Nie chcesz być impotentem? Nie bierz paragonów!
Według doniesień naukowców, atrament, którego używa się do drukowania paragonów, zawiera wybitnie antymęską substancję - bisfenol A, który tłumi męskie hormony i może sprzyjać impotencji.
Substancja stosowana do uwidaczniania druku na ciepłoczułym papierze paragonowym przenika do organizmu, kiedy dostanie się do ust (np. poprzez jedzenie nieumytymi rękami, w których wcześniej trzymano paragon).
Badający zjawisko Frank Sommer, berliński urolog, stwierdził, że istnieje zależność między obecnością w męskim organizmie bisfenolu A i poziomem hormonów.
- Substancja taka jak ta może zakłócać balans męskich hormonów na korzyść estrogenów. Na dłuższą metę oznacza to spadek popędu seksualnego. Zamiast mięśni rośnie brzuch, pojawiają się zaburzenia erekcji i potencji - ostrzega naukowiec.
Niebezpieczna substancja ma również inne skutki. Jej obecność powiązano z zachorowaniami na raka piersi, chorobami serca i otyłością, a jej stosowanie jest zakazane w Kanadzie i kilku stanach USA. Gdzie indziej używa się jej również do utwardzania powierzchni różnego rodzaju puszek i opakowań na żywność i napoje.
W Polsce, jak i całej Unii Europejskiej bisfenol A również nie jest całkowicie zakazany. Światowa Organizacja Zdrowia odradza jedynie stosowanie substancji w produkcji butelek dziecięcych i innych artykułów dla dzieci - i do tego przychyla się Unia. A kto się zatroszczy o mężczyzn?
O ile przed bisfenolem w puszkach, butelkach i opakowaniach raczej się nie ustrzeżemy, kwestia uniknięcia styczności z paragonami jest potencjalnie możliwa - wystarczy ich nie brać. Jeśli kupujemy parę bułek i soczek, bez paragonu można się jednak jeszcze obejść, ale co przy droższych zakupach i reklamacji? Proponujemy zaopatrzyć się w jednorazowe gumowe rękawiczki...
Pfi/Puch,facet.wp.pl