Najdziwniejsze zapachy dla mężczyzn
01.03.2011 | aktual.: 27.12.2016 15:03
None
Według jednego z klasyków prawdziwy mężczyzna pachnie koniem, cygarem i whisky, na co większość kobiet reaguje raczej obrzydzeniem.
Jak się okazuje, połączenie konia, dymu i alkoholu to jednak nie taka najgorsza kombinacja woni podkreślających męskość. Inwencja twórców męskich kosmetyków sięga o wiele dalej. Sprawdź, jakie najdziwniejsze zapachy stworzono specjalnie dla mężczyzn!
Czy zdecydowałbyś się skropić, którymś z tych zapachów przed randką, albo przed udaniem się do sypialni? Przy niektórych, nawet my mielibyśmy pewne wątpliwości
KP/PFi
"Płomień" od Burger Kinga
Płomień od Burger Kinga Popularna sieć fast-foodów postawiła na oryginalną kampanię reklamową i wyprodukowała limitowaną ilość perfum dla mężczyzn o nazwie "Flame" i aromacie... świeżego hamburgera.
A konkretnie "jest to zapach uwodzenia z małą aluzją do opieczonego nad płomieniem mięsa". Brzmi ciekawie, ale na pewno facet pachnący tą "wonią uwodzenia" ma małe szanse na podryw wegetarianki. Może na kobiety nie działa, ale na pewno podnosi samoocenę.
Biotherm Homme Force czyli dekadencja
To woda toaletowa dla tych, którzy nie boją się zniekształceń rzeczywistości, a także z chęcią spotkają się z zieloną wróżką. Dlaczego właśnie z nią?
Ponieważ dominującą nutą tych perfum jest absynt.
A może palone opony?
To nie żart- perfumy CdG Garage to połączenie woni palonych opon, benzyny i innych "samochodowych" nut. Nie oszukujmy się - dla wielu z nas zapach benzyny i spalin jest dużo bardziej oszałamiający niż wszystkie te cyprysy, bzy i świerki.
CdG Garage to propozycja dla maniaków motoryzacji.
Naturalnie...
Jeśli jednak poprzedni zapach sprawia, że powraca u Was lub u Waszej towarzyszki życia, choroba lokomocyjna, da się go zażegnać prawdziwie naturalnymi perfumami.
Bo czy może być coś bardziej naturalnego od.. gleby? Perfumy "Dirt" sprawią, że poczujesz się jak dżdżownica: ziemia nad Tobą, pod Tobą i w Tobie.
I jeszcze bardziej naturalnie...
Dla tych, którym ziemia wydaje się zapachem zbyt neutralnym, proponujemy trochę fermentacji i procesów gnilnych: zapach "Play Doh", jak zapewniają twórcy, to gama woni ziemnych grzybów i... dżdżownic.
Ciekawe, jak to jest pachnieć takimi żyjątkami?
Krowa
A konkretnie krowi mocz - właśnie ten składnik został użyty do produkcji wody po goleniu przez jedną z firm kosmetycznych w Indiach.
Miejmy nadzieję, że mocz świętej indyjskiej krowy roztacza równie świętą woń, niezbyt podobną do tej znanej z moczu poczciwej polskiej Krasuli.
Gin z tonikiem
Co prawda to nie to samo co Martini, wstrząśnięte, niezmieszane, jednak wpisuje się w skojarzenie, że męskie perfumy powinny mieć alkoholową, wyrazistą i w żadnym wypadku nie słodką nutę.
Gin i tonik to idealne, gorzkawo-spirytusowe połączenie od firmy Demeter, która specjalizuje się w "spożywczych" zapachach.
Seeeeer
Dla tych, którzy nie przepadają za zapachem smażonego mięcha od Burger Kinga, a zbyt mocne alkoholowe nuty wywołują u nich chęć powrotu do nałogu, ale mimo wszystko lubują się w zapachach kulinarnych, proponujemy perfumy o zapachu sera pleśniowego.
Wystarczy odrobinka tego aromatu o nazwie Stilton oraz czasza wina i podryw po francusku gwarantowany.
"Z twarzą (?) Marylin Monroe"
...albo np. Elvisa Presleya. Amerykańska firma My DNA Fragrance proponuje perfumy z... DNA zmarłych gwiazd. Z najnowszych propozycji można kupić sobie perfumy z nutą (?)
Michaela Jacksona. Oczywiście jeśli nas na to stać i jesteśmy gotowi na bliskie spotkanie ze zmarłym - najtańszy flakonik to koszt około 140 dolarów.
Wagina
To nie żart, ale propozycja dla maniaków kobiecego zapachu. Niemiecka firma po latach badań nad zapachem ciała podnieconej kobiety ustaliła, że w skład takich perfum powinny wchodzić: nuty potu, który wydziela się podczas seksu (inny niż zwyczajny), intymnych wydzielin oraz... moczu. "Vulva", bo tak nazywają się perfumy, zrobiła furorę na japońskim rynku.
Jak zapewniają twórcy, zapach jest zniewalający i ułatwia zawiązanie intymnej atmosfery podczas randki. My jednak zalecalibyśmy ostrożność - zwłaszcza facetom zajętym. Jeśli wylać na siebie cały flakon, można raczej już przygotowywać się na awanturę pt. "Śmierdzisz obcą babą!".
Dodajmy, że testowaliśmy. Z grzeczności dziękujemy za próbkę i powstrzymujemy od dalszego komentarza.
KP/PFi