HistoriaNajbardziej spektakularna ucieczka z Berlina Wschodniego

Najbardziej spektakularna ucieczka z Berlina Wschodniego

Najbardziej spektakularna ucieczka z Berlina Wschodniego
Źródło zdjęć: © Budowa muru, ustawianie betonowych bloków, rok 1961 / Bundesarchiv, Bild 173-1321 / Helmut J. Wolf / CC-BY-SA 3.0
Rafał Celle

29.11.2016 | aktual.: 03.12.2016 18:02

Formalny upadek Muru Berlińskiego nastąpił 9 listopada 1989 r., ale jego rozbiórka trwała znacznie dłużej. Oficjalnie zakończyła się dopiero 30 listopada 1990 r. W akcji, która znosiła barierę oddzielającą przez dziesięciolecia dwa światy, uczestniczyły tysiące osób (w tym zwykli robotnicy i saperzy). Użyto też ciężkiego sprzętu. Koparek, dźwigów, ciężarówek oraz składów pociągów miesiącami używano przy usuwaniu muru, który przez dekady nie pozwalał przemieszczać się pomiędzy dwiema częściami Berlina. Mając na uwadze rozmach tego przedsięwzięcia, z jeszcze większym podziwem należy spoglądać na wyczyn zaledwie 35 osób, które wcześniej w inny sposób zmierzyły się z tą historyczną przeszkodą.

To była jedna z najbardziej zuchwałych ucieczek, jakie zna świat. Na początku lat 60. XX wieku grupa młodych studentów z Berlina zdecydowała się wymierzyć siarczysty policzek komunistycznemu reżimowi. Z pomocą łopat i wiader przygotowali podkop pod Murem Berlińskim. W ciągu zaledwie dwóch dni prowizoryczny tunel stał się miejscem największego exodusu mieszkańców wschodniej, okupowanej przez Związek Radziecki części Berlina. Uciekło ich wówczas aż 57. Jak przyznają dziś osoby, które stały za tym szalonym planem, cała akcja, przynajmniej w teorii, nie miała prawa się udać.

Mur Berliński, czyli długa na ok. 156 kilometrów betonowa konstrukcja oddzielająca Berlin Zachodni i Wschodni, stała się symbolem trwającego przez dziesięciolecia sporu pomiędzy Zachodem oraz blokiem komunistycznym. Był on pilnie strzeżony. Podczas próby jego przekroczenia zginęły setki osób (różne źródła podają różne liczby). Jeszcze więcej udaremnionych prób ucieczki kończyło się więzieniem. Niedoszli uchodźcy byli oznaczani jako więźniowie polityczni.

1 / 5

Tunel 57

Obraz
© Wikimedia Commons CC BY-SA

Już krótko po wybudowaniu Muru Berlińskiego pojawiły się próby jego przekroczenia. Szybko też stało się jasne, że nie jest to zadanie proste, by nie powiedzieć, że niemal niemożliwe. Przez 30 lat, mimo niezliczonych prób, sztuka ta udała się zaledwie 300 osobom. Najbardziej spektakularna była akcja, która miała miejsce w początkowej fazie istnienia budowli. Wykorzystano wtedy przebiegający pod nią tunel, którego budowa zakończyła się październiku 1964 r. Przeszedł on do historii i pozwolił uciec przed reżimem 57 obywatelom Berlina Wschodniego. Stąd też nazwa podziemnej konstrukcji, która została ochrzczona mianem Tunelu 57.

Jednym z mózgów tamtej operacji był Joachim Neumann, który zaledwie kilka lat wcześniej, jeszcze przed powstaniem Muru Berlińskiego, z powodzeniem uciekł do Berlina Zachodniego. Pochodzący z Görlitz student zostawił w 1961 r. swoją rodzinę, przyjaciół oraz dziewczynę Christę. Granicę przekroczył, używając fałszywych dokumentów. Żyjąc na terenie zachodniej enklawy, wciąż myślał o pozostawionych w NRD bliskich. To właśnie oni stanowili dla niego motywację do działania. Chciał ich w jakiś sposób ściągnąć na zachodnią stronę. Do swojego pomysłu udało mu się przekonać wiele innych osób, które znajdowały się w podobnej do jego sytuacji i którzy marzyli o tym, by połączyć się z rodziną. Pomysł był prosty i niezbyt oryginalny - wykopać tunel z Berlina Zachodniego do Wschodniego, którym bliscy będą się mogli do nich przedostać. Pomysł ten był już także doskonale znany władzom, zdeterminowanym, by nie dopuścić do kolejnych ucieczek. Wykonanie przekopu zajmowało nawet kilka miesięcy, a większość z nich udawało się zlokalizować służbom jeszcze zanim zostały ukończone, stąd też niska skuteczność tego rozwiązania.

