Objawienie polskiej sceny - Paweł z Panteonu

Obraz
Źródło zdjęć: © hardcore-tattoo.pl

[

Obraz

]( http://www.hardcore-tattoo.pl )

Pojawił się znienacka. Wcześniej nikt o nim nie słyszał. Wystawił się na swojej pierwszej polskiej konwencji i od razu jego tatuaże zostały docenione. Od tego czasu, każda kolejna impreza tatuatorska przynosi mu następne trofea (Gdańsk, Poznań). Przez zaledwie kilka miesięcy pokazał się na polskiej scenie tatuatorskiej z jak najlepszej strony. Paweł Gawkowski z białostockiego studia Panteon to nadzieja polskiego tatuażu.

Podczas tegorocznej konwencji w Grudziądzu, na pierwszej imprezie branżowej, na której wystąpiło twoje studio, od razu zgarnąłeś trzy nagrody. Zaskoczony? Jak oceniasz konkurencję w Grudziądzu? Paweł: Rzeczywiście, to była moja pierwsza impreza, na jakiej się pokazałem. Myślę, że zaskoczenie było czymś oczywistym. Pierwsza impreza i trzy nagrody to bardzo miłe uczucie. Dostałem mocnego „kopa”, by wziąć się do dalszej pracy.

Jak długo istnieje Panteon Tattoo? Powiedz coś o swoich początkach.
- Studio oficjalnie istnieje niecałe dwa lata. Generalnie to jestem tatuatorem, który dopiero zaczyna i ciągle się uczy. Moje początki sięgają jakichś trzech lat wstecz. Miałem dość pracy w firmie jako grafik i architekt. Zawsze kochałem tatuaże. Pewnego dnia odezwał się do mnie stary kumpel z czasów „plastyka”. Postanowiłem spróbować czegoś nowego. Tym kumplem jest Cezar, pracujący obecnie w Vikingu w Zielonej Górze. Miał kiedyś studio i pokazał mi, co i jak.

Wcześniej próbowałeś tatuować?

- Niestety, tatuowanie pojawiło się w moim życiu dopiero po studiach. Dlatego „niestety”, że gdybym wcześniej się zabrał za zdobienie ciała, ominęło by mnie użeranie się z ludźmi dla których musiałem pracować. Nie cierpię dla kogoś pracować!

Ktoś pomaga Ci w twoim przedsięwzięciu?

- Studio jest jednoosobowe.

Widać, że preferujesz czarno-białe tatuaże. Czemu? W czasach, kiedy furorę robi kolor, to dość nietypowe.

- Preferuje czerń, ale tylko wtedy, gdy uznam, że kolor nie jest potrzebny przy danym wzorze. Coraz więcej pracuję z kolorem i myślę, że za jakiś czas nie będzie mi robiło większe różnicy, czy ma być czerń, czy kolor. Ważny jest efekt końcowy i tego się trzymam. Do tej pory nie robiłem zbyt dużo kolorowych prac. Może dlatego, że w moim mieście nie ma wielu klientów, którzy chcieliby takie tatuaże. Ale to się zmienia. Bardzo szybko się zmienia.

W twoich pracach można odnaleźć elementy surrealistyczne i portret, horror i słodkie obrazki rodem z kartek walentynkowych. Totalne wymieszanie stylów. Zmierzasz w jakimś konkretnym kierunku czy chcesz być uniwersalnym artystą?
- Póki co robię wszystko, jeśli chodzi o stylistykę. Szukam cały czas „czegoś”, w czym będzie widać moją „ koncepcję” tatuażu. Myślę, że to trochę potrwa. Póki co nie zamykam się stylistycznie.

Dwa z twoich projektów przypominają mi okładki płyt metalowych kapel. Rzeczywiście nimi są? Projektujesz okładki płyt?

- Tak, okładek dla kapel już trochę zrobiłem. Obecnie nie mam już na to czasu. Czasem coś „skrobnę” dla przyjaciół. Ale muszą mnie długo męczyć, bo z braku czasu trudno mi się zabierać za coś innego niż tatuowanie.

Sądząc po twoich zdjęciach, jesteś związany z metalowymi klimatami. Mam rację?

- Tak, jestem miłośnikiem ostrego łojenia już od czasów podstawówki. Kocham ciężkie brzmienia, ale nie tylko. Gram też na perkusji. Nie pamiętam jednak, kiedy ostatnio miałem okazję. Nie gram obecnie w żadnej kapeli. Nie mam na to czasu.

Przenosisz jakieś elementy z muzyki metalowej do tatuażu?

- Robiąc projekty, zupełnie o tym nie myślę.

Gdzie jeszcze znajdujesz inspiracje? Wydaje mi się, że widzę w twoich pracach wpływy znanych artystów, np. Beksińskiego czy Dalego.
- Uwielbiam Zdzisława Beksińskiego. Dla mnie jest mistrzem. Potem jest wielka przepaść i po niej jeszcze kilku artystów, których lubię. Ale robiąc projekty, staram się nie sugerować pracami już istniejącymi. Rodzi się pomysł i staram się go „przelać”, a raczej „wbić” w skórę.

Co porabiasz poza uprawianiem sztuki?

- Tatuaż to moje życie 24 godziny na dobę. Póki co tylko to mnie kręci. No i jeszcze moja kochana kobieta.

Rozmawiał: Ernest
Zdjęcia: Katarzyna Ponikowska

Źródło artykułu: WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę