Nienawidzisz lata? To może być "letnia" depresja
Zimą wielu z nas skarży się na drastyczny spadek formy. Ciężko o energię życiową, gdy za oknem ciemno, zimno i ponuro, a słońce wychodzi raptem na kilka godzin na dobę. Jednak sezonowa depresja nie jest charakterystyczna jedynie dla zimy. Stosunkowo niewiele osób zdaje sobie sprawę, że istnieje również jej letni wariant. Czym jest letnia depresja i jak jej zaradzić?
08.07.2015 | aktual.: 09.07.2015 15:55
Letnia odmiana depresji częściej dotyka osoby, które zmagały się z problemami tego typu niezależnie od pory roku - to około 10 procent chorych na depresję. Profesor psychiatrii Norman Rosenthal, który jako pierwszy wyodrębnił letnią odmianę tej choroby, szacuje, że przypadłość dotyka około 5 procent Amerykanów. Co ciekawe, częściej występuje w krajach, w których letnie warunki pogodowe utrzymują się dłużej, np. w Indiach. - Osoby cierpiące na letnią depresję zmagają się z takimi samymi problemami, co osoby z depresją zimową. Obniżony nastrój, poczucie beznadziei, braku wartości i sensu - mówi Ian Cook, profesor psychiatrii.
Co jest przyczyną obniżonej formy latem? Paradoksalnie, upały, nasłonecznienie, wilgotne powietrze i bardzo długie dni to czynniki drugorzędne, choć również ważne, szczególnie w przypadku osób, które ciężko znoszą skwar. Dla nich wysokie temperatury są jednoznaczne z udręką, której starają się uniknąć, zmieniając codzienne przyzwyczajenia (niekoniecznie w sposób dobry dla ich kondycji psychicznej). Dusza towarzystwa czy miłośnik biegania zmuszony z racji upałów do ograniczenia aktywności nie będą zbyt szczęśliwi. Problem stanowi również... zbyt długi dzień. Latem z reguły wstajemy wcześniej, a kładziemy się później. Niedobór snu sprawia, że we krwi wrasta poziom kortyzolu - hormonu stresu.
Letniej depresji sprzyja jednak przede wszystkim szereg czynników natury psychologicznej. Pierwszym z nich są wysokie oczekiwania co do tej pory roku, np. jakości spędzanego urlopu. Wymarzone wakacje w łatwy sposób mogą przerodzić się w pasmo klęsk i rozczarowań (oszuści z biura podróży, nieszczęśliwe wypadki losowe). Do tego dochodzi stres związany z planowaniem urlopu oraz kwestie finansowe. Czynnikiem sprzyjającym letniej depresji jest również postrzeganie swojego ciała. Lato sprzyja bardziej skąpym strojom, a popkultura lansuje wzorce ciała perfekcyjnego, a co w konsekwencji prowadzi do sytuacji, w których osoby nie do końca idealne mogą czuć się mniej komfortowo.
Co gorsza, jeśli już dotknęła nas letnia depresja, musimy liczyć się z tym, że skończy się ona dopiero jesienią. Osoby z depresją często są bardziej wyczulone na bodźce zewnętrzne, stąd nadmierny hałas i pstrokatość zatłoczonych plaż i deptaków nie stanowią idealnych warunków dla rekonwalescencji.