2z11
Moczymordyzm i zamordyzm
Lenin choć pozwalał sobie od czasu do czasu na szklaneczkę niemieckiego piwa czy kieliszek włoskiego chianti nienawidził mocniejszych trunków i pijanych ludzi – co w wiecznie otumanionej wódką Rosji było widokiem powszechnym.
Po przeżyciu horroru z pijanymi żołnierzami w tle wódz rewolucji gorąco bronił częściowej prohibicji wprowadzonej w 1914 roku i zwykł mawiać, że Rosjanie, jak tak dalej pójdzie, utopią rewolucję w wódce.
Prawdziwy szok był dopiero przed nim – przejeżdżając koło zrujnowanej gorzelni ujrzał spragnionych sołdatów spijających i liżących kałuże wódki po prostu z ziemi.