Ochota na legalną demolkę? Jedź do Rosji
Targa tobą agresja, roznosi cię energia i masz ochotę "porozrabiać", ale nie chcesz ponosić żadnych konsekwencji swojego postępowania? Rosjanie znaleźli na to sposób. Mieszkańcy Moskwy nie muszą już ograniczać się do "legalnych" (siłownia, komputerowa zabijanka) i "nielegalnych" (tłuczenie talerzy, gęby sąsiada) sposobów na wyładowanie agresji. Ruszyła prawdopodobnie pierwsza na świecie "firma-demolka", dzięki której każdy może rzucić telewizorem, zgruchotać regał lub... samochód. Rosjanie oszaleli na tym punkcie.
09.10.2015 | aktual.: 09.10.2015 16:09
Twórcy nietypowego przedsięwzięcia najwyraźniej dostrzegli, że choć ich rodakom brakuje francuskich serów, włoskich wędlin i polskich jabłek, to na jednym z pewnością im nie zbywa - na agresji. Dwójka przedsiębiorców postanowiła wykorzystać tę niewątpliwą lukę w rynku i stworzyć miejsce, w którym sfrustrowani i wkurzeni Rosjanie będą mogli dać upust złości. Bez żadnych konsekwencji.
Firma działa w moskiewskim mieszkaniu, które pomysłodawcy projektu wyposażyli rupieciami zebranymi na zorganizowanej przez siebie publicznej zbiórce. Za każdy, nawet najmniej sensowny klamot (np. czajnik z dziurą w dnie) płacili. Sens akcji stał się jasny dopiero, kiedy otworzyli "mieszkanie do demolowania" - w dość łatwy i tani sposób zyskali wyposażenie konieczne do obsługi wielu przyszłych wkurzonych klientów.
Jak to działa? Na wstępie klient dostaje odzież ochronną oraz kask. Następnie dobiera sobie odpowiednie "narzędzie zbrodni" - może być to np. młot lub kij baseballowy. Reszta jest już w jego rękach: pod dźwięki ostrej muzyki elektronicznej może zniszczyć absolutnie wszystko, co znajduje się w pokoju, w tym zrobić to, o czym wielu skrycie marzy - rozbić kineskop i rzucić telewizorem. O ile oczywiście, zastrzegł wcześniej, że ma on być na wyposażeniu pokoju, bo firma oferuje trzy różne pakiety "usługowe". Pierwszy i podstawowy o nazwie "Walę lajtowo" można wykupić za 10 000 rubli (około 600 zł). Drugi - "Demolka w normie" kosztuje 15 000 rubli (około 900 zł). W ramach najdroższego (30 000 rubli - około 1800 zł) o nazwie "Hardcorowa jazda" kupujący ma do dyspozycji nie byle co, bo... samochód.
By zostać klientem nietypowego przybytku należy być pełnoletnim oraz w pełni zdrowym psychicznie (ciekawe, jak to będzie weryfikowane?). Choć teoretycznie chętnych na demolkę nie brakuje, przeszkodą nie do przejścia dla wielu Rosjan jest cena, jaką za chwilę nieopanowanej agresji trzeba zapłacić. Podane wyżej sumy nie należą do najniższych (płaca minimalna wynosi niecałe 6 000 rubli), a życie w rosyjskiej stolicy znacząco w ostatnim czasie podrożało.