Stworzył radio, myślał o telewizji
Niepokalanów, w którym tuż przed wojną mieszkało i pracowało 760 zakonników, był największym w Polsce katolickim ośrodkiem wydawniczym. Nakład samego tylko miesięcznika "Rycerz Niepokalanej" dochodził do miliona egzemplarzy. Pismo powstawało we własnej drukarni. O. Maksymilian myślał też o zakonnej rozgłośni radiowej (na przełomie 1937-1938 roku stacja objęła swoim zasięgiem prawie całą Polskę), a nawet o... telewizji. Na rok przed wojną w Niepokalanowie przygotowano też plan otwarcia lotniska na potrzeby wydawnictwa.
Wszystko, co budował przedsiębiorczy zakonnik, musiało być najlepsze i najnowocześniejsze. O. Maksymilian i jego konfratrzy żyli bardzo skromnie, w ubóstwie, ale pracowali na najnowocześniejszych maszynach drukarskich. "Matce Bożej się nie skąpi" - tą dewizą kierowali się wszyscy mieszkańcy Niepokalanowa.
I nie tylko Niepokalanowa, gdyż dzieło o. Kolbego objęło także Chiny, Indie i Japonię. Zwłaszcza w tym ostatnim kraju franciszkanie cieszyli się wielkim szacunkiem.