Najstarszy pan młody świata
To z pewnością zainteresuje tę część naszych czytelników, którzy nie mają u swego boku kobiety i z mniejszą lub większą niecierpliwością wypatrują na horyzoncie tej, z którą będą mogli dzielić stół i łoże. Ile można czekać?
No właśnie - niektórzy popadają w depresję już po kilku miesiącach bezowocnych poszukiwań. Kilkutygodniowy flirt czy kilkudniowy romans to nie problem, ale znalezienie naprawdę odpowiedniej kobiety może w dzisiejszym świecie stanowić problem. Są, co prawda, i tacy, którzy nie zawracają sobie tym głowy, wykorzystując najlepsze lata życia na szaleństwa, których dopuszczać się można jedynie w kawalerskim stanie.
Co jednak mają zrobić tacy faceci, którzy zamartwiają się tym, że lata lecą, a oni wciąż nie zmieniają stanu matrymonialnego na "żonaty", bo po prostu nie mogą znaleźć odpowiedniej kandydatki?
Powiemy tak: panowie, cierpliwości. Z pewnością ucieszy Was informacja, że ślub można wziąć w każdym wieku. Oto na ślubnym kobiercu stanął najstarszy pan młody w dziejach ludzkości.
W miniony weekend 120-letni mieszkaniec Indii Hazi Abdul Noor wziął ślub z młodszą o połowę, 60-letnią Samoi Bibi. Jak przystało na tak niecodzienne wydarzenie w imprezie weselnej wzięło udział około 500 osób, które miały okazję złożyć gratulację najstarszemu panu "młodemu" wszech czasów. Ponad 100 weselników to bliska rodzina pana młodego: dwóch synów i cztery córki wraz z żonami i mężami oraz ich dzieci.
(fot. studio.wp.pl)
"Znalezienie panny młodej dla stulatka nie było prostą sprawą" - komentuje sam syn świeżo upieczonego małżonka, niespostrzeżenie odejmując ojcu 20 lat. "W każdym razie, dzięki boskiej łasce mamy teraz nową matkę, choć o połowę młodszą od ojca" - dodaje.
Nie bardzo rozumiemy, po co dzieciom, które same już posiadają swoje potomstwo, koniecznie potrzebna jest mamusia, ale tym niemniej jesteśmy w stanie zrozumieć motywację 120-letniego małżonka - wszak choć "wesołe jest życie staruszka", dużo przyjemniej jest spędzać lata spokojnej starości z oddaną żoną u boku.
KP/PFi