Najgroźniejsze mafie świata
11.07.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:16
Obracają większymi pieniędzmi niż niejeden bank, bez trudu korumpują polityków, urzędników czy policjantów, a ich "żołnierze" bywają wyposażeni lepiej niż członkowie oddziałów specjalnych
Obracają większymi pieniędzmi niż niejeden bank, bez trudu korumpują polityków, urzędników czy policjantów, a ich "żołnierze" bywają wyposażeni lepiej niż członkowie oddziałów specjalnych.
Niektóre mają kilkusetletnią tradycję, inne są wytworem naszych czasów. Wszystkie łączy bezwzględność oraz świetna organizacja. Poznajmy najgroźniejsze mafie świata.
Cosa Nostra
Najsłynniejsza organizacja przestępcza świata pochodzi z Sycylii, która w XIX wieku okupowana była przez Hiszpanię. Mafia powstała jako ruch oporu przeciwko okupantowi, jednak szybko poszerzyła zakres działalności. Choć kolebką Cosa Nostra pozostaje Palermo, wiele osób kojarzy ją przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie na przełomie XIX i XX wieku wyemigrowało wielu Sycylijczyków.
Włoscy mafiosi (wśród nich sławni Al Capone i Lucky Luciano) szybko zapanowali nad przestępczym światem Chicago czy Nowego Jorku, monopolizując rynek przemytu alkoholu i hazardu. Obecnie Cosa Nostra czerpie ogromne zyski z handlu narkotykami, wymuszania haraczy, a coraz częściej także z nielegalnych operacji finansowych. Jej przykrywką są oficjalnie działające firmy usługowe lub produkcyjne, które zajmują się praniem brudnych pieniędzy.
Struktura sycylijskiej mafii nie zmienia się od lat. Dzieli się na niezależnie działające "rodziny", liczące kilkudziesięciu, a niekiedy nawet kilkuset członków. Każdą z nich kieruje "don", wspierany przez doradcę, zwanego "consigliere". W USA kooperację tamtejszych "rodzin" koordynuje "narodowy syndykat".
Pełnoprawnym członkiem mafii może zostać tylko mężczyzna, w żyłach którego płynie włoska krew. Obowiązuje go całkowite oddanie sprawom "rodziny" oraz omerta - zmowa milczenia, zabraniająca zdradzania tajemnic organizacji innym ludziom, szczególnie policji czy sędziom. Złamanie jej karane jest śmiercią. Mimo to w ostatnich latach wielu mafiosów zgodziło się "wsypać" towarzyszy. Cosa Nostra mocno osłabła, ale nadal nieźle radzi sobie finansowo - tylko we Włoszech jej zyski są szacowane na miliard euro rocznie.
Kalabryjska 'Ndrangheta
Na czubku włoskiego "buta" położona jest Kalabria - jeden z najbiedniejszych regionów Italii. Tutaj narodziła się mafia, która zdaniem ekspertów już dawno zdystansowała Cosa Nostrę.
'Ndrangheta prowadzi globalną działalność, jednak głównym polem jej operacji stała się Ameryka Południowa. Dzięki temu kalabryjska organizacja przestępcza niemal zmonopolizowała europejski rynek obrotu kokainą. Jej roczne obroty są szacowane na blisko 40 miliardów euro, co stanowi 3,5 proc. włoskiego PKB.
Zła sława 'Ndrangheta skutecznie odstrasza od Kalabrii potencjalnych inwestorów. Nic dziwnego, bo większość tamtejszych firm jest powiązanych z mafią, którą uznaje się za największego pracodawcę w regionie. Przestępcy wpływają również na politykę - kilka lat temu we Włoszech wybuchł skandal, gdy wyszło na jaw, że jeden z nowo wybranych senatorów jest człowiekiem 'Ndrangheta.
Do kalabryjskiej mafii należy 2,7 proc. ludności regionu - takiego nasycenia przestępczości nie ma nawet na Sycylii! Członków organizacji często łączą więzy rodzinne, dlatego policjantom i prokuratorom trudno jest namówić ich do zeznań, choć w przeciwieństwie do Cosa Nostra zdrada nie jest karana śmiercią, ale napiętnowaniem blizną na policzku. Po krwawej wojnie między "rodzinami" 'Ndrangheta, do rozwiązywania sporów utworzono trybunał nazwany Santa. Zasiadają w nim bossowie najznaczniejszych rodzin.
Kolumbijskie kartele
Trzy lata temu funkcjonariusze ABW odkryli w Gdyni magazyn, w którym składowano ponad tonę czystej kokainy, o wartości blisko pół miliarda złotych. W czasie akcji zatrzymano kilku młodych mężczyzn z paszportami Peru i Wenezueli, często odwiedzających nasz kraj w celach biznesowych lub turystycznych. Jak się okazało, byli to rezydenci kolumbijskich karteli narkotykowych, chcących uczynić z Polski kanał przerzutowy narkotyków, przeznaczonych dla europejskich odbiorców.
Kolumbia to jeden z głównych producentów kokainy. Kontrolę nad uprawami koki, jej przetwarzaniem i dystrybucją sprawuje kilka karteli, najważniejsze to: Cali, Medellin i Norte del Valle. Organizacje toczą między sobą krwawe wojny, ale potrafią również spotkać się i przy stole dzielić strefy wpływów. Głównym wrogiem karteli jest kolumbijska armia, wspierana przez Stany Zjednoczone, gdzie trafia większość kolumbijskiej kokainy.
Jednak dzięki ogromnym zyskom (szacuje się, że niektóre kartele zarabiają kilka milionów dolarów dziennie) przestępcy stosują coraz nowocześniejsze metody przemytu narkotyków. W tajnych stoczniach ukrytych w dżungli budowane są specjalne łodzie podwodne, mogące pomieścić kilka ton kokainy. Kartele mają na swoim koncie także porwania i ataki terrorystyczne.
