CiekawostkiNowy sposób na zdiagnozowanie nadchodzącej depresji

Nowy sposób na zdiagnozowanie nadchodzącej depresji

Jak zwykł mawiać serialowy "doktor House", w stawianiu diagnozy nie ma sensu wspierać się zeznaniami pacjentów, ponieważ "wszyscy kłamią". To z pewnością gruba przesada, jednak faktem jest, że w przypadku niektórych przypadłości - z uwagi na ich specyficzny charakter - słowa chorego nie mają zbyt dużej wartości dla procesu diagnostycznego. Dobrym przykładem jest depresja, którą rozpoznaje się (lub nie) za pomocą kilku testów oraz ocenie "na oko" stanu pacjenta, co nie zawsze jest efektywne (ktoś może udawać, chcąc wyłudzić leki na receptę, z kolei u kogo innego depresji można nie zauważyć). Nie ma tu żadnych twardych mierników. A przynajmniej nie było jeszcze do niedawna, bo wszystko może się zmienić za sprawą odkrycia naukowców z Uniwersytetu Cambridge.

Nowy sposób na zdiagnozowanie nadchodzącej depresji
Źródło zdjęć: © WP.PL

Depresja namacalna

- [Dzięki tej metodzie] nie będzie trzeba opierać się na tym, co powie pacjent, lecz na tym, co da się zmierzyć - mówi "AP" profesor Joe Herbert. Uczony, wraz z kolegami, od dawna szukał sposobu na wypracowanie testu bazującego na biologicznych "konkretach" - takiego, jak np. test mierzący prawdopodobieństwo wystąpienia choroby serca. W tym przypadku nie pyta się pacjenta o to, czy np. kłuje go w mostku, ale bada poziom cholesterolu i cukru w jego krwi i na tej podstawie szacuje ryzyko. Przełomem w diagnozowaniu depresji - zbliżającym naukę do wypracowania analogicznej metody w odniesieniu do chorób umysłu - okazała się analiza śliny pod kątem ilości hormonu stresu, zwanego kortyzolem.

Otóż specjaliści z Cambridge odkryli, że czającą się za rogiem depresję kliniczną da się przewidzieć już u nastolatków - na jakiś przed jej wystąpieniem. Sposób szczególnie skuteczny jest w badaniu chłopców. Wystarczy poddać badanych krótkiej ocenie psychologicznej i pobrać od nich próbki śliny. U tych młodych mężczyzn, którzy wykazują lekkie objawy depresji, a na dodatek ilość kortyzolu w ślinie przekracza normę, ryzyko pojawienia się depresji klinicznej w przeciągu kilku lat jest aż 14 razy większe, niż u wyrostków z normalnym poziomem hormonu stresu. U dziewczyn z kolei ryzyko jest "tylko" czterokrotnie większe.

Różnice w skuteczności "testu kortyzolowego" biorą się najpewniej stąd, że kortyzol inaczej reaguje z androgenem (hormon męskim), a inaczej z estrogenem (hormon żeński) - twierdzi dr Carmine Pariante. Ostatecznie jednak, badania Brytyjczyków dobrze rokują na przyszłość. Niewykluczone, iż już wkrótce naukowcy przygotują wystandaryzowany, rzetelny test mierzący ryzyko pojawienia się depresji klinicznej u młodych (czy tylko?) mężczyzn. To z kolei pozwoli podjąć odpowiednie działania prewencyjne. Na koniec dodajmy, że jak podaje magazyn "Proceedings of the National Academies of Scence", w którym wspomniany raport się pojawił, obecnie depresja dotyka co szóstą osobę, a jak zaznacza dr Iwona Mazurek-Patejuk z Mazowieckiego Specjalistycznego Centrum Zdrowia, zgodnie z przewidywaniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) do 2020 r. depresja zajmie drugie miejsce wśród chorób będących najczęstszymi przyczynami przedwczesnej śmierci lub uszczerbku na zdrowiu.

[

Obraz

(fot. WP.PL) ]( http://infografika.wp.pl/title,Depresja,wid,15166447,wiadomosc.html )

Źródło artykułu:WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)