Muszka owocowa, jak red. Flaszka, pije żeby zalać bakcyla
Naukowcy zaobserwowali, że dzięki konsumpcji alkoholu muszki owocowe są w stanie pokonać wyniszczającego je pasożyta - informuje pismo "Current Biology". To kolejny dowód na to, że niektóre stworzenia wiedzą, jak wykorzystywać toksyczne substancje w charakterze lekarstwa.
Popularna muszka owocowa (Drosophila melanogaster), którą często możemy zastać fruwającą w kuchni nad dojrzewającymi owocami, jest wyposażona w specyficzny układ odpornościowy, który zwalcza podstępnego intruza, o ile zostanie mu dostarczona odpowiednia dawka alkoholu.
"W zasadzie żyją na nieustającym rauszu. Zawartość alkoholu w ich środowisku może wynosić od 5 do 15 proc. Wyobraźmy sobie, że wszystko, co jemy i pijemy w ciągu dnia zawiera 5 proc. alkoholu. Nie bylibyśmy w stanie funkcjonować, jednak muszki owocówki potrafią skutecznie usuwać toksyny zawarte alkoholu" - mówi prowadzący badania Todd Schlenke z Emory University w Stanach Zjednoczonych.
Głównym wrogiem muszek są małe pasożytnicze osy, które składają w ciałach ich larw jaja oraz wstrzykują jad hamujący reakcję układu odpornościowego. Jeżeli jad zadziała skutecznie, z jaj wykluwają się larwy, które niszczą organizm gospodarza od środka, by następnie wyfrunąć z jego szczątków jako dorosłe osobniki.
Niektóre muszki są jednak w stanie uchronić się przed działaniem jadu i aktywizować swój układ immunologiczny, który niszczy jaja pasożyta.
By sprawdzić, czy owady te wykorzystują działanie dostępnego w ich środowisku naturalnym alkoholu do walki z intruzami, Schlenke umieścił po jednej stronie szalki Petriego drożdże zawierające 6 proc. alkoholu, a po drugiej drożdże bezalkoholowe. Następnie obserwował zachowanie larw muszek, które swobodnie poruszały się po naczyniu.
Po 24 godzinach 80 proc. larw, które zostały zainfekowane pasożytami, znalazło się po stronie z drożdżami wymieszanymi z alkoholem. Okazało się, że dzięki spożyciu alkoholu w 60 proc. przypadków larwom udało się pokonać pasożyty. Nie przeżyła natomiast żadna z muszek, które pozostały po bezalkoholowej stronie naczynia.
Naukowcy zadają sobie pytanie, czy również inne organizmy, być może nawet ludzie, są w stanie zwalczać infekcje pasożytnicze poprzez spożywanie określonych dawek alkoholu.
"Choć wiele badań wykazało osłabienie działania układu odpornościowego u osób często spożywających alkohol, bardzo mało analiz koncentrowało się na wpływie spożycia dużych lub średnich ilości alkoholu na infekcje pasożytnicze i późniejszy stan zdrowia gospodarza" - podsumowuje Schlenke.
Ja w sumie też piję żeby osłabić atakujące mnie bakcyle - zadumał się red. Flaszka. - Jednak czasami i amerykańscy naukowcy mają rację....
(PAP)/wp.pl/ PFI