Chińskie Triady
Tradycja tych organizacji przestępczych sięga XVII wieku. Legenda głosi, że tajną organizację założyła grupa mnichów, która przeżyła najazd żołnierzy cesarza Kangxi na klasztor Shaolin. Głównym celem "partyzantów" stało się obalenie panującej dynastii Qing. W następnych latach umacniali swoją rolę, tworząc w różnych zakątkach Chin kolejne oddziały, zwane "triadami". W XIX wieku większość grup prowadziła już działalność przestępczą, przejmując kontrolę nad uprawą i handlem opium.
Dziś Triady (na to określenie składa się kilkadziesiąt, a zdaniem niektórych nawet kilkaset organizacji) są uznawane za jedną z najgroźniejszych mafii świata, która zdobywa wpływy w wielu krajach. Nie tylko azjatyckich, choć najmocniejszą pozycję ma wciąż w Chinach, Malezji, Hong Kongu i Tajwanie.
Gangsterzy zajmują się głównie kradzieżami, zabójstwami na zlecenie, wymuszeniami, handlem narkotykami, a także podrabianiem pieniędzy. W ostatnich latach coraz większą aktywność chińskich grup przestępczych obserwuje się także w Polsce. Triady błyskawicznie przejęły kontrolę nad gangami wietnamskimi, zajmujące się przemytem taniej odzieży do naszego kraju.
Chińscy gangsterzy liczą się także w branży narkotykowej. Walka z Triadami jest bardzo trudna, ponieważ mafia bardzo brutalnie obchodzi się z osobami zdradzającymi jej tajemnice. Ludziom, którzy współpracują z policją, obcina się głowy lub szatkuje się ich tasakiem. Wcześniej wyrywa im się język. Inną karą jest deptanie brzucha ofiary po zjedzeniu przez nią obfitego posiłku lub "wiatraczek" - wsadzenie między palce u nóg kawałków drewna polanych benzyną i podpalenie.
Japońska Yakuza
Według Księgi Rekordów Guinessa jest to najliczniejsza organizacja przestępcza na świecie. Szacuje się, że liczy około 80 tys. członków, choć jeszcze kilka lat temu ta liczba przekraczała 100 tys.
Japońska mafia narodziła się w XVII wieku. Początkowo tworzyły ją grupki handlarzy, którzy wspólnie bronili się przed atakami bandytów czy włóczęgów. Z biegiem lat Yakuza rosła w siłę i przyciągała coraz więcej "typów spod ciemnej gwiazdy". Już na początku XX wieku mafia zaczęła czerpać zyski z prostytucji i hazardu. Później doszło wymuszanie haraczy za ochronę, przemyt i handel narkotykami.
Ostatnio klany rozszerzyły działalność na legalne gałęzie biznesu. Yakuza inwestuje w dochodowe przedsiębiorstwa, nowoczesne technologie, luksusowe nieruchomości i rozrywkę - kontroluje nawet japoński przemysł filmowy.
Mafiosi mają charakterystyczne tatuaże na całym ciele, zwykle przedstawiające wizerunki zwierząt. Yakuza nie jest tak tajemnicza, jak np. Cosa Nostra. Poszczególne klany obszernie informują o życiu członków organizacji w propagandowych magazynach, bogato ilustrowanych zdjęciami.
W porównaniu do innych mafii, Yakuza dopuszcza odejście z organizacji. Wystarczy przyrzec dochowanie jej wierności. Od członków wymaga się jednak lojalności, za złamanie której karze się obcięciem palców, a w skrajnych przypadkach śmiercią. Czasem gangster sam popełnia tradycyjne samobójstwo.
Sołncewska Brać
Mafia, której nazwa pochodzi od jednego podmoskiewskich osiedli jest - według raportu FBI - największą euroazjatycką organizacją przestępczą. Pod uwagę brano majątek, wpływy oraz zakres sprawowanej przez rosyjskich gangsterów kontroli finansowej
Grupa powstała w 1980 roku, a jej twórcami byli znani zapaśnicy - Wiaczesław Iwankow (na zjęciu z lewej) i Siergiej Michajłow. Trzecim "mózgiem" mafii był świetnie znający świat przestępczy recydywista Siemion Mogilewicz. Szeregi Sołncewskiej Braci zasilili także byli funkcjonariusze radzieckich służb specjalnych, dzięki którym organizacja mogła bez przeszkód działać w totalitarnej rzeczywistości ZSRR.
Jeszcze lepiej gangsterzy radzili sobie po nadejściu "pierestrojki" i upadku Związku Radzieckiego. Mafia przejęła wiele firm, kasyn i hoteli. Ma udziały w większości rosyjskich banków. Sołncewska Brać rozmieściła swoich rezydentów w 50 krajach świata. W Polsce intensywnie współpracowała z gangiem pruszkowskim, przede wszystkim w przerzutach dużych ilości spirytusu, samochodów kradzionych w Polsce i na Zachodzie oraz wyłudzaniu haraczy. Jeszcze kilka lat temu szacowano, że Rosjanie co roku wprowadzali w Polsce do obiegu około pięciu miliardów dolarów pochodzących z działalności przestępczej.
Mafia zaangażowana jest w m.in. w handel bronią i narkotykami, zamachy bombowe, przemyt, pornografię i oszustwa internetowe. Jej członkowie mają zakaz jakiejkolwiek współpracy z władzami. Zdradzenie organizacji karane jest śmiercią.
Rafał Natorski/ Pfi, facet.w.pl