Trwa ładowanie...
26-09-2014 10:34

Naszym alkoholowym gustem rządzą… geny

Naszym alkoholowym gustem rządzą… genyŹródło: SPL/East News
d3vsz1v
d3vsz1v

Większość uwielbia smak piwa, choć znajdą się i tacy, którzy będą kręcić na nie nosem, preferując wino lub szklaneczkę whisky. Wśród kobiet znajdzie się natomiast mnóstwo amatorek słodkich likierów oraz lekkich drinków, którymi teoretycznie gardzą "prawdziwi mężczyźni" - ci według stereotypu raczą się wyłącznie alkoholami wysokoprocentowymi. Rzeczywistość często jest jednak bardziej zaskakująca i skomplikowana niż utarte schematy i wyobrażenia, a naszym alkoholowym gustem i tak rządzą... geny.

Konkretnie chodzi o dwa geny odpowiadające za recepcję smaku gorzkiego: TAS2R13 i TAS2R38. To właśnie intensywność odczuwania gorzkości i poziom wyczulenia na goryczkę w smaku jest kluczowym czynnikiem wpływającym na to, czy i jaki alkohol lubimy, a także, jak oceniamy jego smak. Ten sam kufel piwa może jednym wydawać się bardziej gorzki lub słodki - w zależności od posiadanych przez testerów genów.

W efekcie nasz "smakowy profil genetyczny" wpływa na decyzje konsumenckie. Z reguły osoby, które są bardziej czułe na goryczkę, którą nie tylko odczuwają intensywniej, ale nawet wyczuwają w drinkach, które dla innych osób są po prostu słodkie, z reguły nie przepadają np. za piwem i piją go mniej lub nawet wcale. Z kolei osoby, które nie mają czulszych receptorów goryczki będą bardziej skorzy do picia większych ilości alkoholu i mniej wybredni. "Z reguły jest tak, że im coś bardziej gorzkie, tym mniej to lubimy, a ponieważ unikamy jedzenia lub picia rzeczy, których nie lubimy, jeśli nie przepadamy za alkoholem, nie będziemy go dużo pić" - tłumaczy profesor John Hayes z Uniwersytetu Stanowego Pensylwania.

"To nie jest tak, że wszyscy zaczynamy z pustą kartą, jeśli chodzi o lubienie określonego jedzenia czy napojów" - tłumaczy naukowiec - "Niektórym osobom znacznie łatwiej przychodzi polubienie danej potrawy czy napitku, w tym oczywiście również alkoholu". "Łatwiej" oznacza w tym wypadku, że o ile jedni nie będą mogli się doczekać kolejnych toastów, drudzy będą je spełniać tylko po to, by np. nie urazić gospodarza.

d3vsz1v

Uczony podkreśla, że mimo naturalnych predyspozycji, które mamy zapisane w genach, nie jest tak, że jesteśmy skazani na konkretny smakowy gust i nigdy nie polubimy np. whisky: "Biologia to nie fatum. Zawsze mamy wybór. Niektóre osoby mogą nauczyć się przezwyciężać wrodzoną awersję do gorzkiego smaku i konsumować ogromne ilości alkoholu, a z kolei ci, którzy nie są na gorzkość specjalnie wyczuleni mogą w ogóle nie spożywać alkoholu z przyczyn całkowicie niezwiązanych z jego smakiem".

Jak naukowcy wpadli na "gorzki trop" i to, że może on mieć wpływ na ilość i rodzaj konsumowanego alkoholu? Wcześniejsze badania wykazały podobną zależność w przypadku... warzyw. Osoby wyczulone na goryczkę po prostu jedzą mniej gorzkawej zieleniny. W przypadku alkoholu sprawa jest jednak bardziej skomplikowana - naukowcy podkreślają, że na kompozycję smakową alkoholu składa się dużo więcej smaków, spośród których niektóre mogą "zagłuszać" naturalną gorycz i potęgować słodycz.

KP/PFi, facet.wp.pl

d3vsz1v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3vsz1v