Imponują swoim rozmiarem
Jeżdżą, kopią, pływają, łamią lód, latają... Łączy je jedno - to największe maszyny na świecie.
Monstrualne rozmiary i specjalne zadania, do jakich są wykorzystywane, sprawiają, że wyglądem czasami przypominają technologiczne potwory rodem z filmów science-fiction. Na niektóre z nich można jednak po prostu kupić bilet. Poznaj gigantyczne pojazdy i środki transportu, światowych rekordzistów.
Bagger 228 - czy to jeszcze koparka?
Praca operatora koparki nabiera w tym przypadku zupełnie nowego znaczenia. Bagger 228 to najcięższy lądowy pojazd na świecie, dziecko niemieckiej firmy Krupp, o masie - bagatela - 13 500 ton.
To mniej więcej tyle, ile waży 180 superciężkich czołgów! Wyprodukowano ją specjalnie dla prac przy zakładaniu kopalni węgla w miejscowości Hambach. Jej wydajność jest imponująca - by pomieścić dzienne wydobycie, potrzeba aż 2 400 wagonów kolejowych czyli dobrych kilkudziesięciu składów.
Podwozie koparki ma 46 metrów szerokości, a cała maszyna ma aż 240 metrów długości. Jak przystało na giganta wagi superciężkiej, pojazd porusza się ze śmiesznie małą prędkością - zaledwie 2-10 metrów na minutę.
Crawler-transporter - gwiazda kina
Mimo że Bagger 228 przerósł go pod względem rozmiarów, amerykański Crawler-transporter pozostaje światowym rekordzistą wśród pojazdów lądowym z napędem własnym - w dodatku istnieje w dwóch egzemplarzach.
Potwór na gąsienicach służył do transportowania rakiet oraz wahadłowców na kosmodromie NASA na Florydzie. Wymiary? 40 metrów długości i 35 metrów szerokości; masa - 2 721 ton. Dzięki imponującemu wyglądowi maszyna "wystąpiła" nawet w filmie Transformers 3 z 2011 roku. Trzeba przyznać, że ciężko byłoby znaleźć godnego dublera.
TT Knock Nevis - supertankowiec z polskim kapitanem
Przenieśmy się na wodę. Knock Nevis to największa jednostka pływająca w historii okrętownictwa, numer jeden wśród tankowców. Statek miał aż 458 metrów długości, 69 szerokości i mógł pomieścić ponad 4 miliony baryłek ropy naftowej.
Jego kariera na morzu jest bogata w dramatyczne zwroty akcji - w 1986 roku statek został trafiony irackim pociskiem. Ucierpiał, ale znalazły się pieniądze na remont jednostki. Co ciekawe, przez pewien czas kapitanem największego statku świata był Polak, kapitan żeglugi wielkiej Wiktor Bąk: "Parę lat temu po raz pierwszy zobaczyłem mojego wymarzonego giganta" - mówił w wywiadzie dla Głosu Szczecińskiego - "Nie mogłem od supertankowca oderwać oczu. Pomyślałem, że fajnie byłoby znaleźć się na mostku takiego statku. Wtedy nie przypuszczałem, że stanie się to tak szybko. Od maja 2005 roku dowodzę nim".
Knock Nevis ostatecznie "trafił na żyletki" w 2009 roku. Nie oznacza to jednak, że na morzu nie uświadczymy innych pływających gigantów...
Oasis of the Seas - największy statek pasażerski
Pasażerowie tego giganta mogliby zaludnić całe miasteczko. W dodatku bardzo luksusowe: do dyspozycji 6 630 gości jest 2 700 kajut, 16 pokładów z basenami, jacuzzi, aquaparkiem, licznymi restauracjami i barami.
Bardziej wybredni mogą udać się na ściankę wspinaczkową, a nawet... zagrać w golfa czy przejść się do pokładowego parku z żywymi drzewami i krzewami (o powierzchni boiska do piłki nożnej).
Giganta obsługuje prawdziwa armia, bo aż 2 160 członków załogi, a długość statku wynosi 360 metrów. Na najbliższy rejs są jeszcze wolne miejsca - start 30 listopada z Florydy.
Lodołamacz 50 lat zwycięstwa
Zostawmy drinki z palemką i przenieśmy się na nieprzyjazne pola lodowe. Lodołamacz "50 liet pobiedy" nazwany na pamiątkę 50 rocznicy zwycięstwa ZSRR w II wojnie światowej to największa tego typu jednostka pływająca o napędzie atomowym - ma ponad 159 metrów długości.
Od momentu wodowania w 1993 roku wielokrotnie penetrował północne obszary podbiegunowe, a 30 lipca tego roku po raz setny osiągnął biegun północny. Co ciekawe, na pokład mogą zabrać się również żądni mroźnych wrażeń turyści, do dyspozycji których jest restauracja, siłownia, sauna, basen i sala koncertowa.
Kilka tygodni temu na statek dotarła także sztafeta z olimpijskim ogniem.
Już wkrótce "50 liet pobiedy" będzie miał godnego następcę, który przewyższy go rozmiarem - na 2018 rok Rosjanie planują wypuszczenie nowej potężniejszej jednostki lodołamacza według tzw. projektu 22220, który będzie w stanie operować nie tylko na lodach i morzach, ale również górnych odcinkach syberyjskich rzek.
Latające giganty
Czas przenieść się w przestworza. Amerykański C-5 Galaxy, rosyjski An-124 "Rusłan" i An- 225 "Mrija" to największe samoloty na świecie. O ile dwa pierwsze to giganci w służbach powietrznych swoich krajów, to bijący ich o 10 metrów pod względem rozmiarów An-225 lata jako maszyna transportowa Antonov Airlines, ukraińskiej linii lotniczej cargo.
Maszyna jest rekordzistą pod względem... rekordów - ma ich na koncie aż 240. Co ciekawe, o ile amerykański samolot to konstrukcja oryginalna od podstaw, to "Rusłan" zbudowano na bazie niszczejących części... "Mriji". An-225 wrócił w przestworza dopiero w 2001 roku, deklasując rywali: długość - 84 metry, rozpiętość skrzydeł - 88,4 metra, masa - 250 ton, tyle samo co udźwig. Jeśli nie pracujecie w przemyśle lotniczym, ani nie jesteście żołnierzami wojsk desantowych, macie jednak małe szanse dostać się na pokład latających gigantów.
Pozostaje kupić bilet na najbliższy rejs obsługiwany przez Airbusa 380 - 73 metry długości, 79,8 metra rozpiętości skrzydeł i aż 24,1 metra wysokości (dwupoziomowy pokład).