Trwa ładowanie...

Najlepszy środek prewencji przeciwko rakowi prostaty

Najlepszy środek prewencji przeciwko rakowi prostatyŹródło: fot.fotolia
d1ddgbg
d1ddgbg

Najnowsze odkrycie naukowców z prestiżowej amerykańskiej uczelni to świetna wiadomość dla wszystkich panów. Ogłosili oni, że chorobie, która dziesiątkuje mężczyzn na całym świecie, można zapobiegać w sposób, który... kojarzony jest z przyjemnością. Twierdzą, że rakowi prostaty można przeciwdziałać za pomocą orgazmu.

Autorami tej niezwykłej diagnozy są naukowcy z Uniwersytetu Harvarda. I trzeba przyznać, że zalecana przez nich profilaktyka musi się podobać. Cóż może być bowiem lepszego niż prewencja poprzez systematyczne zaznawanie przyjemności. Amerykańscy specjaliści nie owijają w bawełnę. Opublikowane przez nich wyniki badań mówią wprost - regularny orgazm, szczególnie u mężczyzn, którzy przekroczyli 40. rok życia, znacznie oddala ryzyko zachorowania na raka prostaty. Systematyczne szczytowanie – najlepiej przynajmniej jedno dziennie - może zdziałać prawdziwe cuda. Według zaprezentowanych szacunków ryzyko rozwinięcia się choroby kurczy się wówczas aż o 20 procent.

Eksperci z Uniwersytetu Harvarda doszli do takich wniosków po przebadaniu 32 tysięcy mężczyzn powyżej 18. roku życia. U 4 tysięcy z nich doszło do rozwinięcia się raka prostaty. W szczegółowych ankietach opracowanych przy okazji badań znalazły się m.in. intymne pytania dotyczące życia seksualnego oraz częstotliwości zaznawania orgazmu. Szybko okazało się, że w grupie mężczyzn znajdujących się w przedziale wiekowym 40-49 lat, którzy przyznali, że do ejakulacji dochodziło u nich przynajmniej 21 razy w miesiącu, zapadalność na raka prostaty była mniejsza niż u badanych, którzy szczytowali od 4 do 7 razy w miesiącu.

- To do tej pory najbardziej frapujące dane, które pokazują potencjalne korzyści wynikające z ejakulacji w zapobieganiu rakowi prostaty – powiedziała cytowana przez dziennik „The Daily Telegraph” dr Jennifer Rider ze szkoły medycznej stanowiącej jeden z wydziałów Uniwersytetu Harvarda. - Są to dane, które zostały opracowane na podstawie obserwacji, więc powinny być interpretowane dość ostrożnie.

d1ddgbg

Wyniki badań ekspertów z tej cieszącej się dużą estymą amerykańskiej uczelni mogą być zaskakujące, choć przez większość panów są przyjmowane dużym entuzjazmem. Ale jeszcze więcej emocji wzbudziła ubiegłoroczna publikacja badaczy z Uniwersytetu Montrealu. Kanadyjczycy ogłosili wówczas światu, że mężczyźni, którzy w swoim życiu nie narzekali na brak partnerek seksualnych, są w mniejszym stopniu narażeni na ryzyko rozwinięcia się złośliwej postaci nowotworu prostaty. Według specjalistów, u panów, którzy spali przynajmniej z 20 kobietami, ryzyko to zmniejsza się o 19 procent. Akademicy zaobserwowali też, że w przypadku mężczyzn, którzy w ciągu życia uprawiali seks z jeszcze większą liczbą kobiet, ryzyko nadal spadało – u badanych, którzy przyznali się, że mieli więcej niż 20 partnerek, obniżało się ono aż o 28 procent.

Te same badania, które prowadzone były w latach 2005-2009 pokazały, że mężczyźni, którzy nie mieli nigdy kontaktów seksualnych, byli dwukrotnie bardziej narażeni na rozwój raka prostaty. Naukowcy zaznaczyli jednocześnie, że ich wnioski wymagają przeprowadzenia dalszych badań. Dodali także, że wyników tych nie powinno się interpretować jako wezwania do intensyfikacji miłosnych podbojów.

Dane dotyczące tej choroby są coraz bardziej alarmujące. Rak prostaty jest przyczyną ok. 9 procent zgonów u mężczyzn, u których zdiagnozowano nowotwór. Ryzyko zapadnięcia na tę chorobę wzrasta wraz z wiekiem. Liczba zachorowań na raka prostaty w Polsce podwoiła się w ciągu ostatniej dekady. Przypadłość ta dotyka najczęściej mężczyzn po 60. roku życia.

RC/dm,facet.wp.pl

d1ddgbg

Polecamy również:

d1ddgbg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ddgbg