Haka podbija internet. O co w tym wszystkim chodzi?
Miliony odtworzeń w serwisach typu YouTube, równie imponująca liczba "polubień" na Facebooku. Upowszechniony głównie w Nowej Zelandii taniec haka stał się w ostatnich latach także prawdziwym internetowym fenomenem. Wiele osób zgodnie przyznaje, że podczas oglądania wykonywanego z wielkim przejęciem rytuału po ich plecach przechodzą ciarki.
Grupa krzepkich facetów zaczyna wydawać z siebie dziwne dźwięki, chwilę później na ich twarzach pojawia się zagadkowy grymas, wybałuszają oczy, wypychają język i rozpoczyna się wykonywanie różnych elementów choreograficznych. Tak, w dużym uproszczeniu, wygląda haka dla osób, które wiedzą niewiele o kulturze polinezyjskiej.
Ostatnie lata to czas dynamicznej popularyzacji tego wywodzącego się ze wschodniej części Oceanu Spokojnego tańca. Oczywiście chodzi o wzrost zainteresowania nim wśród przedstawicieli Zachodu, którzy dzięki internetowi mogą podziwiać kolejne niezwykłe układy. W Nowej Zelandii jego wykonywanie to po prostu kultywowanie liczącej kilka wieków tradycji.
Dumni popularyzatorzy tradycji
Największe zasługi w popularyzacji tańca haka na całym świecie mają zawodnicy nowozelandzkiej drużyny rugby, która trzykrotnie sięgała po Puchar Świata, stając się w ten sposób najbardziej utytułowaną ekipą w historii. Ale nie tylko fani rugby z wypiekami na twarzy czekają na początek każdego meczu z udziałem All Blacks, jak określa się reprezentację Nowej Zelandii w rugby union. Niektórzy chcą po prostu popatrzeć na mający miejsce przed sportową rozgrywką rytuał Nowozelandczyków. Ich znakiem firmowym przed starciem z rywalami stało się wykonywanie haki peruperu, czyli wojennej. To najpopularniejsza odmiana tańca, który był elementem tradycji ludów polinezyjskich. Choć w Europie haka kojarzona jest najczęściej właśnie z odmianą peruperu, to w rzeczywistości istnieje jeszcze kilka innych jej rodzajów, m.in. powitalna czy wykonywana przez kobiety - poi, której jedną z odmian jest znany wszystkim taniec z ogniem, tzw. fireshow.
Taniec wojowników
W przeszłości haka była demonstrowana przede wszystkim przez Maorysów, czyli rdzennych mieszkańców Nowej Zelandii, którzy wywodzą się z klanów polinezyjskich ze wschodniej części Oceanu Spokojnego. Na Nową Zelandię mieli oni trafić na przełomie X i XI wieku. Jak wynika ze źródeł historycznych, posiadali szerokie zdolności artystyczne; słynęli też z waleczności oraz wojowniczego usposobienia. Haka stanowi odzwierciedlenie wszystkich tych walorów.
Odmiana wojenna tego rytualnego tańca, która wzbudza dziś największe zachwyty na całym świecie, była prezentowana przez maoryskich wojowników tuż przed przystąpieniem do walki. Stanowiła połączenie rytmicznych okrzyków i zawołań oraz charakterystycznych, wykonywanych harmonijnie ruchów. W czasie haki wojownicy najczęściej poruszają się na szeroko rozstawionych i ugiętych nogach, napinają mięśnie i za pomocą rąk wykonują różne gesty. Wśród tanecznych elementów, które są "odgrywane", znajdują się: klaskanie, uderzenie dłońmi w uda czy w piersi. Nie bez znaczenia jest mimika. Miny dawnych wojowników - zresztą tak samo jak dzisiejszych sportowców - miały wyglądać groźnie. Dlatego wytrzeszczali oni oczy, nadymali policzki i często wystawiali język. Niegdyś podczas haki wojownicy trzymali w rękach broń.
Uważaj, z kim zadzierasz!
Oczywiście cała ta prezentacja nie była wykonywana jedynie dla idei. Ten wielowymiarowy taniec miał zrobić wrażenie na przeciwnikach. Wojownicy demonstrowali w ten sposób swoją siłę oraz męstwo. To drugie nawet w dość literalnym sensie - nie bez znaczenia było bowiem akcentowanie w czasie tańca obszaru genitaliów. Haka miała być przestrogą dla przeciwnika i zapowiedzią tego, że czeka go niełatwa "przeprawa".
Fakt, że z czasem hakę zaczęto wykonywać przed meczami rugby (najczęściej jest to haka "Ka mate"), wydaje się czymś naturalnym. Zarówno dawne starcia wojowników na życie i śmierć, jak i dzisiejsza rywalizacja zawodników rugby, czyli jednego z najbardziej męskich sportów, są utożsamiane z wyzwaniami dla prawdziwych facetów, wymagającymi odwagi i krzepy. Takie prężenie muskułów ma wzbudzić respekt przeciwnika i przynieść wymierny efekt.
Hit internetu
Haka ku czci
Podobne występy towarzyszą jednak nie tylko ślubom i weselom. Równie często pojawiają się w Nowej Zelandii przy okazji pogrzebów. W ubiegłym roku poruszenie wywołało nagranie uczniów jednej ze szkół w Palmerston. Haką żegnali oni swojego nauczyciela, od którego zresztą uczyli się jej tajników. W podobny sposób uhonorowano też zmarłą w ubiegłym roku nowozelandzką legendę rugby i jednego z najlepszych zawodników tej dyscypliny w historii - Jonaha Lomu, który zmarł w wieku zaledwie 40 lat.
Nie dla każdego
Trzeba jednak uważać. Nie wystarczy posiadać odpowiednie umiejętności ani być Nowozelandczykiem, by wykonywać ten bardzo ekspresyjny, wyrażający tak wiele emocji taniec. Przekonała się o tym Miss Nowej Zelandii, która wykorzystując popularność haki, chciała zabłysnąć podczas finałów Miss World w Chinach przed światową publicznością, a swoim występem postanowiła się pochwalić w serwisie społecznościowym. Internauci nie pozostawili na niej suchej nitki, wskazując, że w hace pomiędzy byciem podziwianym, a byciem pretensjonalnym granica jest cienka. Widzowie błyskawicznie są tu w stanie wychwycić każdą sztuczność. W przypadku Deborah Lambie stwierdzili, że jej popisów nie da się oglądać bez poczucia zażenowania.
Słowa haki "Ka mate"
Ka mate! ka mate! Ka ora! ka ora!
Ka mate! Ka mate! Ka ora! Ka ora!
Tenei te tangata puhuruhuru
Nana nei i tiki mai, whakawhiti te ra
A, hupane! A, kaupane!
A, hupane! A, kaupane!
Whiti te ra!
Hi!
Czyli:
Mogę umrzeć! Mogę umrzeć! Mogę żyć! Mogę żyć!
Mogę umrzeć! Mogę umrzeć! Mogę żyć! Mogę żyć!
Tam stoi kudłaty człowiek,
który może spowodować wschód słońca
Jeden krok do góry! Drugi krok do góry!
Jeden krok do góry! Drugi krok do góry!
Słońce wzeszło!
Hi!
Słowa te nawiązują do wydarzeń związanych z wojnami maoryskimi, w trakcie których wódz jednego z klanów, Te Rauparaha, uciekał przed ścigającymi go wojownikami. Spotkał na swojej drodze wroga - kudłatego człowieka (sami Maorysi nie są zbyt owłosieni) dysponującego przewagą (mógł spowodować wschód słońca), jednak po wygranej walce to dla niego słońce wzeszło.
RC/ali