachu zaczyna ostro opadać już za drzwiami kierowcy, podkreślając sportowe aspiracje maszyny. Odbywa się to jednak kosztem przestrzeni nad głowami pasażerów tylnej kanapy oraz pojemności bagażnika. Jednak czy ktokolwiek kupiłby 430-konnego Magnuma, by transportować nim cement albo meble? Na niebanalną bryłę nadwozia trafiają wyraziste kolory - Bright Silver, Brilliant Black oraz Inferno Red Crystal Pearlcoat. Zwieńczeniem całości jest grzmot dobywający się z dwóch, 9-centymetrowych rur wydechowych, który dobitnie sugeruje pozostałym użytkownikom dróg, by nie próbowali mierzyć się z Magnumem w wyścigach spod świateł...
[
]( http://facet.wp.pl/dodge-magnum-srt-8-6002194361267329g )
Nie mniej stylowe jest wnętrze. Zamszowo-skórzane fotele idealnie trzymają w szybko pokonywanych zakrętach, a prędkościomierz wyskalowany do 300 km/h wywoła uśmiech na twarzy każdego, kto zasiądzie za kierownicą. Sportowe zapędy samochodu znalazły odzwierciedlenie w karbonowym wykończeniu deski rozdzielczej oraz konsoli środkowej. Na szczęście producent nie uczynił z Magnuma purystycznej wyścigówki. Wyposażenie w postaci automatycznej klimatyzacji, podgrzewanych foteli oraz radia satelitarnego z 6-płytową zmieniarką CD skutecznie uprzyjemnieni najdłuższe nawet podróże.
Pod długą maską znalazło się miejsce dla kultowego silnika HEMI. Dla specjalistów z SRT punkt wyjścia stanowiła jednostka o pojemności 5,7 litra. Szybko stwierdzili, że niewielkim nakładem środków można powiększyć motor do 6,1 litra. Po wzmocnieniu wielu elementów, modyfikacji głowicy i elektroniki z ośmiocylindrowej maszynowni wykrzesano niebagatelne 430 KM. Moment obrotowy na poziomie 569 Nm zapewnia żywiołową reakcję na dociśnięcie gazu niezależnie od obrotów silnika. Leniwe snucie się po nadmorskich bulwarach uprzyjemnia 5-biegowy automat, natomiast gdy na krętej drodze kierowca odkryje w sobie żyłkę rajdowca, zawsze może skorzystać z możliwości ręcznej zmiany przełożeń. Parametry silnika niewiele odbiegają od oferowanych przez pierwszą generację Vipera, więc osiągi Magnuma będą w stanie zmrozić krew w żyłach nawet największego twardziela. Sprint do 100 km/h zajmuje 5,3 sekundy, a odpowiednio długie proste można przecinać z prędkością 274 km/h.
Aby do rąk klientów nie trafiła śmiercionośna zabawka, Dodge zastosował hamulce adekwatne do osiągów pięciomiejscowego potwora. Pieczę nad przednimi kołami sprawują czterotłoczkowe zaciski Brembo oraz tarcze o średnicy 360 mm, zaś z tyłu połyskują 350-milimetrowe dyski. O radość podczas pokonywania zakrętów dbają sztywne amortyzatory Bilsteina i opony o wymiarach 245/45/20 z przodu oraz 255/45/20 na tylnej osi. Niestety mikroskopijny profil w zasadzie uniemożliwia ich używanie na krajowych szosach...
Za Oceanem Dodge Magnum SRT-8 został wyceniony na niecałe 40 000 dolarów. W zamian nabywca otrzyma wyjątkową mieszankę stylu, osiągów i... praktyczności! W tym samochodzie świetnie poczuje się kierowca, pasażerowie, jak i ponad 600 litrów bagażu...
Łukasz Szewczyk