Najniebezpieczniejsze Anioły
22.09.2009 | aktual.: 27.12.2016 15:10
None
Nielegalne kluby motocyklowe zaczęły powstawać na zachodnim wybrzeżu USA już po II wojnie światowej. Nikomu się wtedy nie śniło o pomocy psychologicznej dla powracających żołnierzy. Spora część z nich była mocno skrzywiona psychicznie, stąd szukali oni jakiegoś ujścia dla swoich frustracji. Nie potrafiąc się przystosować do reguł pokojowego życia, wsiadali na harleye i ruszali na włóczęgę. W tym okresie nie interesowało ich nic poza przemierzaniem Stanów wzdłuż i wszerz. Nie stanowili szczególnego zagrożenia – ograniczali się do zaczepek i robienia hałasu.
Hells Angels
Pierwsze grupy miały tak kuriozalne nazwy jak Galopujące Gęsi, Piwni Wojownicy czy po prostu pijacy. Nie byli jeszcze specjalnie niebezpieczni – byli jedynie bardzo hałaśliwi.
Sytuacja uległa jednak zmianie, kiedy na środowisko harleyowców coraz większy wpływ zaczęła wywierać grupa wyjątkowo nieprzystosowanych społecznie dziwaków, nazywających się Wkurzone Dranie z Bloomington (The Pissed Off Bastards of Bloomington). Zmienili nazwę na Hells Angels, przyjęli charakterystyczne logo i sformułowali zasady funkcjonowania gangu.
Hells Angels
Członkami gangu mogą być tylko biali. Nie przyjmuje się do niego nikogo, kto ma lub miał związek z policją, służbą więzienną czy jakimikolwiek służbami bezpieczeństwa. Droga do pełnego członkostwa nie jest prosta – kandydatem można zostać jedynie z polecenia aktywnego członka.
Musi on przejś coś na kształt okresu próbnego, podczas którego jest nieustannie obserwowany i oceniany. Jeśli pomyślnie przetrwa ten okres i w jakiś sposób się "zasłuży", to droga do członkostwa stoi przed nim otworem. Nowy członek musi przejść coś w rodzaju nowicjatu. Dopiero po nim ma prawo do naszywki – największej świętości Aniołów Piekieł.
Hells Angels
Na naszywce tej jest logo gangu w postaci czaszki przybranej w uskrzydlony hełm. Nad nim jest napis Hells Angels, a pod nim nazwa stanu lub kraju, w którym działa dany odłam gangu. Prawo do noszenia naszywki oznacza też nabycie praw do zrobienia sobie "zastrzeżonych" tatuaży w postaci „1%” i liter F.T.W. na kłykciach prawej ręki.
Jeden procent odnosi się do danych Amerykańskiego Stowarzyszenia Motocyklistów (American Motorcyclist Association), według którego Anioły Piekieł stanowią właśnie 1% ogółu motocyklistów w Stanach. F.T.W. to skrót, który można przełożyć jako Pieprzyć Świat (Fuck The World).
Hells Angels
Choć Hells Angels stanowią tak znikomy procent, to jednak skutecznie psują opinię wszystkim, którzy uwielbiają motocykle Harley Davidson, swobodną jazdę do nikąd i zloty w Daytona. Głośno stało się o nich, kiedy Rolling Stones wynajęli ich jako ochroniarzy na koncercie w Altamont.
Bilans interwencji Aniołów zamknął się w czterech zabitych i kilkudziesięciu rannych. Od tego czasu Anioły stały się synonimem ekstremalnego zagrożenia.
Hells Angels
Nie jest to pozbawione słuszności, bowiem zwykli oni toczyć wojny z innymi gangami. Wojny z użyciem wielkich sił i wszelkich dostępnych środków.
Do wojen takich dochodziło między innymi w Nowym Jorku, Waszyngtonie czy Laughlin River Run (Nevada). Kiedy gang rozpełzł się po świecie – pierwszy zagraniczny odłam powstał na Nowej Zelandii – do wojen dochodziło także i poza Stanami. Miały one miejsce w Kanadzie, Danii, Szwecji, Norwegii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Australii. Ich przyczyna jest zawsze jedna – narkotyki.
Hells Angels
Hells Angels od zawsze mają w niepisanym kodeksie zakaz brania narkotyków, wstrzykiwanych do organizmu, ze szczególnym uwzględnieniem heroiny.
Nie oznacza to jednak, że stronią od handlu nimi. W dzisiejszych czasach przestępcza działalność Aniołów nabrała cech biznesu. I to biznesu świetnie zorganizowanego. Gangi prowadzą akcje wywiadowcze koncentrujące się na konkurencji i funkcjonariuszach porządku publicznego – policjantach i prokuratorach. Ze względu na to, że standardowy Anioł rzuca się w oczy gangi wykorzystują w tych działaniach osoby, które są z nimi w pewien sposób stowarzyszone, bez formalnego do nich wstępowania.
Hells Angels
Faktycznymi więc członkami Hells Angels mogą więc być tak zwani szacowni obywatele, współpracujący z gangiem.
Jest to korzystne zarówno dla gangu, jak i dla ich współpracowników. Gangom umożliwia pranie kasy pochodzącej z handlu narkotykami i z innych przestępstw. Współpracownikom daje odpowiedni procent od wypranych pieniędzy. Oznacza to, że gangi nie są bandami zabijaków na motorach, ale dobrze zorganizowaną grupą przestępczą.
Hells Angels
Każdy oddział ma podobną strukturę. Zarządzany jest przez komitet egzekucyjny, którego członków wyłania się w wyniku głosowania.
Zwykle na czele takiego komitetu stoi prezydent, wiceprezydent, sekretarz-skarbnik oraz sierżant. Są oni odpowiedzialni nie tylko za utrzymanie porządku wewnętrznego, ale i za reprezentowanie oddziału na zewnątrz. Każdy niezależny oddział może stać się częścią Hells Angels, ale jedynie na drodze ogólnonarodowej zgody. Nie trzeba chyba dodawać, że sporo takich niezależnych grup za punkt honoru stawia sobie zdobycie zaszczytu noszenia naszywki z czaszką w uskrzydlonym hełmie.
Hells Angels
Współczesne Anioły Piekieł bardzo dużo więc dzieli od weteranów II wojny, którzy nie mogąc znieść pokojowego życia wsiadali na harleye i ruszali na włóczęgę. Jeszcze więcej ich dzieli od bezmyślnej w sumie przemocy jaką byli Hells Angels na przełomie lat 60tych i 70tych ubiegłego wieku. Obecnie tworzą wyjątkowo niebezpieczną organizację przestępczą. Organizację, której możliwości są nie do końca rozpoznane przez służby porządku publicznego wszędzie tam, gdzie Anioły działają.
Przyczyn takiego stanu rzeczy należy prawdopodobnie szukać w tym, że gangi postrzegane są ciągle jako bandy motocyklistów. A wszystko wskazuje na to, że stanowią oni sporą część międzynarodowego narkobiznesu.