CiekawostkiNajgorszy polski samolot

Najgorszy polski samolot

Mało kto wie, że przez długie lata Polska była prawdziwą światową potęgą pod względem produkcji... samolotów. I chociaż nie stworzyliśmy światowej klasy pasażerskiego aeroplanu czy nowatorskich bojowych myśliwców i bombowców, to byliśmy cenieni za nasze samoloty... rolnicze.

Najgorszy polski samolot
Źródło zdjęć: © PD

Zresztą, o czym niedawno pisaliśmy, zainteresowani wznowieniem produkcji naszych Kruków PZL-106 są konstruktorzy światowego giganta - Airbusa. Samolot w wersji turbo ma być produkowany w fabryce na warszawskim Okęciu. I choć to właśnie Kruki w latach 70. zawojowały nieba nad polami połowy Europy, znacznej części Azji i krajów Ameryki Łacińskiej, to nie one są najbardziej osobliwą polską rolniczą konstrukcją latającą. Na to miano z pewnością zasługuje PZL M-15 Belfegor (Belphegor) - jedyny na świecie rolniczy odrzutowiec i zarazem jeden z dwóch wyprodukowanych kiedykolwiek modeli odrzutowców- dwupłatów.

Belfegor, Upiór z Mielca, jak nazwał go jeden z najwybitniejszych polskich pilotów doświadczalnych Andrzej Abłamowicz po paryskich targach lotniczych, z wyglądu faktycznie przypominał potwora. Jego nieoficjalna nazwa nawiązuje do Belphegora, czyli upiora z Luwru. Tradycja kabalistyczna uznaje go za jednego z upadłych aniołów, tradycja starochrześcijańska - za "patrona" lenistwa, a okultyści za ojca wynalazków. Z kolei Colin De Plancy i Victor Hugo uważali, że demon ten jest oficjalnym ambasadorem piekła we Francji. Zważywszy, że samolot został skonstruowany na zamówienie Związku Sowieckiego i zaprezentowany na międzynarodowych targach, niektórzy doszukują się drugiego dna w nazwie nadanej maszynie przez wybitnego polskiego oblatywacza.

Nie chcąc odnosić się do teorii spiskowych przyjmijmy jednak, że samolot faktycznie był konstrukcją z piekła rodem, a przynajmniej jakieś diabły musiały maczać palce podczas prac konstrukcyjnych. M-15 jest bowiem uważany za jeden z największych niewypałów polskiego lotnictwa. Niebezpieczny w pilotażu (czas reakcji na zwiększenie ciągu wynosił kilkanaście sekund, co, choć jest charakterystyczne dla potężnych odrzutowców pasażerskich, zupełnie nie sprawdza się w przypadku maszyny rolniczej, latającej stosunkowo nisko nad ziemią, która musi wymijać przeszkody terenowe), nieefektywny (długi czas zrzutu ładunku - maksymalna wydajność opryskiwania 25 litrów na sekundę) i bardzo drogi w eksploatacji (spalał ok 600 litrów na godzinę lotu - 3 razy więcej niż M-18 Dromader czy wspomniany wcześniej Kruk). Po kryzysie naftowym i podniesieniu cen ropy przez kraje arabskie jego użytkowanie stało się całkowicie nieopłacalne. Sowieci wycofali się z wcześniejszego kontraktu (zakłady w Mielcu miały dostarczyć do ZSRR ok 3000
samolotów - ostatecznie do Związku Sowieckiego trafiło 175 samolotów) i produkcja została wstrzymana.

PFi, facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (236)