Najgłośniejsze morderstwa w świecie show-biznesu
Sukces ma również ciemną stronę
Sława, imprezy, czerwone dywany - świat show-biznesu kojarzy się przede wszystkim z blichtrem i wielkimi pieniędzmi. Jednak sukces ma również ciemną stronę, czego dowodem jest długa lista gwiazd, których życie zostało brutalnie przerwane przez morderców...
Niedawno minęło 45 lat od jednego z najbardziej przerażających morderstw w historii show-biznesu. W nocy z 8 na 9 sierpnia 1969 r. do willi Romana Polańskiego w Los Angeles wtargnęła grupa fanatyków z bandy psychopatycznego Charlesa Mansona, który uważał się za wcielenie Jezusa Chrystusa.
Podczas krwawej masakry zginęła żona reżysera - będąca w ósmym miesiącu ciąży Sharon Tate, Wojciech Frykowski (jeden z mężów Agnieszki Osieckiej) i jego narzeczona, dziedziczka fortuny producentów kawy, Abigail Folger oraz międzynarodowej sławy fryzjer, Jay Sebring. Na ciele każdej z ofiar policja naliczyła kilkadziesiąt ran postrzałowych oraz zadanych nożem. Mordercy zostawili też namalowany krwią na ścianie napis "Świnia".
Zabójców oraz nieobecnego wówczas na miejscu zbrodni Charlesa Mansona udało się schwytać dopiero kilka miesięcy później. Otrzymali kary śmierci, zamienione później na dożywocie. Przywódca grupy wciąż występuje o warunkowe zwolnienie, a jego adwokat tłumaczy, że Manson nie stanowi już zagrożenia dla społeczeństwa. Jednak sąd odrzuca kolejne wnioski.
Dlaczego zginął Versace?
Był poranek, 15 lipca 1997. Gianni Versace - jeden z najsłynniejszych projektantów, nazywany często "geniuszem mody", otwierał bramę ogrodową w swojej imponującej posiadłości w Miami Beach, by jak co dzień przespacerować się do pobliskiej kawiarni.
Wtedy jak spod ziemi wyrósł Andrew Cunanan, młodzieniec dorabiający jako luksusowa męska prostytutka. Versace poznał go kilka dni wcześniej w gejowskim klubie w Miami. Nagle Cunenan wyciągnął pistolet i oddał dwa strzały w głowę słynnego projektanta. Oba okazały się celne.
Kilka dni później policja odnalazła ciało zabójcy. Jako oficjalną przyczynę jego śmierci podano samobójstwo. Dlaczego zastrzelił Gianniego Versace? Być może nigdy nie uzyskamy odpowiedzi na to pytanie.
Trochę światła na sprawę rzuciła książka byłego mafiosa Giuseppe Di Bella, który napisał, że projektant został zabity z powodu długów wobec włoskiej mafii.
Fan z pistoletem
Gdy rankiem 8 grudnia 1980 r., przed rezydencją Dakota w Nowym Jorku, John Lennon wymieniał uścisk dłoni ze swoim fanem i podpisywał mu album "Double Fantasy", nie mógł spodziewać się, że za kilka godzin ten sam mężczyzna stanie się jego zabójcą.
Mark Chapman od dawna był wielbicielem zespołu The Beatles, a szczególnie Lennona. Jednak uwielbienie talentu muzyka szybko przerodziło się w obsesję. Z czasem niepoczytalny mężczyzna zaczął mieć coraz więcej pretensji do piosenkarza. Przeszkadzało mu wystawne życie Lennona, a w jego nowojorskiej rezydencji dostrzegał podobieństwo do... zamku złej czarownicy z "Czarnoksiężnika z Oz".
W nocy 8 grudnia 1980 r. Chapman oddał pięć strzałów w kierunku eks- Beatlesa. Cztery okazały się celne. Morderca został skazany na dożywotnie więzienie, kilkakrotnie bez powodzenia występował o warunkowe zwolnienie.
Śmierć skandalisty
Pier Paolo Pasolini uchodził za jednego z najwybitniejszych powojennych artystów włoskich. Był przede wszystkim reżyserem filmowym, ale również pisarzem, poetą i malarzem. A także skandalistą - nie ukrywał skrajnie lewicowych poglądów oraz homoseksualizmu.
W nocy z 1 na 2 listopada 1975 r., trzy tygodnie przed premierą kolejnego kontrowersyjnego projektu - "Salo, czyli 120 dni Sodomy", Pasoliniego znaleziono martwego na plaży w Ostii. Miał zgniecioną klatkę piersiową, posiniaczoną twarz, złamany nos i szczękę. Palce u rąk były połamane lub obcięte.
Kilka godzin później policja zatrzymała samochód artysty, prowadzony przez 17-letniego Giuseppe Pelosiego. Chłopak przyznał się do kradzieży auta, a później również do morderstwa. Podobno Pasolini zabrał młodzieńca do domu, a później zaczął się do niego dobierać, co było przyczyną ataku furii chłopaka.
