Najohydniejsze alkohole świata
Jeśli właśnie jesteście po sutym posiłku lub sączycie pysznego drinka, radzimy chwilę odczekać albo zaopatrzyć się w miskę. Skład najwstrętniejszych koktajli alkoholowych, jakie wymyślił ludzki umysł i przygotowała wprawna - barmańska - bądź całkiem amatorska ręka, może przyprawić o mdłości. Są jednak i tacy, którzy tymi mieszankami się upijają, a nawet... traktują jak luksusowe napitki. Przedstawiamy niektóre z nich.
Chicha
To trunek o kilkutysięcznej tradycji. Podstawowym surowcem jest kukurydza i... ludzka ślina. Sam proces produkcji tego lekkiego trunku (1-3 procent zawartości alkoholu)
przypominającego wino jabłkowe, przebiega dość, ghm, oryginalnie. Południowoamerykańskie plemiona spragnionych alkoholu Indian dokładnie przeżuwały ziarna kukurydzy, a enzymy pochodzące ze śliny uruchamiały proces fermentacji. Na bazie przeżutej papki powstawała chicha. Dziś zamiast śliny stosuje się słód, ale tradycyjna chicha pochodzi, dosłownie, z ust producenta.
"Chrypka palacza" i "Tasiemiec"
Lubicie majonez? To dobrze, choć niekoniecznie z frytkami. Niezbyt dobrze brzmi również jako składnik drinków. A jednak! Przepis na "Chrypę palacza" (Smoker's Cough) cieszy się pewną popularnością. Z niewielką ilością majonezu należy zmieszać niemiecki likier Jagermeister. Nie wiemy, jak smakuje, ale przypuszczamy, że nazwę zawdzięcza temu, jak wygląda - kubek w kubek to, co znajduje się o poranku na chusteczce nałogowego palacza. Inny drink z majonezem ma równie smakowitą nazwę - "Tasiemiec" to tequila z tabasco i dużym kleksem majonezu, który wygląda w alkoholu jak... no właśnie, co?
Złocista whisky made by Gilpin Family
Proces produkcji whisky jest dość prosty, choć oczywiście wymaga czasu i odpowiedniej jakości składników. Jak się okazuje, owa "jakość" może być potraktowana dość surrealistycznie. Amerykański artysta James Gilpin postanowił pokazać światu możliwości "recyclingu": otrzymywany od cukrzyków mocz destylował, uzyskując cukier, na bazie którego pędził własne "łiskacze". Wyprodukowane w ten sposób trunki nie mają nic wspólnego ze zwykłymi "sikaczami".
"Hot Mexican Hooker"
Pomysłowość ludzka niestety nie ma granic - świadczy o tym skład drinka o nazwie, którą z grzeczności przetłumaczymy jako "Gorąca meksykańska łódka". Do tequili dodajemy tabasco, a także spory chlust tego, w czym pływa tuńczyk w sosie własnym. Ach, ten powiew bryzy.
Krwawa Mary po swojsku
Czy można popsuć alkoholową doskonałość, jaką jest "Bloody Mary"? Okazuje się, że można. Wystarczy trochę "rustykalnych" ciągotek i głód białka. Przepis o nazwie nawiązującej do choroby skóry to najprostszy sposób, by dokładnie obejrzeć muszlę klozetową - do wódki z sokiem pomidorowym, tabasco i przyprawami wystarczy dodać trochę pokruszonego twarogu. Wrażenia murowane - szczególnie wizualne.
Żmijówka
Czy Żubrówka to wódka z żubra, a Żołądkowa z żołądków? Nie. Za to żmijówkę robi się dokładnie z tego, na co wskazuje nazwa. Ten niezwykle popularny w Wietnamie i Chinach trunek to mieszanka wina ryżowego lub alkoholu na bazie ziarna i węży. Koniecznie jadowitych. Mieszkańcy Azji wierzą, że gadzi jad ma dobroczynne właściwości zdrowotne, pozwala zachować dobrą formę, potencję, siłę i sprawność umysłu. Żmijówkę przyrządza się według dwóch receptur: pierwszy przepis zakłada długie leżakowanie węża w alkoholowej zalewie, drugi - dodawanie wężowej esencji do wina i natychmiastowe spożycie. Które preferujecie?
Myszka lubi pływać
Dla koneserów wina chińskie wino z ryżu już stanowi obrazę majestatu - wino przecież musi być z winogron. Co powiecie jednak na to, by wzbogacić bukiet ryżowego trunku dodatkiem w postaci młodych myszek? Nieprzekraczające wieku trzech dni mysie dzieci żywcem topione są w winie, które następnie sprzedawane są jako uniwersalny środek leczniczy i rozweselający. Dla nas to obrzydliwe, ale znajome koty twierdzą, że piją tylko to.