LudzieMordował z zimną krwią, potem słał listy policji. Podejrzewano Polaka

Mordował z zimną krwią, potem słał listy policji. Podejrzewano Polaka

Mordował z zimną krwią, potem słał listy policji. Podejrzewano Polaka
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC0

Ten seryjny morderca przeszedł do przestępczej legendy. Gdy w latach 60. XX wieku terroryzował Kalifornię (miał zamordować 37 osób, choć oficjalnie przypisano mu „tylko” pięć ofiar), budził strach tysięcy Amerykanów i stawiał na nogi policję.

Mimo wnikliwego i drobiazgowego śledztwa funkcjonariuszom nie udało się dotąd ustalić, kim był tajemniczy „Zodiak”, który po raz ostatni zabił 11 października 1969 roku. Plotek i pogłosek dotyczących jego tożsamości było, i jest nadal, bardzo wiele. Śledztwa wciąż oficjalnie nie zakończono.

fot. podejrzewany przed policjntów Richard Gaikowski i rysopis sprawcy

1 / 6

Nie wiadomo, kim był

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

Na początku tego stulecia mieszkająca w Kalifornii Deborah Perez ujawniła mediom, że Zodiakiem był jej ojciec - Guy Ward Hendrickson. - Pomagałam mu pisać listy do prasy, w których zapowiadał morderstwa, a także wyszyłam mu maskę, w której zabijał – poinformowała reportera lokalnej telewizji.

Sam Hendrickson nie mógł odnieść się do rewelacji córki, gdyż zmarł na raka w 1993 roku. Nie żyje także inny kandydat na przestępcę – Artur Leig Allen, pedofil, który zmarł rok przed Hendricksonem. Wśród potencjalnych Zodiaków nie zabrakło także Polaka – Richarda Gaikowskiego, grafika pracującego w jednej z kalifornijskich gazet. Choć jednak w jego domu znaleziono książkę należącą do jednej z ofiar, nigdy nie zdecydowano się postawić go przed sądem. Dzisiaj jest już na to za późno. Gaikowski zmarł w 2004 roku.

2 / 6

Pierwsza randka

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

Czy był Zodiakiem? A jeżeli nie on, to może Hendrickson, Allen lub kilka innych osób, które pasowały do rysopisu podanego przez dwie niedoszłe ofiary mordercy? Na każdą z nich śledczy znaleźli w swoim czasie coś kompromitującego...

Zbrodniarz uderzył po raz pierwszy 20 grudnia 1968 roku. Tego dnia zamordował parę nastolatków, mieszkańców kalifornijskiego Vallejo – szesnastoletnią Betty Lou Jensen i siedemnastoletniego Davida Artura Faradaya, którzy wybrali się właśnie na swoją pierwszą randkę. Amory w zaparkowanym na odludnej uliczce aucie przerwały strzały w tylną oponę i tylną szybę wozu. Następnie morderca strzelił w głowę Davida, a potem zabił uciekającą Betty. Dziewczyna otrzymała aż pięć strzałów w plecy.

3 / 6

„Biały mężczyzna o mocnej budowie ciała”

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

Do zamordowania pary Zodiak przyznał się po paru miesiącach - w listach skierowanych do trzech najbardziej poczytnych kalifornijskich gazet. Zbrodniarz ujawnił także, że to on stał za śmiercią Darlene Ferin i postrzeleniem Mike’a Mageau, kolejnej pary młodych ludzi. I ich także zaskoczył w aucie. Oddał do nich po kilka strzałów.

To właśnie Mike’owi policja zawdzięcza pierwszy rysopis Zodiaka. Według niego był to: „biały mężczyzna, mający około 170 centymetrów wzrostu, o mocnej budowie ciała i dość szerokiej twarzy”. Śledczy rozpoczęli poszukiwania. Niestety okazały się bezowocne.

4 / 6

Polowanie

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

4 sierpnia 1969 roku redakcja wydawanego w San Francisco „Examinera” otrzymała drugi list od Zodiaka, a pierwszy podpisany tym pseudonimem. Półtora miesiąca później morderca uderzył kolejny raz. Tym razem jego ofiarami byli studenci Cecylia Shepard i Brian Hartnel.

Zodiak zadźgał ich nożem. Sześć ciosów wymierzył Brianowi, a dziesięć Cecylii. Po tym bestialskim czynie mężczyzna podszedł do ich auta i namalował na drzwiach swoje „logo” oraz daty poprzednich morderstw. Potem z pobliskiej budki telefonicznej zawiadomił o wszystkim policję. Brianowi Hartnelowi udało się przeżyć spotkanie z Zodiakiem, Cecylia Shepard zmarła, zanim nadeszła pomoc.

5 / 6

Przesłał do prasy fragment koszuli ofiary

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

Ostatnią ofiarą seryjnego mordercy był Paul Stine, taksówkarz z San Francisco. Zodiak zastrzelił go 11 października 1969 roku w jego własnym wozie. Po morderstwie wysiadł spokojnie z auta i odszedł.

Dwa dni później wysłał do gazety list, w którym zagroził, że zaatakuje któryś ze szkolnych busów w San Francisco i zabije wszystkie jadące w nim dzieci. Do przesyłki dołączył fragment zakrwawionej koszuli zamordowanego taksówkarza.

Była to ostatnia zbrodnia Zodiaka. Przesłał jeszcze tylko dwa listy do prasy, w których tradycyjnie zawarł szyfry mające pomóc policji w jego namierzeniu (podobnie jak poprzednie nie zdały się one jednak policji na nic), a także schemat bomby, którą miał zamiar umieścić w szkolnym busie.

6 / 6

Technik policyjny sam skasował dowody

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

Zodiak miesiącami wodził śledczych za nos. Policjanci mimo posiadania rysopisu sprawcy okrutnych czynów wykazali się zadziwiającym brakiem skuteczności i profesjonalizmu. Dość tu przytoczyć tylko jeden fakt: technik policyjny, który zdejmował odcisk palca mordercy znaleziony w budce telefonicznej po zabiciu Cecylii Shepard, był tak zdenerwowany, że całkowicie go zamazał.

Przy takim postępowaniu śledczych nie można się dziwić, że tajemnica Zodiaka nie została do dzisiaj rozwiązana.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)