Trwa ładowanie...
21-11-2011 13:58

Narkotyki zalewają Europę

Narkotyki zalewają EuropęŹródło: AFP
d3cs1bh
d3cs1bh

Co by nie mówić o Holandii, trzeba przyznać, że przez długi czas była ona strażnikiem Starego Kontynentu, w dużej mierze biorąc na siebie ciężar użerania się z amatorami narkotyków z całej Europy. Dopiero teraz zagorzali przeciwnicy "holenderskiego stylu bycia" przekonają się, jak ważne były coffee shopy.

Ekonomiści przyznają, że decyzja o wyeliminowaniu narkoturystki była dla Holandii strzałem w stopę - ponoć samo Maastricht traci na tym 26 milionów funtów rocznie, nie mówiąc już o Amsterdamie i innych wielkich miastach. Jednak w praktyce, już wkrótce może się okazać, że był to strzał w stopę dla całej Europy - bo przecież, jak wiadomo, w naturze nic nie ginie. Stąd, jeśli turyści nie mogą już legalnie wyjeżdżać na wycieczki do chemicznego Amsterdamu, będą zmuszeni odświeżyć stare, dobre i, co najważniejsze, nielegalne kanały transakcyjne w swoich krajach.

*Media donoszą o pierwszych takich przypadkach... * Belgijski "lesoir.be" informuje o niedawnej próbie przemytu syntetycznych narkotyków przez granicę belgijsko-holenderską, przy czym redaktorzy opisują to wydarzenie w sposób szczególny, jako że była to dziewicza akcja, niespotykana dotąd w obrębie Belgii - która to wcześniej nie miała takich problemów. Zdaje się jednak, że od tego roku podobne rewelacje, w tamtejszej prasie, przewijać się będą coraz częściej. Nie lada powody do obaw mają też Francuzi, w końcu ta nacja była jedną z najbardziej oddanych narkoturystyce, toteż, trudno uwierzyć by francuskie nastolatki nagle przestały zażywać narkotyki. Szajki przemytników już zacierają ręce, na myśl o potencjalnych zyskach, a samym zainteresowanym to chyba obojętne, czy odurzać się będą w holenderskich kafejkach, czy też we własnych domach, albo miejskich parkach.

*Marihuana to nie jedyne zmartwienie Europejczyków. * "UN News Centre" donosi, że mieszkańcy Starego Kontynentu mocno podgonili także konsumpcję kokainy, już niemal zrównując się w tej sferze z Amerykanami. Yury Fedotov, dyrektor "UN Office on Drugs and Crime" mówi: "W Europie rynek kokainy nieustannie rośnie - jeszcze w 1998 był on ponad czterokrotnie mniejszy, niż w Stanach, natomiast obecnie szacuje się, że europejski przemysł kokainowy wart jest aż 33 miliardów dolarów. To tylko o 4 miliardy mniej, niż ten za oceanem." Co więcej, podczas gdy w USA spożycie kokainy raczej spada, w Europie tendencja jest wprost przeciwna.

d3cs1bh

Jeżeli dodamy do tego rosnące zainteresowanie tanimi, opartymi na bazie popularnych leków przeciwbólowych, mieszankami typu Crocodile, które powoli zaczynają zalewać starą Europę, będziemy mieli niemal kompletny obraz upadku. O zagrożeniu złowieszczym "krokodylem" ostrzegaliśmy zresztą, jako jedni z pierwszych, kiedy pisaliśmy o strasznym żniwie, jakie ta "narkotyczna bomba" zbiera w Rosji. Szacuje się, że liczba uzależnionych od "domowej heroiny" wynosi tam ponad 100 000 osób... Dziś o przeraźliwych skutkach zażywania tego specyfiku z coraz większym niepokojem informuje niemiecka policja.

MW, PFi/ PFi

d3cs1bh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3cs1bh