Najsłynniejszy morderca świata był polskim fryzjerem?
Tożsamość Kuby Rozpruwacza, najsłynniejszego brytyjskiego seryjnego mordercy, od początku owiana była tajemnicą i mimo upływu ponad 100 lat wciąż wzbudza żywe zainteresowanie oraz liczne kontrowersje. Po kilku(nastu) teoriach dotyczących tego, kim był zbrodniarz lubujący się w mordowaniu prostytutek, chyba w końcu udało się znaleźć właściwy trop. Wszystko dzięki badaniom DNA, dzięki którym specjaliści zidentyfikowali pewnego fryzjera z Polski.
Zagadka znalazła rozwiązanie dzięki szalowi jednej z ofiar. Prostytutkę Catharine Eddowes znaleziono martwą około godziny 2 w nocy 30 września 1888 roku z poderżniętym gardłem, rozciętym brzuchem z wyjętymi jelitami oraz usuniętą nerką i częścią macicy. Zakrwawiony szal ofiary przez dekady przechowywano w policyjnym archiwum, skąd w 2007 roku trafił na aukcję, na której zakupił go jeden z brytyjskich biznesmenów.
Dzięki staraniom Russela Edwardsa, wieloletniego badacza zagadki Kuby Rozpruwacza, przedmiot został przekazany specjalistom z zakresu kryminalistycznej analizy DNA. Przy zastosowaniu najnowocześniejszych metod badań, z tkaniny udało się wyodrębnić materiał genetyczny należący do dwóch osób: ofiary (krew)
oraz jej mordercy (sperma)
. Nasienie sprzed ponad 100 lat przypisano Aaronowi Kośmińskiemu - 23-letniemu żydowskiemu emigrantowi z Polski, który był jednym z podejrzanych w ówczesnym śledztwie, ale został zwolniony ze względu na brak dostatecznych dowodów. W policyjnych materiałach odnotowano jednak, że Kośmiński przejawia "ogromną nienawiść w stosunku do kobiet", a także wykazuje "tendencje do mordowania". Umieszczono go w zakładzie dla psychicznie chorych, gdzie w 1919 roku zmarł z powodu zakażenia. O tym, że londyński fryzjer urodzony w Kłodawie (dziś województwo wielkopolskie) to właśnie legendarny Kuba Rozpruwacz, jest przekonany Russel Edwards, autor najnowszej książki o słynnym mordercy, oraz Jari
Louhelainen, specjalista od biologii molekularnej, który przeprowadził analizę szala.
(fot. East News)
Kuba Rozpruwacz to żywa czarna legenda kryminalnej historii Londynu i Wysp Brytyjskich i jeden z pierwszych seryjnych morderców w nowoczesnym sensie tego pojęcia. Jego ofiarami były prostytutki, którym podrzynał gardła, a niektóre pozbawiał również narządów wewnętrznych. Początkowo policja nie przypisywała wszystkich mordów jednemu sprawcy, jednak kolejne zabójstwa dokonywane w ten sam sposób w określonym rejonie na tej samej grupie (prostytutki) sugerował, że musi za nie odpowiadać konkretna osoba działająca według określonego schematu. Ze względu na rany i okaleczenia ciał (m. in. poderżnięte gardło, rana na brzuchu, wycięcie macicy, pochwy i innych narządów wewnętrznych) zabójcę zaczęto określać mianem "Kuby Rozpruwacza". Jego tożsamość przez dziesięciolecia należała do najbardziej intrygujących zagadek kryminalistycznych wszech czasów, a ujęcia sprawcy nie ułatwiał fakt, że inni kryminaliści działający w tym samym rejonie zaczęli masakrować swoje ofiary na modłę Rozpruwacza, by zmylić organy ścigania.
Policja otrzymała również blisko 100 listów napisanych przed domniemanych "Kubów Rozpruwaczy".
(fot. East News)
Łącznie o serię morderstw na prostytutkach podejrzewano około 30 osób. Czy najnowsza analiza pozwoli na kategoryczne ustalenie tożsamości sprawcy? Profesor Alec Jeffreys, wybitny brytyjski specjalista i odkrywca metody zdejmowania tzw. genetycznych odcisków palców, uważa, że choć za wcześnie mówić o 100-procentowej pewności, badania szala to znaczący wkład w rozwikłanie ponad stuletniej zagadki Kuby Rozpruwacza.
ZOBACZ TAKŻE: Kto ukradnie portfel niewidomemu?
KP/PFi,facet.wp.pl