"Mordercy dzieci" ogłaszają "Narodowy Miesiąc Masturbacji"
*Amerykańska organizacja Planned Parenthood zajmująca się głównie promowaniem "świadomego rodzicielstwa" czyli, mówiąc wprost, nieograniczonego prawa i dostępu do aborcji, a także zwyczajnej rozwiązłości seksualnej pod płaszczykiem pseudoedukacyjnych programów i akcji informacyjnych skierowanych nawet do najmłodszych, wystąpiła z nowych pomysłem. "Mordercy dzieci" - jak nazywa się ich na amerykańskich portalach konserwatywnych - życzą na Twitterze "szczęśliwego miesiąca masturbacji"! * Czyżby masturbacja okazała się mimo wszystko najbardziej skuteczną metodą zapobiegania ciąży? Wcale nie o to chodzi. Ogłoszenie przez Planned Parenthood Narodowego Miesiąca Masturbacji w pełni wpisuje się w politykę tej światłej organizacji i jej... "tradycje". Akcja Miesiąca Masturbacji po raz pierwszy została podjęta w 1995 roku w kooperacji z sexshopem z San Francisco.
23.05.2012 | aktual.: 23.05.2012 15:27
Oprócz twitterowych życzeń, użytkownikom podaje się na tacy link do strony, na której mogą dogłębnie poznać wszystkie dobrodziejstwa wynikające z samozaspakajania, skorzystać ze specjalnych instrukcji, dowiedzieć się "co" i "jak". Przy czym obok faktów udowodnionych przez trwające dziesięciolecia badania naukowe, znajdują się tak oczywiste bzdury, jak stwierdzenie, że masturbacja nie może uzależnić. Szczególnie niepokoi dobór i sposób podania treści - jest ona skierowana do dzieci ("czy mogę się masturbować przed dojrzewaniem") i nastolatków ("co zrobić, jeśli rodzice złapią mnie na masturbacji"), na których przecież można najłatwiej zarobić, ponieważ "dzieciaki zaczynają szukać dodatkowych wrażeń seksualnych" - jak uważa Jim Sedlak z organizacji Stop Planned Parenthood. Vide akcja z 1995 roku.
Co ciekawe, w FAQ przygotowanym przez Planned Parenthood niektóre z odpowiedzi brzmią co najmniej dziwnie, jak na organizację, która ceni sobie ponad wszystko tzw. postępowość. Po udzieleniu dość oczywistych odpowiedzi przeczących na pytania rodzaju: "czy od masturbacji można oślepnąć", "czy masturbacja może sprawić, że skończy się sperma", pojawia się pytanie "czy od masturbacji można stać się gejem". Ciekawe, czy organizacje propagujące "nietradycyjne" orientacje seksualne i płci, podniosą alarm, że homoseksualizm zrównuje się z poważną ułomnością, jaką jest ślepota, i problemami z ilością spermy.
Czy podobne akcje nie świadczą o totalnym zidioceniu współczesnego świata? Normalny człowiek nie potrzebuje przecież żadnych miesięcy "masturbacji", "miłości francuskiej z bakłażanem", "seksu wielokątów" itp. Jakbyśmy nie oceniali od strony etycznej niektórych zachowań seksualnych, normalny człowiek sam decyduje, kiedy i na co ma ochotę, i jeśli tylko nie krzywdzi w ten sposób innych - to jego własna sprawa i jego konsekwencje. Inna kwestia, że jeśli poprzestanie się na zaznajomieniu z informacyjną papką dostarczaną przez organizacje typu Planned Parenthood, o pełnych konsekwencjach niektórych działań raczej się nie dowie. Pozostanie mu "błoga nieświadomość". Oczywiście do czasu.
KP/PFi