Koniec ze skórą rekina!
W Rzymie na mistrzostwach świata w pływaniu oglądaliśmy stroje dużo bardziej skuteczne niż ten, który osławił Phelpsa w Sydney. Kosztują kilkaset euro i po kilku startach nadają się tylko do wyrzucenia. Samo zakładanie takiego stroju stanowi nie lada problem – podaje „Rzeczpospolita”.
Aby założyć poliuretanowy kostium firmy Jaked, trzeba poświęcić godzinę. Pływacy najpierw nacierają ciało talkiem, lub zakładają na nogi torebki foliowe, a później starają się jakoś wcisnąć w gumowy, najczęściej za mały o numer, strój. Podczas ostatnich mistrzostw Polski Mariusz Winogrodzki, razem ze swoim bratem walczył z kostiumem ponad trzy i pół godziny. Byli też tacy, którzy przez kostium spóźnili się na start.