Pelosi został skazany za zabójstwo, ale trzydzieści lat później wycofał swoje zeznania, twierdząc, że Pasoliniego zamordowało trzech nieznanych mężczyzn, nazywających reżysera "plugawym komunistą".
Strzały z cadillaca
Tupac Shakur do dziś jest uznawany za jednego z najwybitniejszych raperów wszech czasów. Jednak talent muzyczny szedł u niego w parze ze skłonnością do wpadania w kłopoty.
30 listopada 1994 roku artysta został pięciokrotnie postrzelony w studiu nagraniowym Quad Records w Nowym Jorku. Tupac oskarżył o zamach swoich rywali - P. Diddy'ego i Notoriousa B.I.G, co stało się zalążkiem muzycznej wojny między wschodnim a zachodnim wybrzeżem USA.
Dwa lata później w Las Vegas raper wracał luksusową limuzyną z walki bokserskiej Mike'a Tysona, gdy na jednym ze skrzyżowań obok jego auta zatrzymał się biały cadillac, z którego oddano 12 strzałów. Pięć z nich trafiło w Tupaca. Muzyk zmarł kilka godzin później. Miał 25 lat. Tajemnica jego morderstwa do dziś nie została wyjaśniona.
Zemsta za Tupaca?
O zlecenie zabójstwa Tupaca Shakura posądzano najczęściej jego wielkiego rywala muzycznego - Notoriousa B.I.G. Jednak nigdy nie udowodniono mu udziału w tym przestępczym spisku. Sam raper przeżył Tupaca o kilka miesięcy.
9 marca 1997 w Los Angeles, po imprezie promującej nadchodzący album, Notorious B.I.G. zatrzymał swojego chevroleta na skrzyżowaniu ulic Beverly Hills i Wilshire. Po chwili z lewej strony podjechał czarny sedan, z którego oddano siedem strzałów. Raper zginął na miejscu.
Dlaczego Notorious B.I.G. musiał umrzeć? Nie wiadomo. Jedna z hipotez wskazuje, że była to zemsta za śmierć Tupaca. Inna, że miał z tym związek P.Diddy, któremu śmierć Notoriousa pomogła w wypromowaniu się w roli rapera.
Latynoska tragedia
Nazywano ją "latynoską Madonną", a pierwszy album nagrała już w wieku 13 lat. Prawdziwym punktem zwrotnym w karierze Seleny Quintanilli Perez okazało się podpisanie kontraktu z wytwórnią EMI.
Meksykanka w błyskawicznym tempie stała się wielką gwiazdą w krajach hiszpańskojęzycznych oraz wśród Latynosów mieszkających w Stanach Zjednoczonych.
W 1994 r. Selena rozpoczęła sprzedaż własnej kolekcji ubrań, a siecią butików kierowała szefowa fanklubu piosenkarki - Yolanda Saldivar, która okazała się oszustką. 31 marca 1995 r. artystka poinformowała, że ją zwalnia. Wtedy kobieta wyciągnęła pistolet. Selena próbowała uciec, ale została trafiona w plecy. Zmarła w szpitalu.
Yolanda Saldívar za morderstwo została skazana na dożywocie. Dwa lata później na ekrany kin wszedł film "Selena". W rolę tytułową wcieliła się Jennifer Lopez.
Romans i morderstwo
Na początku lat 90. Andrzej Zaucha należał do ulubionych polskich wokalistów i wszyscy nucili jego piosenki - "Byłaś serca biciem" czy "Czarny Alibaba".
Gorzej działo się w życiu prywatnym piosenkarza. W 1989 roku zmarła jego ukochana żona Elżbieta. Gwiazdor bardzo potrzebował wówczas wsparcia i pocieszenie znalazł w ramionach 26-letniej aktorki, Zuzanny Leśniak, z którą grał razem w krakowskim teatrze STU.
Problem polegał na tym, że kobieta miała męża - francuskiego reżysera Yves'a Goulaisa. Artysta był bardzo zazdrosny o żonę. Podobno kiedyś zastał Leśniak i Zauchę w dwuznacznej sytuacji i zagroził piosenkarzowi, że następnym razem go zabije
Groźbę zrealizował 10 października 1991 r. Gdy para wychodziła z próby, Ives Goulais czekał na nich przed wejściem do teatru. Z kieszeni płaszcza wyciągnął pistolet i oddał dziewięć strzałów. Zaucha zginął na miejscu. Leśniak, która próbowała osłonić go własnym ciałem, została ciężko ranna i zmarła w karetce. Goulais sam zgłosił się na policję. Dostał 15 lat więzienia, gdzie kręcił filmy z udziałem innych osadzonych. Wyszedł na wolność w 2005 r.
Rafał Natorski / PFi, facet.wp.pl