Trwa ładowanie...
05-01-2016 12:30

Na myśli samobójcze - próbny pogrzeb

Na myśli samobójcze - próbny pogrzebŹródło: 123RF
d1cmi9j
d1cmi9j

W Korei Południowej, kraju z najwyższą na świecie liczbą samobójstw wśród państw rozwiniętych, coraz większą popularnością cieszą się próbne pogrzeby - rytuał, dzięki któremu zamykani w trumnach klienci mają docenić życie i porzucić samobójcze myśli.

Salę w jednym z seulskich biurowców wypełniają rzędy identycznych, prostych trumien. Obok każdej - niewielkie biurko. Przy biurkach ubrani w białe szaty pogrzebowe klienci piszą pożegnalne listy do bliskich, przywołując dawne wspomnienia. - Pociąganie nosem zamienia się w tłumione łkanie, na które nie pomaga częste używanie chusteczek - pisze BBC.

Oglądają zdjęcia ludzi, którzy poradzili sobie w życiu mimo przeciwności losu - chorych na raka korzystających w ostatnich dniach z uroków życia. Potem następuje moment kulminacyjny - każdy staje przy swojej trumnie, po czym kładzie się do środka, przyciskając do piersi własne zdjęcie przepasane czarną wstążką. Po chwili ubrany na czarno mężczyzna w wysokim kapeluszu, symbolizujący Anioła Śmierci, zabija gwoździami wieko trumny. Pogrążeni w ciemności uczestnicy mają teraz czas, by zastanowić się nad swoim życiem i jego sensem.

Makabryczny rytuał ma na nowo nauczyć jego uczestników szacunku dla życia i sprawić, że pogodzą się z własnymi problemami i zaakceptują je jako część życia - tłumaczy jedna z firm rekrutacyjnych, która wysłała swoich pracowników na to niecodzienne "szkolenie". Nie wiadomo do końca, co o tym wszystkim myślą sami pracownicy - w paternalistycznym społeczeństwie południowokoreańskim krytyka przełożonych jest źle widziana. Zdaniem BBC próbny pogrzeb wywarł na uczestnikach duże wrażenie.

d1cmi9j

- Po doświadczeniu z pogrzebem uświadomiłem sobie, że powinienem starać się prowadzić nowy styl życia. Zdałem sobie sprawę, że popełniłem mnóstwo błędów. Będę się starał z większą pasją podchodzić do swojej pracy i spędzać więcej czasu z rodziną - mówi jeden z uczestników.
Zdaniem zwolenników takie "ćwiczenia" są konieczne w Korei Południowej, która jest niechlubnym liderem wśród państw rozwiniętych, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców decydujących się na odebranie sobie życia. Znaczący odsetek popełnianych samobójstw eksperci wiążą z pracą.

Południowokoreańskie firmy nie mogą się uwolnić zasady, że pracownik powinien zjawiać się w pracy przed przełożonym i wychodzić z pracy dopiero po nim, co przekłada się na długie godziny spędzane w biurze bez większego pożytku. Jedna czwarta osób przebadanych przez Południowokoreańskie Stowarzyszenie Neuropsychiatryczne uskarża się na wysoki poziom stresu, jako główną jego przyczynę wskazując problemy w pracy.

Władze Seulu próbowały zmienić kulturę pracy, wprowadzając sjestę, czyli godzinę, którą pracownicy mogli przeznaczyć na drzemkę. Był w tym haczyk - godzinę odpoczynku trzeba było odpracować jeszcze tego samego dnia. Pomysł się nie przyjął.
Wiele osób zapisujących się na próbne pogrzeby szuka wytchnienia od stresującego, wypełnionego rywalizacją życia w Korei Południowej. Źródłem stresu, zwłaszcza wśród młodych ludzi, są egzaminy wstępne na studia, szukanie pracy na wysoce konkurencyjnym rynku, długie godziny w pracy i pogłębiające się nierównościach społecznych - pisze Associated Press.

(PAP) akl/ kar/

d1cmi9j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1cmi9j