2 / 5

Do dwóch razy sztuka?

Obraz
© Tak Niemcy uczcili pamięć o wielkiej ucieczce Tunelem 57 / wikimedia commons

Co ciekawe, sam Neumann, zanim wraz z kompanami wybudował Tunel 57, próbował sił przy innym wykopie, który został wykryty przez funkcjonariuszy Stasi. Podczas tamtej akcji schwytana została jego dziewczyna, która za próbę ucieczki skazana została na 16 miesięcy więzienia. Pierwsza porażka nie zraziła jednak Neumanna, który wykorzystując zdobyte doświadczenie i starając się uniknąć wcześniejszych błędów, zdecydował się na powtórną próbę. Do działania przystąpiło wiele z tych samych osób, które wcześniej pracowały nad przekopem udaremnionym przez władze. Nie było też większych problemów z zaangażowaniem w sprawę nowych ludzi, głównie studentów.

Prace nad słynnym przekopem rozpoczęły się w kwietniu 1964 r. w piekarni położonej w Berlinie Zachodnim, gdzie wykopano dół o głębokości 11 metrów. Potem przekop przebiegał pod ulicą oraz murem. W czasie prac należało uważać na alarm, który znajdował się pod ogrodzeniem. W przypadku nieostrożnego zachowania, można było go aktywować. Były też inne zabezpieczenia, które można było łatwo naruszyć, co z pewnością nie umknęłoby uwadze funkcjonariuszy znajdujących się w wieżyczkach strażniczych. Celem śmiałków było przekopanie się do mieszkania położonego w starym budynku przy Strelitzer Straße 55.

3 / 5

5 miesięcy kopania

Obraz
© Mur Berliński w okolicy Bethaniendamm, rok 1986 / wikimedia commons

W sumie w brawurową akcję zaangażowało się 35 osób, które wykonywały przekop przez 5 miesięcy. Prace trwały niemal bez przerwy. Ludzie zaangażowani w projekt pracowali na zmiany. Wielu tygodniami nie wychodziło z porzuconej piekarni. Budowa zakończyła się 3 października 1964 r. Potem przyszedł czas na kolejną część operacji. Zakładała ona ściągnięcie na miejsce rodzin osób zaangażowanych w projekt. Za pośrednictwem tunelu mieli oni dostać się do lepszego świata. Siostry, bracia czy rodzice, którzy mieli skorzystać z tunelu, musieli znać hasło. To ono stanowiło przepustkę do mieszkania. Jeszcze bardziej karkołomnym zadaniem było jednak przyjście na Strelitzer Straße 55, gdzie trzeba było przemieścić się obok uzbrojonych strażników. Uciekinierzy zwykle udawali, że idą odwiedzić mieszkających w budynku znajomych i bliskich. Wielu z nich wspomina, że w tamtych chwilach czuli się tak, jakby serce miało im za chwilę wyskoczyć z klatki piersiowej. Wszystkie osoby przechodzące ulicą były bez przerwy obserwowane.

4 / 5

Sukces do czasu

Obraz
© Symboliczne białe krzyże upamiętniające ofiary Muru Berlińskiego/ wikimedia commons

Pierwsze grupy przedostały się bez problemów. Wraz z upływem czasu strażnicy patrolujący ten rewir zaczęli jednak coś podejrzewać. Na Strelitzer Straße 55 został wysłany patrol, który odkrył, co tak naprawdę dzieje się w kamienicy. Natychmiast wezwane zostały posiłki. Na miejscu doszło do wymiany ognia, podczas której zginął Egon Schultz – młody oficer oddziałów granicznych NRD. Oczywiście oznaczało to koniec przekopu, który wkrótce został zasypany.

Zanim konstrukcja została odkryta, w ciągu dwóch dni skorzystało z niej kilkadziesiąt osób, w tym Christa Gruhle. W jakiś czas później Neumann i Gruhle pobrali się.

5 / 5

Ten mur to kawał historii

Obraz
© Tłumy na Murze Berlińskim po jego historycznym upadku /wikimedia commons

Po 30 listopada 1990 r. zostawiono kilka pamiątkowych fragmentów muru, upamiętniających linię podziału, która rozgraniczała dwa światy i powodowała, że bliscy znajdowali się od siebie naprawdę daleko. Ta symboliczna ściana motywowała też ludzi do robienia rzeczy niezwykłych. Po zakończeniu rozbiórki 26 lat temu, wiele fragmentów przeszkody, zwłaszcza zawierających artystyczne motywy, trafiło na aukcje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)