Nowojorczyk szuka śladów zmarłego ojca, który walczył w AK
20.11.2015 | aktual.: 07.04.2017 12:41
Amerykanin latami szukał prawdy o ojcu. Okazało się, że był on nastoletnim żołnierzem AK
Stronę internetową Humans of New York i konto na Facebooku o tej samej nazwie śledzi kilkanaście milionów użytkowników z całego świata. Portal w głównej mierze działa na zasadzie "historia jednej fotografii". Jego założyciel Brandon Stanton robi zdjęcia przypadkowym osobom w Nowym Jorku, by następnie opowiedzieć ich historię i zainteresować nimi internautów. Tym sposobem kilka dni temu Stanton opublikował historię Tadzia Smitha. Internautom już udało się ustalić, że ojciec nowojorczyka w latach wczesnej młodości był bohaterem powstania warszawskiego.
Czy uda się poznać prawdę?
Tadzio Smith opowiedział dziennikarzowi o zagadkowych losach zmarłego w latach 80. ojca. Pewnym było jedynie to, że był Polakiem, który wyemigrował za Ocean, by na miejscu założyć rodzinę. O przeszłości nie wspominał właściwie wcale do momentu, gdy zapadł na nowotwór mózgu - jednak wówczas jego umysł był na tyle schorowany, że "przeszłość zaczęła mieszać się z teraźniejszością". Zmarł, gdy chłopiec miał sześć lat. Ojcowskie opowieści brzmiały na tyle intrygująco, że Tadzio Smith postanowił po latach rozpocząć poszukiwania prawdy i odnaleźć swoje korzenie.
**[
ZOBACZ TEŻ: ZAGADKA ŚMIERCI ALFREDA LOEWENSTEINA ]( http://facet.wp.pl/zagadka-smierci-alfreda-loewensteina-6002203864749185a )**
Czy uda się poznać prawdę?
Wiele usłyszanych historii brzmiało dość nieprawdopodobnie - zdawałoby się, że tragiczna wojenna rzeczywistość miesza się z fantastyką. - Wiedzieliśmy, że gdy naziści zaatakowali Polskę, miał siedem lat. O swojej matce mówił, że została zasztyletowana i wyrzucona przez okno - opowiada w rozmowie z Humans of New York Amerykanin. - Twierdził, że został dziecięcym snajperem, a strzelanie było dla niego chlebem powszednim. Stracił część ucha. Opowiedział historię, jak to Niemcy zaatakowali dom, w którym był sam. Czekając na posiłki, ostrzeliwał się z każdego okna na przemian, by napastnik mógł sądzić, że budynek roi się od żołnierzy.
**[
NIEZWYKŁA HISTORIA NAJSŁYNNIEJSZEGO POLSKIEGO JASNOWIDZA ]( http://facet.wp.pl/stefan-ossowiecki-niezwykla-historia-najslynniejszego-polskiego-jasnowidza-6002215812481665a )**
Czy uda się poznać prawdę?
Próba weryfikacji tożsamości ojca i chęć poznania historii rodziny zaprowadziły Amerykanina do Polski. Na miejscu próbował przetrząsać archiwa, wynajął badacza i zamieścił ogłoszenie w prasie. Udało mu się znaleźć jedynie prawdopodobnych dalekich krewnych, którzy o jego ojcu - Klaudiuszu Jamiołkowskim - nie wiedzieli nic. Trop nie okazał się jednak bezużyteczny, bo dzięki nim Smith trafił na osobę, która o wojennych losach jego ojca mogła powiedzieć chyba najwięcej - dowódcę z czasów powstania warszawskiego. Antoni Bieniaszewski, pseudonim "Antek", dowódca trzeciego plutonu ósmej kompanii Kedywu Kolegium "C" batalionu "Kiliński" Armii Krajowej, opowiedział o Klaudiuszu Jamiołkowskim w ramach tzw. Archiwum Historii Mówionej - nagrań rozmów z powstańcami zgromadzonymi przez Muzeum Powstania Warszawskiego.
Czy uda się poznać prawdę?
Okazało się, że wiele szczegółów zdradzonych przed śmiercią przez umierającego ojca Smitha miało stuprocentowe pokrycie w rzeczywistości: - Zgłosił się do mnie na ulicy Widok pan z synkiem, dwunastoletnim chłopcem, nazwisko pan Jamiołkowski i powiada do mnie: "Panie poruczniku, niech pan go weźmie do siebie, on pana będzie słuchał, bo mnie on nie usłucha i on mi zginie". Przyjąłem go na łącznika - relacjonował "Antek".
Co ciekawe, potwierdziły się również tak charakterystyczne szczegóły, o których wspominał ojciec Amerykanina, jak rana ucha. - Proszę sobie wyobrazić, że kiedyś przebiegając przez ulicę Widok, która była pod ostrzałem ze starego Dworca Głównego, który był akurat na wprost wylotu Widok na Marszałkowską, tam siedział snajper niemiecki, strzelił do niego i przestrzelił mu małżowinę uszną. Nie wyobrażacie sobie jaki chłopak był dumny, że on był ranny w Powstaniu. Klaudiusz Jamiołkowski na pseudonim sobie wybrał "Cezar" - kontynuował Antek.
Czy uda się poznać prawdę?
Zgadzały się również kolejne szczegóły biografii ojca Tadzia Smitha: - Po powstaniu siedział w niewoli, po niewoli wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, ożenił się z Polką - opowiadał "Antek" - Kiedyś, już nie pamiętam w którym roku, przyjechał do Polski z żoną i z dzieckiem półtorarocznym i mieszkał u mnie w domu chyba z tydzień czasu. Okazuje się zatem, że bohater historii opisanej przez Humans of New York całkiem nieświadomie gościł u dowódcy swojego ojca!
Wiele wskazuje na to, że dzięki nagłośnieniu historii Amerykanin może liczyć na odkrycie jeszcze większej liczby faktów z przeszłości - chęć pomocy zgłosiło pod wpisem na Facebooku m.in. Muzeum Powstania Warszawskiego oraz wielu polskich internautów. Uzyskanie wiedzy na temat polskich korzeni Tadzia Smitha wydaje się tylko kwestią czasu - ostatnia z trzech części wpisu uzyskała ponad 3500 udostępnień. - To byłoby niesamowite, gdyby przeczytał to w Polsce ktoś, kto znał mojego ojca lub dziadka - kto wie, może wspólnie znajdziemy więcej elementów tej układanki! - skomentował swoją historię Amerykanin.
KP