„Najważniejszą sprawą są prawa ojca”. Korwin-Mikke nie przestaje zaskakiwać
Janusz Korwin-Mikke kończy 74 lata
Korwin-Mikke jedne kobiety kocha, innych nienawidzi. I kiedy o jego żonach i córkach pisano już wiele, to jego głos w sprawie czarnego protestu przeszedł praktycznie bez echa. - Słusznie spodziewałem się, że lewica podburzy ludzi, te fanatyczki na czarno ubrane – stwierdził w rozmowie z „Super Expressem”, dodając, że kobiety… nie powinny się w tej sprawie wypowiadać, bo nie mogą być dobrymi sędziami. - Najważniejszą sprawą są prawa ojca. Jeżeli ojciec ma płacić alimenty, powinien mieć prawo decyzji, czy dziecko zabić, czy nie. W starożytnym Rzymie to mężczyzna miał prawo decydować o zabiciu nawet urodzonego dziecka. Nie znam przypadku, by z tego skorzystał, ale miał takie prawo. Kobieta nie – przekonywał europoseł. Przez ostatnie ćwierć wieku Janusz Korwin-Mikke zdążył nas przyzwyczaić do kontrowersyjnych zachowań i wypowiedzi.