Nieznany zamach na Stalina
Ostatnie miesiące to dla Rosjan okazje, by powspominać swoich wybitnych funkcjonariuszy służb wywiadowczych - 21 stycznia zmarł legendarny Gework Wartanian, a 7 lutego minęła 114. rocznica urodzin innego superagenta Piotra Zubowa.
Dokonania obu panów są niemałe - obaj udaremnili zamachy na Stalina, przy czym ten pierwszy upiekł na jednym ogniu aż trzy pieczenie: oprócz sowieckiego dyktatora ocalił również Roosvelta i Churchilla!
Wartanian, który podobnie jak jego ojciec zdecydował się na pracę w wywiadzie, już u zarania swojej kariery odniósł poważny sukces - dzięki znakomitej znajomości ośmiu (!) języków udało mu się dostać do szkoły w Teheranie, która szkoliła agentów mających przenikać do Związku Radzieckiego. Wartanian przekazywał dokładne informacje na temat szkoły oraz jej kursantów - dzięki temu agenci Związku Radzieckiego dysponowali odpowiednimi hakami i werbowali absolwentów.
Prawdziwie oszałamiający sukces przyszedł jednak nieco później, kiedy w toku przygotowań konferencji Wielkiej Trójki w 1943 roku w Teheranie okazało się, że Niemcy szykują na przywódców zamach. Zadanie powierzono nie byle komu - Otto Skorzenemu, jednemu z najlepszych oficerów Waffen SS, który kilka miesięcy wcześniej wsławił się brawurową akcją odbicia Mussoliniego z rąk włoskich antyfaszystów.
Teraz miał jednak przed sobą godnego przeciwnika. Wartanian i jego agenci szybko zdekonspirowali wewnętrzną komunikację nazistów, co pozwoliło im poznać ich plany i śledzić kolejne kroki. Sytuacja była jednak wyjątkowo niebezpieczna - w momencie, gdy Stalin, Roosvelt i Churchill wymieniali uprzejme uściski dłoni, część niemieckiej siatki dalej znajdowała się na wolności. Ale nie na długo - już zdemaskowanych agentów zmuszono do powrotu do Berlina w roli radzieckich szpiegów. Ogółem Wartanian i jego grupa "złowiła" aż 400 ludzi Hitlera - ostatniego szpiega złapano na ormiańskim cmentarzu, gdzie udawał... grabarza!
Drugi radziecki superagent czyli Piotr Zubow udaremnił z kolei zamach na Stalina przygotowywany przez Brytyjczków oraz wiele niemieckich akcji dywersyjnych. Przy czym jego gorliwości w wypełnianiu zadań operacyjnych nie przeszkadzał fakt, że porządnie mu się oberwało z rąk własnych rodaków i wiernych Stalinowi funkcjonariuszy - w końcówce lat 30. był aresztowany i torturowany przez własnych kolegów z NKWD. Wypuszczono go w pierwszych latach wojny i od razu powierzono ważne zadanie - szefostwo nad specjalną komórką do walki z niemieckim wywiadem, która w następnych latach odniosła wiele sukcesów i przyczyniła się do zdekonspirowania wielu nazistowskich agentów. Mimo pasma sukcesów o wielu dokonaniach Zubowa z pewnością szybko się nie dowiemy. Rosjanie, jak oka w głowie strzegą dostępu do swoich wywiadowczych tajemnic. Także tych z okresu II wojny światowej...
KP/PFi