Narozrabiałeś po pijaku? Sprawdź, dlaczego!
* Niemal każdemu z nas, kto nie jest zadeklarowanym abstynentem albo miłośnikiem lekkich drinków z palemką, zdarzyło się pewnego ciężkiego poranka z paniką lub wstydem wspominać szaleństwa poprzedniego wieczoru - najczęściej będące konsekwencją zbyt dużej ilości przyjętych płynów wyskokowych. Jeśli jednak myślisz, że "rewelacyjne" pomysły, na które wpadłeś po kilku głębszych to wina alkoholu, jesteś w błędzie!*
Naukowcy z Uniwersytetu Missouri postanowili dokładnie przyjrzeć się temu, co sprawia, że po pijanemu często przychodzą nam do głowy szalone pomysły i robimy rzeczy, których później żałujemy. W tym celu za pomocą specjalnych skanerów przeanalizowali procesy, które zachodzą w mózgu typowego imprezowicza "pod wpływem".
Okazało się, że tendencja do rozrabiania, nadzwyczajnej szczerości czy wylewnych kontaktów nie ma nic wspólnego z promilami we krwi - podobne pomysły przychodzą nam do głowy i na trzeźwo. Pułapka kryje się jednak w receptorach alarmujących nas o potencjalnych negatywnych konsekwencjach naszego zachowania...
Alkohol skutecznie je osłabia lub wyłącza, sprawiając, że podczas realizacji nawet najgorszych alkoholowych pomysłów (telefon do byłej, jazda samochodem) nie dopuszczamy do siebie myśli o negatywnych konsekwencjach takich zachowań i w sposób nieuzasadniony "wrzucamy na luz".
"Nasze badania pokazują, że alkohol nie upośledza świadomości popełniania błędów - upośledza tylko stopień naszego przejmowania się nimi" - tłumaczy prowadzący badania profesor Bruce Bartholow.
Uczestników badania podzielono na trzy grupy - jedna otrzymała do picia alkohol, kolejna placebo a trzecia napoje bezalkoholowe. Następnie wszystkie trzy grupy wzięły udział w podchwytliwej grze komputerowej. Osoby znajdujące się "pod wpływem" po popełnieniu błędów zdawały sobie o tym sprawę nie gorzej niż inni - jednak znacząco mniej się nimi przejmowały.
Profesor podkreśla, że upośledzenie sygnałów alarmowych może mieć i swoje dobre strony - w przypadku osób, które cierpią na lęki społeczne lub są do tego stopnia nadwrażliwe, że perspektywa najmniejszej porażki działa paraliżująco. Alkohol pozwala im wykluczyć nienormalny poziom stresu w kontaktach międzyludzkich i rozluźnić się - przełamać pierwsze lody i pokonać nieśmiałość.
Należy jednak pamiętać, że o pozytywnym działaniu alkoholu, jako środka rozluźniającego i przeciwlękowego, możemy mówić jedynie w sytuacji, gdy spożywany jest w ilościach umiarkowanych i niezbyt często - gdy kieliszek "dla kurażu" zmienia się w butelkę, może być naprawdę strasznie.